Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kajman z wioski Kobiernice. Mam przejechane 15762.40 kilometrów w tym 1149.69 w terenie. Wlokę się z prędkością średnią 17.10 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kajman.bikestats.pl


free counters

Najpopularniejsze zdjęcia:



Wpisy archiwalne w kategorii

Austria

Dystans całkowity:611.72 km (w terenie 99.50 km; 16.27%)
Czas w ruchu:37:59
Średnia prędkość:16.10 km/h
Maksymalna prędkość:67.00 km/h
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:40.78 km i 2h 31m
Więcej statystyk
  • DST 24.15km
  • Czas 01:14
  • VAVG 19.58km/h
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Villach by night

Wtorek, 21 lipca 2009 • dodano: 22.07.2009 | Komentarze 1


magneticlife.eu because life is magnetic

Rano pojechaliśmy samochodem pod kolejkę linową w Arnoldsstein. Wyjechaliśmy na górę Ofen gdzie jest granica Austrii Słowenii i Włoch.

Szyt 3 państw Ofen © Kajman


Na szczyt można wjechać rowerem od strony Słoweńskiej

Szczyt Ofen © Kajman


Każde z państw oznaczyło swoje miejsce styku granic. Trochę połaziliśmy po każdym z państw. Takich miejsc w Europie jest 46 a na świecie 157

Włoskie oznaczenie miejsca styku 3 granic © Kajman


Dalej pojechaliśmy Villacher Alpenstrasse na początku której jest skocznia narciarska

Skocznia narciarska w Villach © Kajman


Taki widok miał Adam Małysz stojąc na rozbiegu skoczni

Widok na Villach © Kajman


Po drodze jest wiele punktów widokowych. Znaleźli się nawet chętni do wjechania na szczyt rowerem. Ja niewątpliwie bym po drodze umarł. Podjazd jest taki, że czasami auto jechało na 2 biegu

Widok na Alpy Julijskie © Kajman


Późnym wieczorem pojechaliśmy do Villach.

Most rowerowy na rzece Drawie © Kajman


Starówka w Villach © Kajman


W związku z dniami Karyntii w Villach odbywa się Festiwal Sztuki Ulicznej. Podziwialiśmy występy wielu grup artystów:)

Facet na rowerze żąglował płonącymi pochodniami i kto to potrafi? © Kajman


Kobitka podnosiła faceta a jak miała chęć to faceta i drugą kobitkę © Kajman


Kilka dziewczyn rzucało płonącymi pochogniami © Kajman


Po naoglądaniu się późną nocą wróciliśmy na camping

Ja podziwiający © Kajman
Kategoria Austria


  • DST 40.40km
  • Czas 02:47
  • VAVG 14.51km/h
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Intensywnie

Poniedziałek, 20 lipca 2009 • dodano: 20.07.2009 | Komentarze 1


magneticlife.eu because life is magnetic

Cóż, na wakacjach nie ma zmiłuj się i Ela pobudkę zarządziła o 6 rano. Wypłynęliśmy kanadyjką na jezioro bo podobno słońce lepiej góry oświetla. Na przeciwnym brzegu zafrapowały mnie domki na palach

Ludzie w tym spędzają weekendy i łowią ryby © Kajman


Po szybkim śniadaniu pojechaliśmy autem pod wyciąg ba górę Gerlitzen.

Na szczycie © Kajman


Widoki ze szczytu były fantastyczne

Widok na Villach © Kajman


Ze szczytu zlokalizowałem jeden z jutrzejszych celów, skocznię narciarską w Villach której nie odwiedziliśmy poprzednio

W tle skocznia narciarska w Villach © Kajman


Alpy ukazały się również a całej krasie

To chyba Wielki Dzwonnik © Kajman


Ze szczytu startują lotniarze ale również dla modelarzy jest to wymarzone miejsce. Faktem jest, że chwilami powiało

No to polatamy © Kajman


W drodze powrotnej pokazał się kolejny cel Burg Landskrone

Burg Landskrone z lotu ptaka © Kajman


Człowiek całe życie się uczy. Pierwszy raz jechałem kolejką która przejechała szczyt góry na którą zdawała się wjeżdżać i pojechała dalej w dół. Tam trzeba było wysiąść i przesiadać się do drugiej kolejki która dopiero docierała na zupełnie inny szczyt niż się pierwotnie spodziewałem

Śmieszna kolejka © Kajman


W końcu docieramy na zamek Burg Landskrone gdzie znajduje się Adler Arena, na której odbywają się pokazy lotów sów, orłów sokołów i innego ptactwa

Leci sowa © Kajman


Leci orzeł © Kajman


Po pokazie zaczęliśmy zwiedzać zamek

Burg Landskrone mury © Kajman


Pierwotnie planowaliśmy pojechać na zamek na rowerach. Całe szczęście, że pojechaliśmy autem, bo droga dojazdowa była pod takim nachyleniem, że ostatnie kilkaset metrów które trzeba było pokonać pieszo można było mocno poczuć w nogach

Na murach © Kajman


Warto było, bo pokaz był świetny a i sam zamek ciekawy. Jeszcze chcieli pokazać nam małpy ale z tej atrakcji już zrezygnowaliśmy

Brama wjazdowa © Kajman


Po obiedzie na rower. Miało być ładnie i luzikowo.

Ścieżka rowerowa © Kajman


Mijaliśmy wiele domów i obiektów z przełomu XIX i XX wieku zamieszkałych i eksploatowanych do dzisiaj

Chyba elektrownia © Kajman


No i zaczęło się. Podjazd podobny jak na Tokarnię w Pieninach

Podjazd, że pisz pan przej... © Kajman


W pewnym momencie, zmordowani, zatrzymaliśmy przejeżdżający samochód i pytamy faceta ile jeszcze tego podjazdu. Jak usłyszałem, że tylko 4 km to miałem dość

Dalej podjazd © Kajman


Wcale się nie dziwie, że na kompletnym pustkowiu prawie pod szczytem postawili kościół. Dla tych co tam dotarli pozostaje tylko się modlić

Kościół na hali, ciekawe dla kogo? © Kajman


I wreszcie szczyt! Różnica wysokości w pionie ponad 400 m

Na szczycie, podobno ta miejscowość to środek Karynti © Kajman


Zjazd w przeciwieństwie do Tokarni był na początku stresujący. Wąska droga, serpentyna, proste odcinki około 50-100m a spadek niesamowity. Klocki hamulcowe przed wyjazdem wymieniłem na jakieś super i całe szczęście bo koła dotknąć się nie dało. Dalsza część zjazdu jak dotarliśmy do cywilizacji już była OK. Na liczniku chwilami pokazywało się około 60 km/godz

No i wkońcu zjazd © Kajman


Na szczycie było bardzo zimno, ale po zjeździe temperatura wróciła do normy więc raźno pojechaliśmy na camping na piwo

Zamek cały dzień się gdzieś przewijał © Kajman
Kategoria Austria


  • DST 31.86km
  • Teren 1.50km
  • Czas 01:55
  • VAVG 16.62km/h
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dookoła Jeziora Ossiach

Niedziela, 19 lipca 2009 • dodano: 19.07.2009 | Komentarze 2


magneticlife.eu because life is magnetic

Dzisiaj ruszyliśmy dookoła jeziora Ossiach. Pogoda piękna więc jechało się fajnie:)

Ścieżka rowerowa © Kajman


Wzdłuż ścieżek jest wiele miejsc z wodą do picia

Żródełko © Kajman



Przejeżdżaliśmy przez różne urocze miasteczka. W każdym była przystań dla stateczków śmigających po jeziorze

Po jeziorze krąży wiele statków i taksówek wodnych. Można przeprawić się z rowerkami © Kajman


Najciekawsza część trasy zaczynała się przed Villach, wcześniej to nad Międzybrodzkim chyba jest ładniej

Trzeba przyznać, że oznaczenia trzs rowerowych są wyśmienite © Kajman



Kolejny porcik © Kajman


W drodze powrotnej ukazał nam się cel jutrzejszej wycieczki, Zamek Lanckorona:)

Zamak Landskrone © Kajman


Ostatnio w polskiej telewizji słyszałem, że grillowanie zawdzięczamy braciom mniejszym a tu masz, Holendrzy też grillują, ciekawe czy wiedzą komu to zawdzięczają?

Jak dobrze grillować w nieświadomości:) © Kajman


Wieczorem doszliśmy do wniosku, że objechanie jeziora na rowerkach powinno być uzupełnione przepłynięciem go na druga stronę więc kanadyjka została spuszczona na wodę

Ela dzielnie walczy pagajem © Kajman
Kategoria Austria


  • DST 30.87km
  • Czas 01:52
  • VAVG 16.54km/h
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Griffen i Villach

Sobota, 18 lipca 2009 • dodano: 18.07.2009 | Komentarze 1


magneticlife.eu because life is magnetic

Rano lało więc trzeba było coś wymyślić. Pojechaliśmy samochodem do Griffen, do jaskini bo tam na pewno nie pada. W Griffen są również piękne ruiny zamku.

Zamek z XII wieky w Griffen © Kajman


Ruiny zamku w Griffen © Kajman


Po przejściu wielu schodów zwiedziliśmy ruiny

Ruiny zamku Griffen © Kajman


Ponieważ do wyznaczonego czasu wejścia do jaskini zostało nam trochę czasu pojechaliśmy zwiedzić Opactwo w Griffen

Opactwo w Griffen © Kajman


Z zewnątrz bardzo przypominało Czerwony Klasztor nad Dunajcem

Opactwo w Griffen © Kajman


Środek zaskoczył mnie bardzo bo zrobiono z terenu opactwa cmentarz. Napisy na grobach są i Słoweńskie i Austryjackie.

Dziedziniec Opactwa w Griffen © Kajman


W opactwie są również dwa kościoły. Jeden bardzo stary a drugi nowszy

Wnętrze kościoła w Opactwie Griffen © Kajman


W końcu przyszedł czas na zwiedzanie jaskini. Kiedyś był to dom naszych przodków

Jaskiniowiec © Kajman


Jaskinia ciekawa ale dla mnie lekka masakra, niektóre miejsca miały 1,2 m wysokości

Jaskinia w Grifffen © Kajman


Po południu przestało padać więc pojechaliśmy do Villach

Droga do Villach © Kajman


Przez rzekę przeprawiliśmy się w poszukiwaniu skoczni narciarskiej.

Mostek rowerowy na Drawie w Villach © Kajman


Niestety jeżeli chodzi o informację to miejscowi wiedzą jak się nazywają i to też nie koniecznie a mapę mieliśmy do kitu więc trochę pokręciliśmy się po mieście

Tego faceta też już gdzieś widziałem © Kajman


W drodze powrotnej ścieżkę rowerową podniesiony stan wody Drawy zalał i trochę żałowaliśmy że za rowerkiem nie pociągneliśmy kanadyjki

Ukradli ścieżkę rowerową © Kajman
Kategoria Austria


  • DST 12.23km
  • Czas 00:46
  • VAVG 15.95km/h
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lanckorona koło Osieka

Piątek, 17 lipca 2009 • dodano: 18.07.2009 | Komentarze 0


magneticlife.eu because life is magnetic

Po przejechaniu samochodem ponad 700 km dotarliśmy do Lanckorony koło Osieka. Niby nazwy znajome ale jest to Karyntia, kraina wymarzona dla rowerzystów.

Ścieżka rowerowa na Ossiach © Kajman


Trzeba było się wybrać do źródełka po pieniądze bo Austria to taki dziwny kraj gdzie internet mamy w przyczepie na kampingu ale kart płatniczych to tu nie znają.

Informacja turystyczna w Ossiach © Kajman


Kamping wybraliśmy nad jeziorem Ossiach See aby mieć fajne miejsce wypadowe do zwiedzania i pływania kanadyjką

Jezioro Ossiach © Kajman


Jeziorko okazało się fajne ale woda nie była najcieplejsza a obiecywali 28 stopni

ossiach See © Kajman


Wycieczka była krótka bo po rozkładaniu obozowiska jedyne o czy marzyliśmy to zimne piwo

Ossiach © Kajman
Kategoria Austria