Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kajman z wioski Kobiernice. Mam przejechane 15762.40 kilometrów w tym 1149.69 w terenie. Wlokę się z prędkością średnią 17.10 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kajman.bikestats.pl


free counters

Najpopularniejsze zdjęcia:



  • DST 15.30km
  • Teren 3.00km
  • Czas 00:56
  • VAVG 16.39km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Podjazdy 76m
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostatni zajazd na Litwie i reminiscencje morskie

Niedziela, 25 lipca 2010 • dodano: 25.07.2010 | Komentarze 15


magneticlife.eu because life is magnetic

No może nie zajazd, ale wyjazd. Dzisiaj ostatni objazd Trok i trochę wspomnień z przed dwóch dni czyli wyjazdu nad morze.

To się nazywa wyskok © Kajman


Dzisiaj ostatni dzień na Litwie, jutro wracamy i trzeba będzie się pakować. Postanowiliśmy z Elą pojechać do Trok na zakupy i po raz ostatni wpaść do karaimskiej restauracji na chłodnik z ogórkami.

Odkryliśmy ścieżkę rowerową wzdłuż jeziora © Kajman


W Trokach, na targu koło zamku można kupić piękne rzeczy z bursztynu. Ela już w pierwszym dniu kupiła sobie zestawik. Trzeba dzisiaj kupić coś dla córki i jakąś koszulkę dla syna:)

Scieżka jst fajna i długa © Kajman


Wpadamy jeszcze do sklepu po zakupy spożywcze, a następnie jedziemy do naszej ulubionej karaimskiej restauracji na chłodnik z zielonymi ogórkami. Danie pozostanie nam na długo w pamięci. Można je dostać tylko w tej jednej jedynej restauracji:)

W knajpie tłok, holenderscy rowerzyści tez docenili jej walory:) © Kajman


Obładowani zakupami zatrzymujemy się jeszcze na lody w kawiarni pod zamkiem. Siedzi obok nas trzech ruskich i wali gorzałę na stakany. Na ten widok robi mi się trochę słabo, ale za młodych lat w Rosji też tak człowiek poradził, no może nie o 10 rano:(
Na szczęście lody skupiają moją uwagę:)

Do sakw spakowaliśmy pełen kosz zakupów, traeba przyznać, że są świetne:) © Kajman


Aby obraz Litwy był w miarę pełny, należy coś opowiedzieć o części nadmorskiej tego kraju. Przedwczoraj zapowiedziano temperaturę w Trokach na około 36 stopni. Rano wsiedliśmy do auta klima na ful i hajda nad morze. Raptem 320 kilometrów w jedną stronę, ale jest autostrada więc niecałe 3 godziny jazdy:)

Molo w Pałądze wybudowane przez Tyszkiewiczów a wyremontowane ostatnio:) © Kajman


Pierwszym celem jest Pałąga. Kurort na wybrzeżu litewskim. Służy niezaspokojonym Włochom (sporo panienek) i nowym ruskim, których samoloty lądują na pobliskim lotnisku co chwilę.
Pałąga jest tłocznym miasteczkiem, które może się spodobać tylko tym, którzy zabawę przedkładają ponad wszystko. Nas bardzo szybko zaczyna nużyć i męczyć. Kible "na Małysza" przy plaży zwalają nas z nóg:(

Plaża w Pałądze © Kajman


W Pałądze jest Pałac Tyszkiewiczów, w którym obecnie mieści się muzeum bursztynów. Pytam parę osób gdzie to jest. Nikt nic nie wie, zaczynam się głupio czuć zadając przechodniom to pytanie, patrzą na mnie jak na idiotę, facet jest nad morzem a pyta o muzeum.
Informacji turystycznej też nie mogliśmy znaleźć:(

Tam się liczy tylko plaża i zabawa © Kajman


To, że ludzie, nawet miejscowi nic o Tyszkiewiczach nie słyszeli specjalnie mnie nie dziwi, ale o muzeum bursztynu powinni coś wiedzieć.
Jadąc nad morze przejechaliśmy dwie potężne burze, teraz zbiera się na trzecią. W końcu znajdujemy pałac, ale jest już późno. Postanawiamy sobie go odpuścić:(

Fontanna w Pałądze © Kajman


Pałac znajduje się w potężnym parku. Zwiedzenie go zajęłoby zbyt wiele czasu. Przed nami jeszcze inne atrakcje. Jedziemy do Kłajpedy.

Hotelik w Pałądze © Kajman


Kłajpeda jest trzecim co do wielkości miastem litewskim. Założyli ją Krzyżacy inflanccy w 1252 roku. Wtedy też powstał zamek. Wówczas miasto nazywało się Memel. Miasto przechodziło z rąk do rąk, było krzyżackie, pruskie, szwedzkie, litewskie, rosyjskie i znów pruskie. Trzy lata w okresie międzywojennym zawiadowała nim Liga Narodów.
Wpływy niemieckie są bardzo widoczne do dziś.

Port w Kłajpedzie © Kajman


Na mnie Kłajpeda zrobiła wrażenie najbardziej nowoczesnego miasta Litwy. Co port, to port. Ciekawa jest też starówka. Przypomina zabudową nadmorskie miasta niemieckie.

Rynek w Kłajpedzie © Kajman


Dla tych, których kusi odwiedzenie wybrzeża litewskiego, może przydać się jedna praktyczna informacja. Jeżeli znacie ceny litewskie, to nad morzem pomnóżcie je razy trzy.
Na obiad zamówiliśmy sobie dla mnie gulasz a dla Eli cukinia z grzybami na patyku a'la szaszłyk, do tego po piwku i rachunek 80 złotych:(

W knajpie jest drogo, ale ładnie © Kajman


Pozostałe ceny też są w podobnej proporcji. Gofr wielkości 1/3 naszego kosztuje 6 złotych, a koszulka, którą kupiłem w Trokach za 30 litów, tam kosztuje 70!!!
To jest rozbój w biały dzień:(

Kłajpeda © Kajman


Szwendamy się troszkę po ulicach starego miasta. Przypominają do złudzenia Kilonię czy Stralsund. Często słychać na ulicy język niemiecki.
Postanowiliśmy znaleźć kominiarza co przynosi szczęście:)

Jest kominiarz na dachu domu © Kajman


Trzeba dotknąć guzika wmurowanego w ścianę domu. Ciekawe o co Ela prosi? © Kajman


Szwendamy się po uliczkach starej Kłajpedy © Kajman


Najstarszy szynk w Kłajpedzie © Kajman


Anusia z Tharau. Niemcy o niej śpiewają piosenki do dziś. © Kajman


Czas wybrać się na Mierzeję Kurońską. To taki ichni półwysep helski, tylko dużo, dużo większy. Żeby tam się dostać, trzeba przepłynąć promem. Długo szukamy wjazdu na prom, oznaczenie jest bardzo kiepskie. W końcu docieramy. Za przeprawę promową zdzierają z nas jakieś spore pieniądze, ale trzeba tam być.

Mewy na tle tęczy © Kajman


Znów zbiera się na burzę. Jedziemy zwiedzić delfinarium i muzeum morskie. Muzeum i delfinarium znajdują się na końcu mierzei. Muzeum mieści się w starym forcie chroniącym wejścia do portu. Tym razem jesteśmy zachwyceni. Muzeum jest piękne, delfinarium też. Oglądając delfiny przeczekujemy burzę. Jest co oglądać, zobaczcie sami:)

Stary fort, w którym jest muzeum morskie © Kajman


Muzeum jest bardzo duże i wszystko przyciąga uwagę © Kajman


Są żywe koralowce © Kajman


Są żółwie mórz południowych, są też ryby bałtyku i zatoki kurońskiej © Kajman


Są gabloty z muszlami, są stare kotwice i różne statki. Jest co oglądać. © Kajman


W delfinarium jest fantastycznie, delfiny w ilości 7 sztuk robią różne sztuczki:) © Kajman


Delfiny skaczą, aportują, malują obrazki farbkami © Kajman


Tańczą też z dziewczynami a później jak to po dyskotece bywa, robią różne bezeceństwa:) © Kajman


Potrafią też świetnie grać w kosza © Kajman


I zawsze trafiają © Kajman


Po występach delfinów prezentują się foki © Kajman


One też potrafią grać w kosza © Kajman


Pierwotnie mieliśmy w planie spędzić tydzień na Mierzei Kurońskiej. Dobrze, że zostaliśmy w Trokach a mierzeję tylko odwiedziliśmy. Jednorazowy wjazd na Mierzeję Kurońską kosztuje 25 zł. Wymyślili sobie, że jest to park narodowy i kasują. Są bramki jak na autostradzie.

Lodzik z widokiem na Zatokę Kurońską © Kajman


Jedziemy do najbliższej miejscowości, czyli Juodkrante. Przed wjazdem do miasteczka na drogę wchodzi olbrzymi łoś. W końcu na Litwie udaje nam się go zobaczyć. Niestety nie ma fotki, bo zanim wyjęliśmy aparat, dostojnie poczłapał do lasu:(

Idę do Finlandii © Kajman


W Joudkrante mierzeja ma raptem dwa kilometry szerokości. Pokonujemy dystans od zatoki do morza pieszo. Jest pięknie.
Na mierzei jest sporo ścieżek rowerowych. Chyba w ogóle lepiej poruszać się tam rowerem niż autem. Jest to wymarzone miejsce do spędzenia wakacji dla kogoś, kto lubi ciszę i spokój.

Wracam z Finlandii © Kajman


Tam można odpocząć, ale raczej o zwiedzaniu nie ma mowy. Każdorazowy wjazd na mierzeję 25 zł, przeprawa promem pięć dych!!!
Tam trzeba siedzieć i napawać się widokami. Fajne, ale nie dla nas.

W drodze na plażę spotkałem kajmana:) © Kajman


Kategoria Litwa



Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa orzyz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Komentarze
Kajman
| 07:36 sobota, 7 sierpnia 2010 | linkuj Bartek9007:- Kłajpeda nigdy nie była polskim miastem. Została założona przez krzyżaków i wpływy niemieckie są tam silne do dziś.
Litwini zawsze bardzo mocno bronili swoich nadmorskich włości, szczególnie okolic Połągi, która podczas zaborów stała Prusakom ością w gardle
bartek9007
| 21:25 środa, 4 sierpnia 2010 | linkuj wpadła mi w oko ta Kłajpeda ;). Pomyśleć, że gdyby nie parę błędów , decyzji to m.in. to miasto byłoby w Polsce :)
krzara
| 18:38 poniedziałek, 2 sierpnia 2010 | linkuj Bardzo aktywny urlop. Codziennie zajęcia fakultatywne.
Cenię takich ludzi. A i my coś z tego skorzystaliśmy.
shem
| 23:39 wtorek, 27 lipca 2010 | linkuj Kapitalny opis. A jeśli chodzi o ceny to nad naszym morzem jest podobnie, też kilkakrotnie większe niż w głębi lądu.
rammzes
| 20:08 wtorek, 27 lipca 2010 | linkuj Marek1985 fajnie powiedział. Czytanie takich relacji to czysta przyjemność. Dzięki Wam Litwę znam tak dobrze jak Słupsk ;)
anwi
| 17:52 poniedziałek, 26 lipca 2010 | linkuj Kłajpeda piękna, a te mewy super udało Ci się ustrzelić, mnóstwo wrażeń. No i jeszcze ten Kajman, jak podpis pod całą relacją z Litwy :)
alistar
| 21:27 niedziela, 25 lipca 2010 | linkuj Drewniany kajman debeściarski :D
Kajmanie, to jest dopiero długi wpis... ;) a i ten w całości, tudzież z przyjemnością przeczytałam :)
sikor4fun-remove
| 21:21 niedziela, 25 lipca 2010 | linkuj Ładnie go te delfiny wyrzuciły w górę ;D
Druga i trzecia fota od dołu świetne podpisy ;D
Pozdrawiam :]
Misiacz
| 18:31 niedziela, 25 lipca 2010 | linkuj Dziękuję za miły komentarz, choć tak naprawdę wpis skończyłem teraz, bo mi kawałek tekstu wcięło. Wasze wpisy czytam z autentyczną przyjemnością! Delfiny super!
niradhara
| 17:45 niedziela, 25 lipca 2010 | linkuj Benasek - urlop w Danii rozważaliśmy już w tym roku. Litwa po prostu wygrała przetarg :D
benasek
| 17:26 niedziela, 25 lipca 2010 | linkuj Tak blisko jest ten kraj a tak malo go znamy, fajnie ze go nam przyblizyles.
A co myslicie o nastepnym urlopie w Danii?
Pozdrawiam
kamiloslaw1987
| 16:06 niedziela, 25 lipca 2010 | linkuj Pierwsze zdjęcie kapitalne ale i tak najbardziej mi się podobają te kule w których pływają sobie goście:)
robd
| 15:52 niedziela, 25 lipca 2010 | linkuj Kapitalna relacja z pobytu na Litwie. Dzięki świetnym opisom i fotografiom bardzo przybliża na troszkę ten kraj.