Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kajman z wioski Kobiernice. Mam przejechane 15762.40 kilometrów w tym 1149.69 w terenie. Wlokę się z prędkością średnią 17.10 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kajman.bikestats.pl


free counters

Najpopularniejsze zdjęcia:



Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2010

Dystans całkowity:149.01 km (w terenie 16.00 km; 10.74%)
Czas w ruchu:09:28
Średnia prędkość:15.74 km/h
Suma podjazdów:978 m
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:18.63 km i 1h 11m
Więcej statystyk
  • DST 13.70km
  • Teren 6.00km
  • Czas 00:47
  • VAVG 17.49km/h
  • Podjazdy 30m
  • Sprzęt Cayman
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nad Sołę

Sobota, 30 stycznia 2010 • dodano: 30.01.2010 | Komentarze 7


magneticlife.eu because life is magnetic

Ostatnio w środkach masowego rażenia straszy się nasz biedny naród, co się stanie jak śniegi się stopią. Powódź ma być.
Jako zatroskany obywatel, pojechałem nas Sołę. Toż temperatura 1 na plusie i się trochę topi.

Krzaczory nad Sołą © Kajman


Jedyne co zauważyłem to to, że śnieg stał się mokry, klei się do kół a czasami niespodziewanie zapada. Pod śniegiem jest lód a wszystko spowiła ubita warstwa z patykami, efekt nocnego wiania czegoś co na szczęście halnym nie było.

Nie ma czego się bać, przynajmniej chwilowo © Kajman


Po chwilowej walce z dziwnym śniegiem, doszedłem do wniosku, że pojadę bardziej cywilizowaną drogą przez Porąbkę.
Po drodze jadąc koło stadionu naszej dzielnej drużyny piłki kopanej, stwierdziłem, że chłopcy coś się obcyndalają, bo stadion dziewiczy.

Biały stadion © Kajman


Ostatnio Ela nudząc się niemiłosiernie złożona chorobą, przyswaja jakąś niewiarygodną wiedzę na temat fotografii.
Zamienia kolorowe na szaro bure, prostuje walące się kościoły, sprawia, że druty szpecące zdjęcie znikają. Robi to, a ja wyrażam swój podziw. Kiedyś za coś takiego spaliliby ją na stosie, bo to jakieś czary są.
Ja, jako naturszczyk, taki jak Nikifor Krynicki, walnąłem fotkę gór która też mi się podoba:)

Góry © Kajman


W Porąbce sprawdziłem, że droga do Wielkiej Puszczy jest czarna, więc pewnie jutro się tam wybiorę:)
Lód trzaskający, który zalegał pod mostem zniknął ku uciesze łabądków i innego ptactwa:)

Zadowolony łabądek © Kajman


Bracia mniejsi też wydają się zadowoleni © Kajman


  • DST 5.65km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:20
  • VAVG 16.95km/h
  • Podjazdy 18m
  • Sprzęt Cayman
  • Aktywność Jazda na rowerze

Cayman, reaktywacja:)

Środa, 27 stycznia 2010 • dodano: 27.01.2010 | Komentarze 15


magneticlife.eu because life is magnetic

Wczoraj odebrałem Caymana z serwisu. Został przywrócony stan oryginalnych części no i oczywiście wymieniony zajechany suport. Cała operacja kosztowała raptem 50 złotych, a Cayman jak nowy.
Trzeba było wypróbować jak teraz jeździ. Wszystko jest super, nic nie szczyrka i chwilowo nic nie odpada:)

Cayman, reaktywacja © Kajman


Na jazdę testową wybrałem się do Porąbki. Niby niecałe 6 km, ale przy temperaturze -15, ręce mi przemarzły i na dalsze pedałowanie ochota odpłynęła całkowicie.
W serwisie udało się ustalić części składowe powstającego Accenta. Zdecydowałem się na napęd Deore LX. Podoba mi się kolorystycznie, jest taki śliczny, piaskowy:)
To oczywiście żart, aż taki porąbany nie jestem. Deore LX jest po prostu jak na mnie bardzo dobre i spełnia dokładnie to, co sobie wymarzyłem:)

Most w Porąbce © Kajman


Na moście w Porąbce zaczęły mnie zastanawiać niesamowite dźwięki dobiegające z jeziora. Ni to huk wystrzału, ni to odgłos pracy drwala. Nigdy czegoś takiego nie słyszałem!!!
Po przeanalizowaniu sytuacji, doszedłem do wniosku, ze to napływająca woda podnosi lód który pęka i wydaje takie odgłosy!!!

Pękający lód © Kajman


Wczoraj będąc we Wrocławiu, udało mi się wygospodarować trochę czasu i postanowiłem zdobyć naklejki BS. Kiedyś obiecał mi Młynarz. Niestety nie było go w mieście:(
Dzięki Kosmie udało mi się porozumieć z Blasem. Powiem więcej, nie tylko porozumieć ale i spotkać.
Efektem spotkania jest wielki zapas naklejek BS, które Błażej przekazał w nasze górsko-nizinne rejony. Jest ich sporo i każdy zarejestrowany członek BS, jak się z nami spotka, będzie mógł być dumnym posiadaczem czegoś takiego:)

Rower cienki, ale jakie naklejki:) © Kajman


Wielkie dzięki Błażej, może dzięki naklejkom będziemy bardziej rozpoznawalni:)
Z pewnością będziemy bardziej szczęśliwi!!!
Tu tak na marginesie przypomnę wszystkim zaglądającym, że można przekazywać datki na serwery BS, sam staram się robić to systematycznie.


  • DST 7.68km
  • Teren 3.00km
  • Czas 00:28
  • VAVG 16.46km/h
  • Podjazdy 85m
  • Sprzęt Cayman
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kombinacja alpejska

Czwartek, 21 stycznia 2010 • dodano: 21.01.2010 | Komentarze 19


magneticlife.eu because life is magnetic

Temperatura - 8 stopni nie zachęcała zbytnio do wyjścia z domu, ale na chwilkę pojawiło się słońce. To mnie zmotywowało. Pojechałem sprawdzić leśne ścieżki. Niestety śniegu sporo, więc o jeździe raczej nie było mowy a ostatnio modne wyprowadzanie roweru na spacer też mi się nie uśmiechało.
Zrobiłem małe kółko, utwierdzając się w przekonaniu, że podjąłem słuszną decyzję:)

Kobiernicki las © Kajman


Kombinacja alpejska dotyczyła oczywiście Caymana i jego modernizacji.
W pewnym momencie, po przeczytaniu dobrych rad, zacząłem się zastanawiać, jaki sens ma wstawianie dobrego osprzętu w stalową ramę która waży chyba 5 kg.
Wymyśliłem, że Caymana trzeba reaktywować w jego własnej klasie i zostawić jako rower zimowy.
To co mi się marzyło, a mianowicie rower którym będzie można jeździć w terenie, trzeba zbudować od podstaw.

Dobrze pamiętać, że nie wolno wypalać traw:) © Kajman


Wykombinowałem sobie rower, który będzie powstawał na ramie Accent El Ninio ważącej 1800 g. Amortyzator Manitou wraz z kołem i hamulcem tarczowym Avid będzie zamontowany w nowej ramie. Tylne koło już jest więc trzeba tylko dołożyć tarczę Avid i będzie OK.
Napęd wykombinowałem za poradą JPbika Deore na korbie FC-590 i kasecie CSHG61.
Do tego opony Michelin XC DR. Siodełko PRQ Volture w kolorze ramy czyli czarno białe.
Przystąpiłem do realizacji, rama będzie jutro:)
Nóżki niestety nie będzie:)


  • DST 25.50km
  • Czas 01:50
  • VAVG 13.91km/h
  • Podjazdy 312m
  • Sprzęt Cayman
  • Aktywność Jazda na rowerze

Droga na Przegibek

Niedziela, 17 stycznia 2010 • dodano: 17.01.2010 | Komentarze 22


magneticlife.eu because life is magnetic

Rano włączyłem TV z prognozą pogody, a tu mówią, że w Bielsku ma być 0 stopni. Patrzę na termometr, jest - 8. Myślę, poczekamy, zaraz będzie ciepło i wyjdzie słoneczko to pojedziemy dookoła Jeziora Żywieckiego. Jednak Matka Natura tej prognozy nie oglądała.

Dolina Ponikwi zacieniona © Kajman


Dochodzimy z Elą do wniosku, że trzeba zmienić trasę. Wybieramy drogę na Przegibek z zastrzeżeniem, że jak zmarzniemy to wracamy.
W Międzybrodziu dostrzegam ciekawe zjawisko. Przy temperaturze - 5 stopni coś mocno bulka:)

Gejzery? © Kajman


Skręcamy na Ponikiew, czyli drogę którą można przejechać z Międzybrodzia, górami przez Przegibek do Bielska. O dziwo jest czarna. Jedzie się dobrze pomimo tego, że droga cały czas pnie się w górę.
Myślałem, że z moim starym napędem wytrzymam do wiosny. Wygląda na to, że się to nie uda. Suport co chwilę strzela niemiłosiernie.
Zastanawiam się co zrobić. Wymienić sam suport czy już teraz wstawić docelowy nowy napęd.

Skrzyżowanie w Międzybrodziu © Kajman


Jadę sobie, słucham odgłosów szczerkającego napędu, rozmyślam co zrobić, a tu patrzę dziw!!! Krzyż z czaszką sobie stoi. Do tej pory myślałem, że do domena okolic Wilamowic, a tu proszę, Ziemia Żywiecka i też jest:)

Kolejny krzyż z czaszką © Kajman


Czaszka trochę ośnieżona, ale jest:) © Kajman


Dotarliśmy prawie do miejsca gdzie zaczynają się serpentyny i Ela zarządziła odwrót. W samą porę. Zjazd cudowny, ale prędkość (max 45) robi swoje. Patce mimo narciarskich rękawic zaczynają boleć:(
Był to odpowiedni dystans dla nas w tych warunkach.

Jeszcze trochę podjazdu, a później sama radość:) © Kajman




  • DST 29.70km
  • Czas 02:02
  • VAVG 14.61km/h
  • Podjazdy 282m
  • Sprzęt Cayman
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krzara zwiewa, trzeba gonić:)

Sobota, 16 stycznia 2010 • dodano: 16.01.2010 | Komentarze 19


magneticlife.eu because life is magnetic

Ostatnio toczyła się bardzo interesująca dyskusja o statystykach. Krzara rozbawił mnie stwierdzeniem podsumowującym statystyki pisząc "A mnie statystyki nie interesują, bylebym tylko wykręcił więcej od Kajmana."
Cóż, trzeba gonić!!! Krzara ma przewagę około 30 km, więc ustalamy trasę. Przed obiadem Kozubnik, po obiedzie Międzybrodzie:)

Rynek w Porąbce © Kajman


Koło 11 temperatura zaczęła być znośna (- 4) więc ruszamy z Elą do Kozubnika. W Porąbce pierwsza sesja zdjęciowa i tak co chwilę, bo było rzeczywiście pięknie. Słońce którego już dawno nie widziałem i urok gór. Czułem się jak na zimowisku za młodych lat.

Czarny pas, można jechać:) © Kajman


Wczoraj wykonana została regulacja nowego hamulca. Był lekko dociśnięty więc po wczorajszych 43 km czułem się jak po dwusetce. Dzisiaj rewelacja:) Sama przyjemność z jazdy.

Kolejna sesja a człowiek marznie:) © Kajman


Czym wyżej tym ciekawiej. Amortyzator działa wspaniale mimo warstwy nierównego śniegu zalegającego na drodze. Hamulec tym razem działa świetnie, bardzo precyzyjnie i bez blokowania.
Docieramy do ruin ośrodka HPR-u. Tu bez zmian. Największa fabryka amfetaminy ostatnich lat stoi jak stała. Może w zimowej aurze wygląda trochę lepiej.

Jak tu kiedyś było pięknie:( © Kajman


Zjazd jest wspaniałym wrażeniem. Co prawda mimo kominiarki, w miarę wzrostu prędkości czuć zimno, ale jazda po takiej nawierzchni jest rewelacyjna:)

Super zjazd © Kajman


Widoki i gra świateł na górach były wspaniałe, ale trzeba pojechać na obiad. Ta część trasy zajęła nam dość dużo czasu. Focenie i rozglądanie jest bardzo przyjemne.

Urok gór © Kajman


Po obiedzie jedziemy do Międzybrodzia nad jezioro. Nie ma zmiłuj, mimo, że temperatura spadła do - 8 stopni. Krzara ma dużą przewagę:) Trzeba gonić:)

Zimowy Żar © Kajman


Jezioro jest do wysokości Międzybrodzia Bialskiego zamarznięte. Nic tylko do kanadyjki łyżwy dopiąć i żagiel zamontować.
Mimo mrozu spotkaliśmy kilku rowerzystów, ale spacerowiczów za bardzo nie było. Pewnie zima to czas dla bikerów:)

Jezioro Międzybrodzkie i Ela poszła na spacer:) © Kajman


Jeździliśmy kilka razy po tych samych drogach, ale warto było:)



  • DST 43.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:38
  • VAVG 16.33km/h
  • Podjazdy 181m
  • Sprzęt Cayman
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwszy pożar ugaszony

Piątek, 15 stycznia 2010 • dodano: 15.01.2010 | Komentarze 21


magneticlife.eu because life is magnetic

Tak:) Pierwszy pożar ugaszony czyli Cayman zrobiony ale do połowy:) Wczoraj nasz guru rowerowy Kamil, przywiózł Caymana przygotowanego do zimowych wycieczek. Dzisiaj przyszedł czas na testy.
Pojechałem do Porąbki a później trasą standardową.

Czymś takim kiedyś gaszono © Kajman


Co w Caymanie się zmieniło? Zaczęło się od amortyzatora. Został wyposażony w Manitou Axel z dziesięciocentymetrowym skokiem. Niestety Cayman w pierwotnej wersji nie należał do szczególnie wypasionych rowerów. Niby miał wszystko, ale jakość "tego wszystkiego" pozostawiała wiele do życzenia:(

Manitou Axel © Kajman


Jak się od razu okazało, wymiana amortyzatora pociągnęła za sobą konieczność wymiany hamulca a ta z kolei wymianę koła. Teraz jest koło Scotta Alexrims TD24 i hamulec tarczowy Avid. Jeżeli wymieniamy przednie koło, to wypadałoby wymienić i tylne żeby było tak samo.

Pisze, że jest super © Kajman


Dlatego też napisałem, że ugaszony został pierwszy pożar. Drugi za poradą Kamila gasić będziemy na wiosnę. Wtedy też zostanie wstawione zakupione drugie koło. Trzeba będzie jeszcze wymienić tylny hamulec i napęd.
Teraz zostały jeszcze zamontowane pedały platforma/SPD i oczywiście błotnik.

Nowe pedałki:) © Kajman


Test wypadł ogólnie pozytywnie. Amorek działa fajnie a pedałki są rewelacyjne. Trzeba będzie jeszcze przeprowadzić delikatną regulację hamulca i będzie super.
Wiosną, po wymianie napędu będzie można śmiało jechać do lasu. Do tej pory jechałem z duszą na ramieniu, bo nie wiedziałem co tym razem odpadnie:(

Teraz tak się prezentuję:) © Kajman


Kamil jest dla nas guru, bo sam sobie złożył rowery, jeździ tam gdzie my dopiero dochodzimy do tego, że można tam pojechać a co najważniejsze, jeździł w SPD chyba od kołyski. Oczywiście pracował też w serwisach rowerowych.
Dyskutowaliśmy o częściach, a raczej Kamil mówił i ja udawałem, że rozumiem.
Zapytałem, czy przy okazji nie dałoby się odrobinę odchudzić Caymana w jakiś rozsądnych kwotach. (Do tej pory modyfikacja, a raczej same części kosztowały więcej niż nowy Cayman).
Na moje pytanie Kamil odpowiedział, że można odkręcić nóżkę!!!
Tak, w ślady Robina nie pójdę, nóżka musi być:)

Można i tak:) © Kajman


Podczas wycieczki zauważyłem, że w Kętach chyba mieli nadmiar unijnej kasy, bo w parku pojawiła się nowa ścieżka edukacyjna którą zajmę się następnym razem. Pojawił się też nowy święty:)

Mikołaj? © Kajman


Oto trasa przejazdu. Narysowałem bałwanka:)



  • DST 11.60km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:42
  • VAVG 16.57km/h
  • Podjazdy 40m
  • Sprzęt Cayman
  • Aktywność Jazda na rowerze

I dupa misia była mokra

Wtorek, 5 stycznia 2010 • dodano: 05.01.2010 | Komentarze 27


magneticlife.eu because life is magnetic

Trzeba coś z tym zrobić!!! Tak miło i pięknie, a ja nie mam w góralu tylnego błotnika:( Stąd ten tytuł.
Pojechałem na zaporę do Porąbki zobaczyć co w nowym roku się pozmieniało.

Jezioro Międzybrodzkie zamarzło © Kajman


Drogi boczne są pięknie zaśnieżone i jedzie się cudownie, gorzej jak dojedzie się do asfaltu. Tam jest mokro a na poboczach breja. Chlapie niemiłosiernie:(

Zimowa zapora © Kajman


Zima nam się pięknie rozwija. Trochę śniegu napadało. Nocami mrozik trzyma, jakieś -10, a w dzień około -3. Warunki idealne na narty. Jezioro Międzybrodzkie zaczyna zamarzać. Pewnie wkrótce pojawią się przeręblowi wędkarze.

Zamarznięty ośrodek © Kajman


Domek Gargamela dalej stoi © Kajman


Po przejechaniu kilku kilometrów stwierdziłem, że najpierw trzeba wybrać się do serwisu, założyć błotnik i wynegocjować cenę remontu Caymana a później wybierać się na dalsze wycieczki.
Mam w związku z tym cel wycieczki na jutro:)

Tutaj odpuściłem © Kajman


  • DST 12.18km
  • Czas 00:41
  • VAVG 17.82km/h
  • Podjazdy 30m
  • Sprzęt Cayman
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nowy Rok czas zacząć

Sobota, 2 stycznia 2010 • dodano: 02.01.2010 | Komentarze 12


magneticlife.eu because life is magnetic

Ostatnio wpadłem w błogi stan byczenia się, a ból w plecach był dobrą ku temu wymówką:) Jak każdy miły stan, także byczenie ma to do siebie, że w pewnym momencie zaczyna być nudne i trzeba coś wymyślić.
Ela ma jakieś ambitne plany na ten rok i w ogóle nosi ją rowerowo więc pomyślałem, że przejadę się z nią kawałek:)

Święty Florian © Kajman


Po dojechaniu do remizy w Kętach Podlesiu, Św. Florian skutecznie ugasił mój zamiar dalszej jazdy. Po prostu palce rąk zaczęły mnie boleć, a jak powszechnie wiadomo ból jest dobrą wymówką. Zadowolony, że rozpocząłem sezon, pojechałem do domu.
Myślę, że te wymówki na bolenie nie za długo będą skuteczne i trzeba będzie się wziąć za siebie:)