Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kajman z wioski Kobiernice. Mam przejechane 15762.40 kilometrów w tym 1149.69 w terenie. Wlokę się z prędkością średnią 17.10 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kajman.bikestats.pl


free counters

Najpopularniejsze zdjęcia:



  • DST 102.45km
  • Teren 3.00km
  • Czas 05:58
  • VAVG 17.17km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Podjazdy 604m
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Żmudź

Piątek, 16 lipca 2010 • dodano: 16.07.2010 | Komentarze 13


magneticlife.eu because life is magnetic

Żmudź zawsze kojarzyła mi się z wielkim, brodatym wojem, wyskakującym z lasu i walącym Krzyżaka w łeb ogromną maczugą lub dźgającego nieszczęśnika dzidą. To pewnie po lekturze Sienkiewicza. Znów trzeba zmienić wyobrażenia. Nie spotkałem nikogo brodatego, o dzidach i pałach nie wspomnę. Nie było też lasów.

Na Żmudzi © Kajman


Stolicą Żmudzi jest Kowno o którym pisałem ostatnio. Teraz trzeba zapoznać się z ziemią kowieńską. Jedziemy z Elą do Birsztan. Ponieważ miasteczko jest oddalone od campingu o 70 kilometrów dojeżdżamy autem. Rowery zabieramy na bagażniku.

Kurortas Birsztany © Kajman


Birsztany są drugim najważniejszym kurortem na Litwie. Historia Birsztan zaczyna się w 1382 roku, kiedy to kroniki Krzyżackie odnotowują istnienie grodu. Był tu zamek a później królewski zamek myśliwski. W 1475 roku Kazimierz Jagiellończyk spędził tu zimę wraz z rodziną. Chronił się przed zarazą.

Tu był zamek królewski © Kajman


Po zamku nie pozostał żaden ślad. Oczywiście nie ma też żadnego opisu o wkładzie zdrajców Jagiellonów w rozwój miasteczka. Nie ważne, że ufundowali kościół, Nie ma też znaczenia, że wyznaczyli dochód dla kapelanka, żeby mu się dobrze żyło.

My zwiedzamy górę zamkową a Kellyski cierpliwie czekają © Kajman


Jedyne co jest napisane to o Witoldzie © Kajman


Ze wzgórza zamkowego roztacza się podobno najpiękniejszy widok na zakola Niemna. Fakt, widoki z tego miejsca są piękne. Gdyby nie mali krwiopijcy, pewnie spędzilibyśmy tam więcej czasu.

Zakola Niemna © Kajman


Niemen © Kajman


W Birsztanach są źródła wód mineralnych. W związku z czym powstał tu "kurortas". Pierwsze domy zdrojowe założono w 1840 roku. Kurort cały czas się rozwijał i nawet Ruskim nie udało się go spieprzyć:)

Nowy Tulipan © Kajman


Chociaż część sowieckich sanatoriów przypomina Kozubnik © Kajman


Nad Niemnem prowadzi piękny deptak. Jedziemy sobie wzdłuż rzeki i cieszymy się widokami. Jest pięknie:)

Ja nad Niemnem © Kajman


Ela nad Niemnem © Kajman


Sam Niemen © Kajman


Po zwiedzeniu Birsztan pakujemy rowery na bagażnik i jedziemy do Jezna.
Któż nie zna przysłowia "Wart Pac pałaca a pałac Paca". W Jeźnie jest właśnie ten słynny pałac. Pałac powstał w 1770 roku po ślubie Antoniego Michała Paca z Teresą Radziwiłłówną. Był przepiękny.

Tyle z niego zostało © Kajman


Pałac o którym krążyły legendy © Kajman


Parkujemy auto pod kościołem w Jeźnie. Kościół też wybudowany przez Paców. W środku jest bardzo ładny, niestety zamknięty. Do wnętrza zaglądamy przez bardzo brudne szybki. Nie da się zrobić zdjęcia:(

Kościół ufundowany przez Paców © Kajman


Zdejmujemy rowery i ruszamy do Rumszyszek. Jest tam skansen a jak wiadomo, skanseny to jest to, co tygrysy lubią najbardziej:)

Przed kościołem jest tablica z historią Jezna. Ani słowa o Pacach:( © Kajman


Przed nami prosty czterdziesto kilometrowy odcinek drogi po ziemi żmudzkiej. Temperatura powietrza dochodzi do 36 stopni. Nie ma żadnego cienia. Jedzie się ciężko i nawet widoki nie rekompensują trudu jazdy. Cały czas pola i pola, jednym słowem totalna nuda:(
Skręcamy na chwilę do miejscowości Kronie. Tam był pałac Ogińskich.

Pałac wygląda tak © Kajman


Jest też kościół ufundowany przez Ogińskich. Niestety kościół stoi na wzgórzu i jest w drzewach, nie da się zrobić fotki. W kościele są groby Ogińskich na których są pisane po polsku a do tego wierszem inskrypcje. Niestety kościół jest zamknięty.

Pałac Ogińskich z drugiej strony © Kajman


Oczywiście żadnej informacji o Ogińskich, ich pałacu i kościele nie ma. Cóż pewnie nie zasługują na wzmiankę czy tablicę informacyjną.

Teraz przed nami droga do Rumszyszek. Miejscowość znana na całej Litwie ze skansenu. Gdy dojechaliśmy do kasy, zastanawialiśmy się, czy pozwolą nam wejść z rowerami. Okazuje się, że chcą od nas 5 litów za parking. Mówię grzecznie "u nas maszyny niet, my priechali na welosipedach". W odpowiedzi słyszę "nu wot, charaszo, pajechali"

Jedziemy po skansenie © Kajman


Rower w skansenie jest zbawieniem. Jest on bardzo rozwleczony, podzielony na rejony Litwy. Z jednego rejonu do drugiego jest kawał drogi. Na piechotę trzeba by tam spędzić cały dzień. Skansen jest ciekawy i niewątpliwie warto go zwiedzić. Pierwszy raz w skansenach widziałem zrekonstruowany rynek.

Na rynku w skansenie © Kajman


Domy są pieczołowicie odrestaurowane. Większość zawiera oryginalne wyposażenie z epoki. Człowiek się czuje jakby przeniósł się w czasie. W obejściach jest gadzina wszelaka. W warsztatach pracują rzemieślnicy. Kupcy mają swoje kramy i sklepiki. Jest też karczma w której można zjeść regionalne dania i napić się piwa, miodu czy innej brendy lub wisky.

Na rynku pod kościołem © Kajman


W sklepiku można kupić wyroby z epoki chociaż świeżo wytworzone © Kajman


Kościół © Kajman


Inny kościół © Kajman


Chata © Kajman


Pierwszy raz widziałem dom kryty oflisami © Kajman


Młyn © Kajman


Polski akcent © Kajman


Ziemianka zesłańców na Sybir © Kajman


Skansen znajduje się nad morzem kowieńskim, które powstało jako sztuczne jezioro na Niemnie. Pięknie to wygląda. Dla mnie zaskoczeniem było, że na terenie skansenu wiele osób obozowało. To coś nowego.

Morze kowieńskie © Kajman


Czas opuścić skansen i pojechać do Jezna, gdzie stoi zaparkowany pod kościołem samochód. Okazało się, że nasze auto wzbudziło wśród mieszkańców duże zainteresowanie. Postawili auto pod kościołem, mają takie dziwne na haku, wypytują o Paców i ich pałac, zaglądają do kościoła!!! Bardzo podejrzane. Gdy dojechaliśmy, miejscowa ludność w postaci nawalonego faceta wypytała nas po co tam byliśmy!!! Pace cy co:)

Na Żmudzi zapada noc © Kajman





Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa obser
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Komentarze
Kajman
| 19:20 sobota, 17 lipca 2010 | linkuj Karla76:- W miejscowym sklepie kupiłem takie coś, co się podpala i komary a także inni krwiopijcy uciekają. Przynajmniej mnie na campingu nie gryzą:)

Benasek:- Bo Jezus był chrześcijaninem a ci pozostali to Żydzi:)

Jurek 57:- Ani słowa:( A właściwie co to takiego Grunwald?

Anwi:- Zdjęcia wschodów też są fajne, ale my wtedy śpimy:)

Sikor4fun:- W skansenie było jeszcze kilka budynków, które wprawiły mnie w osłupienie:)



karla76
| 18:33 sobota, 17 lipca 2010 | linkuj znów piękna wycieczka a na wampir polecam HOME troszkę śmierdzi jak się psiknie , ale potem już jest spokój
Pozdrawiam Was serdecznie
benasek
| 16:38 sobota, 17 lipca 2010 | linkuj Na tej "Ostatniej Wieczerzy" (5 fot. od konca) Jezus jako jedyny nie ma brody, ciekawe dlaczego.
pzdr.
Jurek57
| 12:02 sobota, 17 lipca 2010 | linkuj Co mówią na Litwie o wyprawie Witolda pod Grunwald na krzyżaka.
Bo tu w Poszcze chodzą słuch żeśmy zakonowi NMP dokopali !!!!
Wiwat Jagiełło,wiwat Litwa . 600 : 0 dla naszych.!!!
pozdrawiam
anwi
| 10:54 sobota, 17 lipca 2010 | linkuj Jakie nastrojowe to ostatnie zdjęcie! Aż chciałoby się tam być.
sikor4fun-remove
| 20:51 piątek, 16 lipca 2010 | linkuj Na ósmym zdjęciu od dołu ! Ten kościół jest zajebisty !
Zawsze jak tu zaglądam oko zawiesza mi się na dłużej :]
Świetne okolice i architektura !
Pozdrawiam.
meak
| 18:52 piątek, 16 lipca 2010 | linkuj Jasne - pamiętam :)
Kajman
| 18:46 piątek, 16 lipca 2010 | linkuj Meak:- Jak będziesz na Litwie napisz smsa, będziemy chcieli Cię namierzyć:)
meak
| 18:40 piątek, 16 lipca 2010 | linkuj Rzeczywiście, w moim przewodniku po Litwie jest tak jak piszecie (Tomasz Krzywicki - Litwa), informacja o Dowspudzie jest za to w przewodniku Pascala "Pojezierze Suwalskie i Puszcza Augustowska", ale wygląda na to, że to jednak dotyczy Jezna i tamtejszego Paca. Smutne, że w internecie po wpisaniu słynnego powiedzonka np. w Google wyskakuje przede wszystkim informacja o Dowspudzie. Tak się "zagaduje" historię... :( (jak się z kolei wpisze "wart pałac Paca a Pac pałaca Jezno" to już wyskakują linki do Waszych blogów :) )
Ja się też zagaduję zamiast się pakować, jutro przecież wskakuję do pociągu :)
Kajman
| 18:02 piątek, 16 lipca 2010 | linkuj Meak:- Wnuk budowniczego, Ludwik Michał Pac z powodu długów wyniósł się do Dowspudy. W 1835 r nastąpiła licytacja pałacu w Jeźnie, później rozgrabienie wyposażenia przez urzędników, w końcu pożar w 1837 r i na koniec szaber cegły na budulec. Dwuspudy to inna bajka, trochę późniejsza. Pałac Paców w krasie godnej królów pozostawał jedynie niecałe pół wieku:(
meak
| 17:16 piątek, 16 lipca 2010 | linkuj Jeżdżąc rowerem po suwalszczyźnie, m.in. przez Dowspudę widziałem tam ruiny pałacu Paca i podobno to właśnie stąd wywodzi się powiedzenie "Wart Pac pałaca, a pałac Paca". Z tego może jednak również wynikać, że "Wart Pac każdego swego pałaca, a każdy z tych pałaców Paca" :) Powiedzenie w tej wersji brzmi jednak dość pajacowato, więc lepiej używać wersji w liczbie pojedynczej ;)
Swoją drogą jak macie czas i jeszcze tam nie byliście to można tam zrobić całkiem przyjemną wycieczkę i przy okazji obejrzeć "Święte miejsce", czyli dawne miejsce kultu Jaćwingów ozdobione teraz niepogańską kapliczką. Można też pomeandrować wzrokiem za Rospudą, a także przejechać się z Tirami do Augustowa, jeśli ktoś narzeka na niedomiar mocnych wrażeń ;)
camelek86
| 17:13 piątek, 16 lipca 2010 | linkuj No i masz, przez Ciebie przypaliłam obiad:/