Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kajman z wioski Kobiernice. Mam przejechane 15762.40 kilometrów w tym 1149.69 w terenie. Wlokę się z prędkością średnią 17.10 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kajman.bikestats.pl


free counters

Najpopularniejsze zdjęcia:



  • DST 104.00km
  • Teren 14.00km
  • Czas 05:40
  • VAVG 18.35km/h
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miała być setka razem, wyszło jak wyszło

Niedziela, 23 sierpnia 2009 • dodano: 23.08.2009 | Komentarze 3


magneticlife.eu because life is magnetic

Celem dzisiaj było przejechanie 100 km. W nocy był jakiś potop a rano jeszcze lało więc raźno po obiedzie ruszyliśmy w drogę. Pierwsza niespodzianka to zaasfaltowali nam kawałek terenu na naszej drodze standardowej

Był żwirek jest asfalt © Kajman


Jedziemy dalej a w Malcu okopał się pluton wojska w mundurach z II wojny światowej. Mundury były polskie ale z różnych armii

Szabel oficyjera © Kajman


Przez Osiek jedziemy do Grojca. Walce z pól już sprzątnięto

Stawy w Osieku © Kajman


W Grojcu jest kolejny kościół na szlaku architektury drewnianej, okazuje się, że w Osieku też jest taki więc znów będzie gdzie jechać

Szlak architektury drewnianej © Kajman


Ela nerwowo spogląda na mapę © Kajman


Z Grojca jedziemy do Oświęcimia gdzie oglądamy różne pomniki stojące w mieście na które jadąc samochodem nie ma czasu patrzeć

Pierwszy pomnik © Kajman


W Oświęcimiu dostaje mi się po uszach bo auta jeżdżą, cóż spore miasto, wiele "atrakcji" to i jeżdżą

Inny pomnik © Kajman


Docieramy na zamek w Oświęcimiu, prawdą jest, że po raz pierwszy tu trafiłem

Zamek © Kajman


Dalej jedziemy obok obozu do Brzezinki gdzie znów koło obozu wjeżdżamy na międzynarodową trasę rowerową R4. Przejechaliśmy 40 km i tutaj następuje krótka wymiana zdań na temat wytyczania trasy wycieczki i znajomości mapy. Po wymianie zdań Ela odjeżdża i niniejszym zostaje uznana za zaginioną. Gorzej, że z nią odjeżdża też picie i aparat fotograficzny więc relacja zdjęciowa w tym miejscu się kończy. Dalej samotnie pojechałem trasą R4 prawie do Pszczyny. Trasa bardzo mi się podoba, (szkoda, że jest po ulewie bo miejscami są kałuże) jest wysypana tłuczniem i wiedzie początkowo wałem przeciwpowodziowym a dalej lasem. W Ćwiklicach przed Pszczyną skręcam na Rudułtowice i dalej przez Brzeszcze wracam do domu. Cel został osiągnięty ale połowicznie:)


Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa cztwa
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Komentarze
robd | 22:22 niedziela, 23 sierpnia 2009 | linkuj To nie dobrze, że taka drużyna się rozpadła ;) (mam nadzieję, że już wszystko OK).
No, nie zawsze jest łatwo dojść do porozumienia.
Pozdrawiam obydwie części teamu.
Kajman
| 21:16 niedziela, 23 sierpnia 2009 | linkuj Pomiędzy stawami jest droga i to główna jakaś:)
vanhelsing
| 20:50 niedziela, 23 sierpnia 2009 | linkuj Te drzewa na środku stawu wyglądają super na tle gór ! Jak palmy na Hawajach :)