Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kajman z wioski Kobiernice. Mam przejechane 15762.40 kilometrów w tym 1149.69 w terenie. Wlokę się z prędkością średnią 17.10 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kajman.bikestats.pl


free counters

Najpopularniejsze zdjęcia:



Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2010

Dystans całkowity:186.57 km (w terenie 10.00 km; 5.36%)
Czas w ruchu:11:42
Średnia prędkość:15.95 km/h
Maksymalna prędkość:65.00 km/h
Suma podjazdów:1700 m
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:31.10 km i 1h 57m
Więcej statystyk
  • DST 15.88km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:01
  • VAVG 15.62km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Podjazdy 75m
  • Sprzęt Cayman
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zimowy rekonesans

Niedziela, 28 listopada 2010 • dodano: 28.11.2010 | Komentarze 27


magneticlife.eu because life is magnetic

Jakoś tak nagle zrobiło się zimowo. Trzeba było zmienić opony w aucie na zimowe a to niechybny znak, że trzeba również przyszykować zimowe rowery. Na pierwszy ogień poszedł Kross Eli, zwany potocznie Pancernikiem.
Po wypadku końcem zimy został wyremontowany. Dostał nowe tylne koło, nową kasetę i nową tylną przerzutkę.

Ciekawe czy jazda po śniegu zalicza się do terenu? © Kajman


Pancernika dosiadał czasami w sezonie ojciec Eli w ramach dotleniania. Teraz nadchodzi sezon zimowy więc trzeba było tylko przerzucić opony na zimowe. Znów jest na oponach z kolcami, które dzisiaj świetnie się spisały.

Jedziemy po śniegu i lodzie:) © Kajman


Gorzej było z Caymanem. Ten z lekka przeczyszczony po poprzednim sezonie zimowym, dzielnie czekał w garażu na kolejny sezon. Aby mu się zbytnio nie nudziło w tym oczekiwaniu, czasami dosiadał go nasz syn by sprawdzić jego wytrzymałość na leśnych, górskich duktach. Ostatnio przećwiczył biednego Caymana jadąc lasem po błocie na Hrobaczą.

Nad Sołą © Kajman


Rower przeżył, ale był tak utytłany błotem, że trudno było w nim rozpoznać poczciwego Caymana. Ślady błota można jeszcze znaleźć po drugim myciu.
Dzisiaj zostały dopompowane opony, podniesione siodełko i przesmarowany napęd. Wydawało się, że to wystarczy.

Pod nowymi wałami nad Sołą © Kajman


Jeszcze przed wyjazdem z domu okazało się, że przednie koło jest całkowicie luźne. Ciekawe jak on z tej Hrobaczej zjechał? Całe szczęście, że był w kasku i koło nie odpadło. Okazało się również, że przedni hamulec się zacina a amortyzator stał się sztywnym widelcem i nic go nie rusza:(

Brzegi nad Sołą stały się istnym bastionem:) © Kajman


Trzeba będzie jeszcze nad biednym Caymanem popracować. Najważniejsze jest to, że napęd działa bez zarzutu i da się jechać całkiem przyjemnie:)

W nocy temperatura spadła do -9 stopni. wyruszamy z Elą koło 11 gdy ociepliło się do około zera. Nie chcemy jechać zbyt daleko. Chcemy zobaczyć jak zachowują się rowery na śniegu i trochę się do niego przyzwyczaić:)

Leśniczówka w Kobiernicach © Kajman


Najpierw jedziemy nad Sołę. Podziwiamy nowe zabezpieczenia przeciwpowodziowe. Później wybieramy się do Porąbki. Jedzie się całkiem przyjemnie. Nauczony w zeszłym sezonie zimowym, że podstawa to buty i rękawiczki, zakładam rękawice narciarskie i buty na wyprawy górskie. Po powrocie do domu nie było żadnych bóli w palcach:)

A gdzie koń? © Kajman


W Porąbce zatrzymujemy się nad Sołą. Klimat jest niesamowity, trochę mgły, trochę niesamowitego światła. Coś pięknego. Zima ma swoje uroki.
Ku mojemu zaskoczeniu spotykamy panią rowerzystkę. Widziałem ją już kilka razy. Z daleka macha do nas i głośno krzyczy "Miłego dnia". Tak, ten dzień był miły:)

Nad Sołą w Porąbce © Kajman


Jezioro pewnie wkrótce zamarznie © Kajman




  • DST 31.83km
  • Czas 01:51
  • VAVG 17.21km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • Podjazdy 250m
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Urodzinowa wycieczka

Niedziela, 21 listopada 2010 • dodano: 21.11.2010 | Komentarze 29


magneticlife.eu because life is magnetic

Dzisiaj jest właśnie ten dzień, w którym obchodzę urodziny. Jest to dzień wyjątkowy, bo jedyny w roku, trzeba więc uczcić go wycieczką.
Przez ostatni czas byłem zajęty wyborami samorządowymi. Na szczęście kampania się skończyła, głosy oddane, czas na rower:)

Odwiedzamy Tresną © Kajman


Dzisiaj wycieczka nie powinna być zbyt długa, ale w jakieś ładne miejsce. Dlatego wybieramy z Elą trasę do Tresnej. Dzień wstał piękny, około 10 pokazało się nawet słońce. Staramy się wykorzystać taką pogodę na zrobienie kilku ciekawych jak nam się wydaje fotek.

Nad Jeziorem Międzybrodzkim © Kajman


Żar wpadł do wody © Kajman


Jadąc, zastanawiałem się co facet, który właśnie kończy pięćdziesiąt jeden lat robi w listopadzie na rowerze. Na szczęście mijaliśmy dzisiaj wielu rowerzystów. Wielu też było chyba starszych ode mnie więc dłużej się nad tym nie zastanawiałem:)
Patrząc na poczynania Krzyśka, to ja jestem jeszcze słabo zakręcony:)

Żar © Kajman


Zatoczka na Jeziorze Żywieckim © Kajman


Gdy dojechaliśmy nad Jezioro Żywieckie zaskoczył mnie niski stan wody. Czyżby ktoś zaczął myśleć i obniżono poziom ze względu na jesienne opady i szybkimi krokami zbliżającą się zimę? Może ustrzeże nas to przed wiosennymi podtopieniami. Chociaż w zeszłym roku na jesieni Jezioro Międzybrodzkie było całkiem spuszczone a zalało nas w tym roku dwa razy:(

Niski stan wody na Jeziorze Żywieckim © Kajman


Ela chodzi po dnie jeziora © Kajman


Zwróciłem uwagę również na to, co ludzie stawiają sobie pod domami. Przy ładnym domku letniskowym zauważyłem dziwną flagę na maszcie, jakby nie polska. W innym miejscu, nad samym brzegiem jeziora ktoś przed altanką postawił sobie palmę, chyba ci ludzie chcą się poczuć jakby byli gadzie indziej. Dziwne, bo jezioro jest piękne:)

Dziwna flaga © Kajman


Pod palmą © Kajman


Urok jeziora © Kajman




  • DST 49.09km
  • Teren 4.00km
  • Czas 03:28
  • VAVG 14.16km/h
  • VMAX 65.00km/h
  • Podjazdy 765m
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dookoła góry

Niedziela, 14 listopada 2010 • dodano: 14.11.2010 | Komentarze 14


magneticlife.eu because life is magnetic

Dzisiaj piękna pogoda, temperatura 18 stopni i piękne słońce. Niestety wietrzysko w postaci halnego nie pozwala zapomnieć o sobie. Chwilę się zastanawiamy czy jechać dookoła jeziora żywieckiego, czy dookoła góry czyli do Bielska-Białej. Ela wybiera drugi wariant:)

Dobrze się trochę wybyczyć © Kajman


Taka trasa pozwoli na schowanie się przed wiatrem. Żeby uniknąć rozjechania na krajówce, wybieramy drogę trochę terenową. Jedziemy na azymut przez Bujaków, Kozy do Lipnika, dzielnicy Bielska.
Zostałem postawiony pod ścianą i musiałem jechać na Kellysku chociaż Accent na taką trasę nadawałby się zdecydowanie bardziej.

Fajne miejsce na ognisko:) © Kajman


Ela stwierdziła kategorycznie, że nie wiadomo o której wrócimy, a w Accencie nie ma świateł. Fakt, kobiety mają zawsze rację. Wracaliśmy po zmroku.
Tak więc walczyłem z terenem na rowerze, który ma opony typowo szosowe i nadaje się najlepiej na asfalt. Ciekawe doświadczenie, naciskasz pedał na błocie, koło się kręci a rower stoi w miejscu.

Widoki rekompensują jazdę w terenie © Kajman


Droga opłotkami Bujakowa i Kóz była ciekawa nie tylko ze względu na skoki adrenaliny przy pokonywaniu przeszkód terenowych. Można było spotkać kilku rowerzystów (na rowerach do takiej drogi dostosowanych), ale co ważniejsze sporo koni pasących się na łąkach.

Koń górski © Kajman


Ostatnie bardzo ciepłe dni, pozwoliły nie tylko na jazdę prawie na letniaka, ale ogłupiły przyrodę. Pojawiły się bazie i kwiatki na łąkach. Czyżby miał być to znak, że zimy nie będzie? Wcale bym się nie obraził:)

Pewnie zaraz będzie Wielkanoc © Kajman


Stokrotki w parku miejskim © Kajman


W końcu docieramy na granicę Bielska. Tu zaskoczył mnie paśnik dla dzikich zwierząt umiejscowiony 50 metrów od domów. Czyżby była to akcja oswajania dzikiej zwierzyny?

Paśnik koło domów © Kajman


Dojeżdżamy pod bielski ratusz. Budynek sam w sobie jest piękny. Mnie zaskoczyło co innego. Przejeżdżam autem obok ratusza cały czas. Niestety nigdy nie ma czasu na to by pozwiedzać okoliczny park a tam tyle ciekawych rzeczy:)

Ratusz w Bielsku Białej © Kajman


Pomnik Konfederatów Barskich postawiony w miejscu pomnika Armii Czerwonej © Kajman


Ostaniec z epoki zlodowaceń © Kajman


Dlaczego stoi na głowie? © Kajman


Pomnik w kształcie księgi © Kajman


Dalej kierujemy się do centrum miasta. Zatrzymujemy się by podziwiać piękne kamieniczki, Teatr Polski i pałac Sułkowskich. Przez Bielsko jedziemy świetną ścieżką rowerową mijając wielu rowerzystów. Kierujemy się na Straconkę, dzielnicę Bielska z której przez Przegibek dostaniemy się do Międzybrodzia Bialskiego.

Teatr Polski © Kajman


Pałac Sułkowskich © Kajman


Na Przegibek od strony Bielska położono nowy asfalt. Jedzie się świetnie. Szkoda, że jest koniec długiego weekendu i ruch samochodowy jest spory. Na szczycie przełęczy tłumy. Wszyscy pewnie chcą wykorzystać piękną pogodę:)

Ela mknie po nowym asfalcie na Przegibek © Kajman


Na szczycie spory ruch © Kajman


W Bielsku na każdym drzewie wisi facjata gostka z PIS. Ciekawe kto to później posprząta. Facio jest tak zdeterminowany w pędzie do władzy, że nawet na znakach drogowych swoją twarz umieszcza:(

Dobrze, że nie oklejają przechodniów © Kajman


A my spokojnie i z godnością prowadzimy kampanię:) © Kajman




  • DST 47.97km
  • Czas 02:49
  • VAVG 17.03km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Podjazdy 253m
  • Sprzęt Accent El Ninio
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień Niepodległości

Czwartek, 11 listopada 2010 • dodano: 11.11.2010 | Komentarze 9


magneticlife.eu because life is magnetic

Dzisiaj jest święto niepodległości. Dzień wolny od pracy. Postanowiliśmy z Elą pojechać dawno zapomnianą trasą standardową. Pogoda miała być piękna, niestety, jechaliśmy na granicy frontu atmosferycznego. Wiało niesympatycznie, ale widok był ciekawy, z jednej strony czarne chmury, z drugiej piękne słońce i sielanka.

Gonią nas czarne chmury © Kajman


Taka atmosfera, z jednej strony czarne chmury z drugiej słońce skłoniła mnie do przemyśleń.
Dzień Niepodległości powinien być świętem radości a tu co? Włączam telewizor i słyszę, że kogoś z jakiejś partii wywalili, ktoś inny nie chce być kablem i też go wywalą.


Czarne chmury się zbierają © Kajman


Pani Prezydent Litwy na uroczystościach w Warszawie, zdaje się nie pamiętać, że na wileńszczyźnie są miejscowości, gdzie mieszka 80% Polaków, których rząd litewski szykanuje z uporem wartym lepszej sprawy. Pisałem o tym w relacjach z Litwy. Nasi, póki o Orlen nie chodziło siedzieli cicho, teraz się obudzili i zauważyli problem.

Jeszcze więcej czarnych chmur © Kajman


A gdzie radość? A gdzie imprezy? Powinno być fajnie. Żadnych imprez nie zauważyłem. Jedyna radość to wycieczka rowerowa.
Zdziwiła mnie jednakże jedna sprawa. W Dankowicach, ostoi PIS jakimś cudem uchował się pomnik ofiar II wojny światowej. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że ofiary były członkami Komunistycznej Partii Polski i Polskiej Partii Robotniczej. Na Pomniku wiszą flagi.

Pomnik ofiar w Dankowicach © Kajman


Zaczęła się też kampania wyborcza do samorządów. Ostatnio jadąc przez Kraków rzucił mi się w oczy długi rząd banerów z plakatami. Jan Kowalski partia taka, Stefan Nowak partia owaka, bardzo dużo twarzy i wśród nich gość żywcem oderwany od pługa z napisem "Masz konto po wuju". Nic dodać nic ująć.

Zachciało mi się popolitykować © Kajman


Rozumiem, że w dużym mieście twarze będą patrzyły na nas z każdego słupa, płotu i najbardziej niespodziewanego miejsca. Trzeba się jakoś pokazać.
Jako, że zachciało mi się kandydować również obserwuję kampanię z naszego lokalnego podwórka.

Przecież może być ładnie © Kajman


W naszej pięknej miejscowości wszyscy się znają. Powstał jednakże komitet, który ma wielkie parcie do władzy. Szokuje mnie to, jakimi metodami ci ludzie się posługują. Podczas powodzi ich wodzu kłapał dziobem przed kamerami bzdury o strażakach i akcji ratunkowej. Teraz chce strażaków podawać do sądu za to, że jakoby rozwieszają plakaty jego kontrkandydata.
Koniec świata:(

Ciekawe jakie ma poglądy polityczne © Kajman


Pocieszam się, że kampania się skończy, skończą się też wojny podjazdowe. Ludzie zajmą się swoimi sprawami, nie będą się skupiali na tym co może jeszcze gość wykombinować, albo kogo skieruje do sądu. Znów będzie pięknie i zielono. Życie potoczy się normalnym tokiem:)

Znów będzie zielono © Kajman


Niestety następny Dzień Niepodległości też nie będzie zbyt ciekawy. Czeka nas kampania do sejmu, a to dopiero będą jaja:(

Tak więc drodzy czytelnicy, rower, tylko rower może nas uratować:)



  • DST 19.85km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:04
  • VAVG 18.61km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Podjazdy 98m
  • Sprzęt Accent El Ninio
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rekreacyjnie

Niedziela, 7 listopada 2010 • dodano: 07.11.2010 | Komentarze 9


magneticlife.eu because life is magnetic

Od kilku dni szalał halny. Dostaliśmy nawet smsa ze sztabu kryzysowego, że prędkość wiatru może osiągać 100 km/godz, że mogą być zrywane dachy i łamane drzewa.
Był facet, który jadąc na rowerze niedaleko naszego domu, w zakręcie dostał boczny podmuch i natychmiast zaliczył glebę:(
Dzisiaj było już lepiej, co prawda pochmurno, ale nie padało. Postanowiliśmy z Elą pokręcić się po okolicy.

Wybraliśmy się nad Sołę © Kajman


Wrześniowy atak Soły na naszą miejscowość o mało nie skończył się katastrofą. Opisywałem to tutaj. Walka była wtedy ostra, na placu boju pojawiła się szalejąca Soła z jednej strony, a straż ognista i okoliczni mieszkańcy z drugiej. Bitwę wygrała koalicja straży i mieszkańców, ale straty materialne były potężne.

Odbudowany wał © Kajman


Soła wówczas w swym szaleńczym ataku zniosła z powierzchni ziemi stawy, które były miejscem uroczym a jednocześnie rajem dla wędkarzy. Wydawało się, że zostało to utracone na zawsze.
Po bitwie na pobojowisko wkroczył ciężki sprzęt. Sołę, zepchnięto do wyznaczonego jej koryta.

Ujarzmiona Soła © Kajman


Aby nie dopuścić do podobnych ataków Soły w przyszłości, tworzone są potężne fortyfikacje z głazów jako pierwszą linią obrony. Robione są przepusty i wały obronne. Wygląda to nieźle:)

Linia obrony © Kajman


Ela foci © Kajman


Najważniejsze jest to, że udało się uratować stawy i przy okazji stworzyć teren na którym w przyszłości może będzie dało się stworzyć piękne tereny rekreacyjne. Miejsce piękne, powstają plaże. Czasami tak bywa, że po dużym ciosie można się odbudować i stworzyć coś lepszego niż było:)

Będzie plaża? © Kajman


Wędkarze wrócili © Kajman


Po nacieszeniu oczu zwycięstwami człowieka nad zbuntowaną Sołą, pojechaliśmy do Kęt zobaczyć jak wygląda remont rynku. Pewnie do wyborów skończą, ale tu nasuwa mi się refleksja. Kiedyś na rynku były piękne świerki, dziś ich nie ma a co za tym idzie w lecie nie będzie cienia.
Hm, czy warto było wydawać tyle kasy? Poczekamy na efekt końcowy.

Były drzewa, zostały latarnie © Kajman


Ciekawe jak to będzie ostatecznie wyglądało © Kajman




  • DST 21.95km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:29
  • VAVG 14.80km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Podjazdy 259m
  • Sprzęt Accent El Ninio
  • Aktywność Jazda na rowerze

W zadumie do lasu

Poniedziałek, 1 listopada 2010 • dodano: 01.11.2010 | Komentarze 8


magneticlife.eu because life is magnetic

Wszystkich Świętych to dla mnie dzień zadumy. Groby odwiedziliśmy wczoraj a ponieważ znajdują się w Dąbrowie Górniczej i Katowicach trzeba tam jechać autem. Smutny dzień, szczególnie jeżeli przybywają nowe napisy na grobach, których w zeszłym roku nie było.

Dzień zadumy © Kajman


Październik był rowerową katastrofą. Najpierw choroba, która mnie ewidentnie polubiła i nie chciała odejść przez trzy tygodnie. Ostatni tydzień pod znakiem kampanii wyborczej. Na rower nie było czasu. Specjalnie nie żałowałem bo halny postanowił przypomnieć o sobie i nadrobić zaległości:(

Późnojesienna Porąbka © Kajman


Tak było i dziś. Wieje od samego rana a w zasadzie od jakiegoś czasu. W nocy halny chciał pokazać co potrafi i pozrywał linię energetyczną. Był do tego stopnia bezczelny, że zrobił to w naszym ogrodzie więc musieliśmy czekać na energetyków. Na rowery wsiedliśmy dopiero około 11.

Już nie ma takich ładnych kolorów © Kajman


Ela zaproponowała wycieczkę do Wielkiej Puszczy. Tam nie wieje i może jeszcze zostało trochę kolorów jesieni. W dolinach halny skutecznie rozprawił się z liśćmi na drzewach. Na szczęście pozamiatał po sobie:)
Rozprawił się też ze śniegiem, który leżał na szczytach gór i bardzo zimowo prezentował się na Żarze:)

Dzisiaj rzeka Wielka Poszcza była spokojna © Kajman


W Wielkiej Puszczy skręciliśmy w drogę terenową. Trochę mnie to zaskoczyło bo Ela za terenem szczególnie nie przepada. Byłem tam pierwszy raz, ale z pewnością wrócę. Tam można się zrelaksować i nacieszyć widokami. Zapach lasu był fantastyczny tym bardziej, że niedawno była wycinka drzew.

Takie drzewa rosną w naszych lasach © Kajman


Jak jest strumyk to Ela musi sfocić © Kajman


Ścieżka była w miarę sucha. Minęliśmy paru spacerowiczów i dotarliśmy na wysokość 500 metrów. Dystans może nie był dzisiaj chwalebny, ale po długiej przerwie od roweru wystarczający.

Jedziemy do góry © Kajman


Jedziemy na dół © Kajman


Wycieczka a szczególnie tempo w jakim pełzliśmy, dała mi czas na zadumę. Zadumałem się nad tymi, którzy odeszli do lepszego świata. Podobno to jest dla nich bardziej wartościowe niż świeczki, które paliliśmy wczoraj. Nie wiem, może to z wiekiem takie myśli przychodzą.

Nowa droga w Wielkiej Puszczy © Kajman


Jadąc pięknym nowym asfaltem położonym na całej na całej długości drogi do Wielkiej Puszczy zadumałem się też nad kampanią wyborczą do samorządów.
Jest w naszej pięknej miejscowości facet kandydujący również w wyborach, który doznał olśnienia i doszedł do wniosku, że za rondem w Kobiernicach jest czarna dziura.

Tablica © Kajman


I nie chodzi tu o dziurę w drodze. Gość chce nas z mroków średniowiecza wyciągnąć i internat nam ciemnym kmieciom zakładać. Kurcze, wszyscy bikestatowicze, którzy nas w domu odwiedzili niech się dowiedzą i zapamiętają jak taka czarna dziura wygląda bo cholera wie co będzie jak nas do cywilizacji doprowadzą:(

Nowy Orlik w Porąbce © Kajman