Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kajman z wioski Kobiernice. Mam przejechane 15762.40 kilometrów w tym 1149.69 w terenie. Wlokę się z prędkością średnią 17.10 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kajman.bikestats.pl


free counters

Najpopularniejsze zdjęcia:



  • DST 21.40km
  • Teren 13.00km
  • Czas 02:34
  • VAVG 8.34km/h
  • VMAX 31.00km/h
  • Podjazdy 618m
  • Sprzęt Accent El Ninio
  • Aktywność Jazda na rowerze

Hrobacza Łąka zdobyta:)))

Wtorek, 30 marca 2010 • dodano: 30.03.2010 | Komentarze 29


magneticlife.eu because life is magnetic

Rano zastanawiałem się co lepsze, przejechać setkę, której w tym roku jeszcze nie zaliczyłem, czy pojechać na Hrobaczą. Wybór padł na to drugie:)
Hrobacza była dla mnie zawsze potężnym wyzwaniem, Było nie było mieszkam w okolicy a byłem tam kilka razy. Zawsze pieszo.

Na szczycie Hrobaczej Łąki © Kajman


Wyjechałem sobie rano z założeniem, że wjadę bez prowadzenia roweru. Syn ostatnio powiedział mi, że tak wjechał więc i mnie powinno się udać. Założyłem sobie również, że zrobię wiele zdjęć. Jedno i drugie zostało zrealizowane.

Widok na Jezioro Międzybrodzkie © Kajman


Zacząłem podjazd od Międzybrodzia. W lutym przymierzałem się do zdobycia Hrobaczej ale odpuściłem. Dzisiaj pogoda jest zdecydowanie lepsza:))

Kapliczka do której ostatnio dojechałem © Kajman


Na szlaku architektury zrujnowanej © Kajman


Droga pnie się bardzo stromo. Miejscami pojawiają się wskazania na GPSie 30 stopni. Przełożenie jak zwykle w takich sytuacjach 1/1 i do przodu:)
Miejscami nachylenie spadało do 18 stopni. Wtedy myślałem sobie "luzik, teraz odpoczniemy".

Tutaj pojawiło się 35 stopni nachylenia © Kajman


Widoczek przed szczytem © Kajman


W końcu dotelepałem się na szczyt. Pod Krzyżem Tysiąclecia zaczynam sesję zdjęciową. Krzyż widać z bardzo daleka. Jest w nocy oświetlony. Można go zobaczyć z Bielska, Oświęcimia i wielu innych miejsc:)

Krzyż Tysiąclecia © Kajman


Tablica © Kajman


Kamień pamiątkowy © Kajman


Widoki z platformy widokowej były niesamowite. Bardzo żałowałem, że nie mam ze sobą lustrzanki. Cóż, musi wystarczyć popierdółka, też działa:)

Bielsko u stóp © Kajman


W oddali widać zbiornik w Goczałkowicach © Kajman


Schronisko na Hrobaczej © Kajman


Patrząc w drugą stronę można było dzisiaj dostrzec Babią Górę jeszcze przysypaną śniegiem. Cały Beskid Mały też pięknie wyglądał.

Widoczek © Kajman


Babia i Żar © Kajman


W drogę powrotną postanawiam ruszyć terenem. Mam zamiar dojechać żółtym szlakiem papieskim. Jestem na wysokości 828 m n.p.m. Pierwszy rzut oka na szlak nie wygląda zachęcająco. Spotkany turysta to potwierdza.
Po zimie na ścieżce jest wiele połamanych drzew i jak zwykle kamole.
Niech i tak będzie, jadę:)

Szlaki © Kajman


Myślałem, że wjechanie na Hrobaczą to jest wyczyn:))) Jakże się myliłem. Wjechanie bez buta to pikuś. Teraz trzeba stąd zjechać. Początkowo bardzo stromo i kamole dalej gałęzie przez które udaje się przejechać, przez zwalone drzewa nie:(((

Zaczyna się zjazd © Kajman


Trochę luzu © Kajman


Tutaj też fajnie © Kajman


Patrząc uważnie pod koła gubię żółty szlak, dalej jadę czerwonym, który schodzi do Żarnówki. Żółtym dojechałbym w okolice domu. Postanawiam go odnaleźć. To był błąd, trafiam ponownie na czerwony szlak tylko wyżej, przecież tu już jechałem:(

Widoczek © Kajman


W pewnym momencie gubię też czerwony szlak. Zaczynam jechać na czuja. W pewnej chwili widzę, że jestem bardzo blisko domu, ale w pionie. Tędy przejechać się nie da:(

Dom na wyciągnięcie ręki © Kajman


Ujęcie wody w Kobiernicach © Kajman


Tędy przejechać sie nie da © Kajman


Zaczynam szukać drogi, trzeba część grzbietu przejść z buta. Stopień nachylenia 45 stopni, liście pod którymi są kamole, masakra. Idę wzdłuż stoku, przecież muszę trafić na jakąś ścieżkę.

Tutaj też nie da się przejechać © Kajman


W końcu docieram do niebieskiego szlaku. Nim już spokojnie dojadę do domu.
Przejechałem trochę ponad 20 kilometrów a po powrocie czułem się jak po dwóch setkach. I w przenośni i dosłownie. Jednym słowem super:)))))))

Bieg z przeszkodami © Kajman


Wszystkich zaglądających serdecznie zachęcam do zajrzenia tutaj i przyłączenia się do akcji Bikestatowiczów:)





Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa lkazd
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Komentarze
Kajman
| 07:25 poniedziałek, 19 kwietnia 2010 | linkuj Pollena2000:- W naszej okolicy jest jeszcze kilka ciekawych podjazdów nie wyszczególnionych w tabelce. Jednym z nich jest droga z Kocierzy Moszczanickiej do drogi na Przełęcz Kocierską. Raptem około 2 kilometrów ale auto zdycha tam na drugim biegu. Chciałbym poznać rowerzystę, który pokona go bez zsiadania:)
Innym jest podjazd z Porąbki Wielkiej Puszczy na Przełęcz Beskidek. Długość około 1,5 kilometra, przewyższenie około 300 metrów. Z nim zmierzę się wkrótce:)
marysia
| 17:15 niedziela, 18 kwietnia 2010 | linkuj Ten program rejestruje tylko nachylenia z dystansu większego niż ustawiony. Domyślnie jest zdaje się pół kilometra. Jak się zmieni ustawienia to faktycznie podaje maks 22%, ale tylko na odcinku 50m :) Broń Boże nie twierdzę, że jest łatwo, dla mnie i 5% stanowi problem :P
Kajman
| 22:51 piątek, 16 kwietnia 2010 | linkuj Pollena200:- Stopień nachylenia terenu pokazuje Garmin 605 i 705. Można to sobie ustawić tak, że widać podjazd lub zjazd. Wskazanie podczas jazdy nie jest dokładne. Czasami skacze i przy nie zmieniającym się podjeździe pokazuje raz 33 stopnie a raz - 5 stopni.
Fajna zabawa jak się to obserwuje.
Nie jestem zegarmistrzem i dokładne wskazanie nie wpływa na trudność podjazdu. Jak jest pod górę to trzeba cisnąć.
Fajna stronka, którą podałaś. Wynika z tego, że podjazd ma miejscami 22 stopnie więc Garmin niewiele się mylił. Polecam sprzęt, kup sobie:) Tez będzie Cię budował:)
marysia
| 21:57 wtorek, 13 kwietnia 2010 | linkuj Właśnie nadrabiałam zaległości, czytam sobie twoje opisy i coś mnie tknęło. Mój gps nie ma funkcji wyświetlania aktualnego nachylenia, dlatego często po wycieczce zgrywam ślad do komputera i otwieram go w programie pokazującym max. wartość nachylenia w dół i w górę. Pamiętam zjazd z Czarnej Góry, gdzie przy hamowaniu tylko koło wyprzedzało przednie i zjeżdżało się bokiem :) Mój program pokazał max 33% nachylenia. Dlatego teraz zdziwiłam się widząc twoje wskazania. Ściągnęłam twój ślad, załączyłam do analizy i oto co mi wyszło. W tabelce po lewej na samym dole jest max do góry 18,75%, do dołu 15,08%. Trochę mnie to uspokoiło, bo przestraszyłam się, że jestem taki cienias, że wysiadałam przy dużo mniejszych nachyleniach :P Nie wiem czy znasz tę stronę. Jest kilka podjazdów w twoim rejonie.
Podsumowując: nie wiem jak twój gps mierzy aktualne nachylenie, ale też chyba muszę sobie taki sprawić, bo to jest bardzo budujące :P
robin
| 20:05 czwartek, 1 kwietnia 2010 | linkuj Widoki niesamowite, masz wokół siebie piękne tereny i korzystasz z nich - tak trzymaj! W weekend majowy znowu zdobywam Równicę :)
miciu22
| 11:36 czwartek, 1 kwietnia 2010 | linkuj No, tym razem się udało :) Nachylenie 18 % i odpoczynek :D
Widoki jak zwykle piękne- i pomyśleć, że masz tam tak blisko.
foxiu
| 08:46 czwartek, 1 kwietnia 2010 | linkuj Przyjemna wycieczka, zjazd z Hrobaczej nie taki straszny ;) Natomiast te ścieżki opisane jako nieprzejezdne wyglądają bardzo interesująco, chętnie bym się z nimi zmierzył ;)

Szlak niebieski też bardzo przyjemny, zarówno w stronę Żarnówki (świetny trawers zbocza po dywanie z liści) jak i w stronę Kóz (bardziej urozmaicony zjazd).

Może się kiedy tam wybiorę :)
feels3
| 19:18 środa, 31 marca 2010 | linkuj Zrobiłeś mi smaka i to strasznego - jadę do Was po te naklejki :D
Myślałem za dwa tygodnie w okolicach 9-11 kw. w weekend.

Gratuluje wspinaczki po górach, z górki też jest frajda, w sumie sam nie wiem co bardziej lubię, ostry podjazd czy porządny zjazd.
Rafaello
| 18:38 środa, 31 marca 2010 | linkuj Fajna wycieczka,gratuluję.Dla takich widoków warto się trochę potrudzić pod górkę.
pozdrawiam:)
Autochton
| 18:28 środa, 31 marca 2010 | linkuj Z jazdą na rowerze po górach czasem bywa jak z chodzeniem po drzewach. Pacholęciem będąc wchodziłem na drzewa w zastraszająco szybkim tempie, gorzej było ze schodzeniem, wtedy się człek zastanawiał po co tak wysoko właził :)
Wreszcie sezon na górki rozpoczęty, jutro sprowadzam na wieś swój rower i do gronia!
krzychu60
| 16:38 środa, 31 marca 2010 | linkuj Gratuluję super, też zamierzam zdobyć Hrobaczą kolejny raz; pozdrawiam
Jurek57
| 15:47 środa, 31 marca 2010 | linkuj Kajman - najlepsze to te podjazdy i zjazdy i oczywiście widoki.Ja jak mam szczęście to może 2-4 razy w roku mogę podobne widoki oglądać na żywo.zazdroszczę i pozdrawiam
jOzzy | 10:41 środa, 31 marca 2010 | linkuj Jak zwykle Twoja relacja - rewelacja.
Tak trzymaj.
Pozdrower !
DaDasik
| 09:08 środa, 31 marca 2010 | linkuj Trasa cudowna, fotki ekstra! Zazdroszczę bliskości górecek i tak pięknych terenów.....
Choć narzekać nie będę, gdyż Puszcza Sandomierska też jest piękna :)
robd | 07:29 środa, 31 marca 2010 | linkuj Gratulacje, niezły wyczyn.
Jak zwykle wzorcowo opisane i podparte fajnymi fotkami.
Anonimowa karla76 | 06:39 środa, 31 marca 2010 | linkuj piękna traska!i widać sucho!:)
sikor4fun-remove
| 20:49 wtorek, 30 marca 2010 | linkuj Ułaaa faktycznie jebiście wysoko :D
Muszę kiedyś spakować rower w pociąg i w góry !
Im więcej zdjęci Piotrze zamieszczasz z górami tym bardziej mnie nakręca wyjazd :D
Pozdrawiam :]
JPbike
| 20:05 wtorek, 30 marca 2010 | linkuj Piotrku - najbardziej się ucieszyłem z Twojego ostatniego zdania: "Jednym słowem: super" :)
No ....
Jak ja bym chciał tam się już wybrać :)))
Egonik
| 19:46 wtorek, 30 marca 2010 | linkuj Aleś wysoko zajechał. Ho Ho. Nie bałeś się??
webit
| 19:44 wtorek, 30 marca 2010 | linkuj no gratuluje, chociaz pojde w zaparte i dalej bede sie upieral ze wjazd na Magurke od Wilkowic trudniejszy (a mowia ze Hrobacza taka ciezka gora w Polsce).

PS ja widze krzyz na Hrobaczej z kuchni (Magurke tez) - wiec mam oko na 2 najciezsze podjazdy w Beskidach naszych kochanycj ;)

Powodzenia w zdobywaniu kolejnych szczytow :)
keszol
| 17:08 wtorek, 30 marca 2010 | linkuj Super wycieczka, nieważna ilość km ale jakość... :-)
Pozdrawiam
anwi
| 16:59 wtorek, 30 marca 2010 | linkuj Co tu dużo gadać - gratuluję!
shem
| 16:17 wtorek, 30 marca 2010 | linkuj Super wypad w góry. Zazdroszczę Ci bliskości gór, choć sam nie mogę narzekać, bo 30 km po asfalcie i jestem w Beskidzie Makowskim :-)
meak
| 16:14 wtorek, 30 marca 2010 | linkuj Taaaa... No, to jak zacznę uważać, że gdzieś mi się pod Szczecinem ciężko jedzie to wtedy sobie powiem: "a pamiętasz wycieczkę Kajmana na Hrobaczą Łąkę? Tak? No, to luzik bo cały czas sobie odpoczywasz!" :)
bloom
| 15:42 wtorek, 30 marca 2010 | linkuj Fenomenalny teren :)
codeisred
| 15:32 wtorek, 30 marca 2010 | linkuj super foty. powiem ci ze chyba zaczne spisywac twoje miejsca odwiedzone i w jakis weekend trzeba bedzie je pierdyknac :) pozdrawiam