Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kajman z wioski Kobiernice. Mam przejechane 15762.40 kilometrów w tym 1149.69 w terenie. Wlokę się z prędkością średnią 17.10 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kajman.bikestats.pl


free counters

Najpopularniejsze zdjęcia:



  • DST 102.33km
  • Teren 7.00km
  • Czas 05:14
  • VAVG 19.55km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Podjazdy 584m
  • Sprzęt Accent El Ninio
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odwiedziny u arcyksięcia Habsburga

Czwartek, 31 marca 2011 • dodano: 31.03.2011 | Komentarze 25


magneticlife.eu because life is magnetic

Wolny dzień, ładna pogoda, trzeba odwiedzić arcyksięcia Leona Karola Habsburga. Przy okazji trzeba znaleźć kolejny krzyż z czaszką, o którym opowiedziała mi Ela, a nie widziałem go na własne oczy. No i oczywiście najważniejsze, przejechać pierwszą tegoroczną setkę. Wielu znajomych ten dystans w tym roku przekroczyło więc czułem się niedowartościowany.Czas to zmienić:)

Krzyż odnaleziony © Kajman


Plan został wykonany w całości a nawet wykonałem pod względem czaszek 250% normy. Dlaczego 250%? Dlatego, że znalazłem trzy krzyże, których nie mam w kolekcji, ale na jednym czachę ktoś uwalił i zostały same piszczle. Dlatego ów egzemplarz traktuję jako połowę.

Znów pałac w Bestwinie © Kajman


Poprzednio obiecałem napisać coś więcej o pałacu w Bestwinie i o Habsburgach, którzy go wybudowali.
Nazwa "Bestwina" pochodzi z początku XIV wieku, ale dzieje gminy mają tysiącletnią przeszłość. Świadczy o tym m.in. fakt istnienia średniowiecznego grodziska Wiślan, pochodzącego z okresu panowania Mieszka I. Do XII wieku ziemie te należały do ziemi krakowskiej, ale administracyjnie podlegały kasztelanii oświęcimskiej. W 1100 roku zbudowano Kościół w Bestwinie.

Obecnie we wnętrzach pałacu jest urząd gminy © Kajman


Co do Habsburgów, to w szkole uczyli, że to takie beboki były. Nic, tylko chcieli opanować polski tron i dzieci nam germanić. Jaja z nimi zaczęły się na dobre w XIV wieku, gdy Jadźkę od Andegawenów zaręczono z Maksem od Habsburgów, oboje byli wtedy dziećmi. Dziewczyna młoda, piękna, a tu kilku możnym się ubzdurało by wydać ją za Jagłę z Litwy. Gościu koło czterdziestki był wtedy a do tego żonaty.

Gdy jechałem do Arcyksięcia zobaczyłem boćka, wróbla też © Kajman


Jadźka ogłupiała i nie wiedziała co zrobić, Maksio piękny i młody a tu chcą zaręczyny zrywać. Maksio wskoczył na koń i w te pędy do Krakowa by jak się to na Śląsku godo Jadźkę wyonacyć czyli małżeństwo skonsumować. Zwolennicy Jagły pilnie cnoty dziewczyny pilnowali. Maksio musiał po linie z okna Jadźki spuszczonej zmykać bo by go usiekli.

Pierwszy krzyż odnaleziony © Kajman


Czy zanim z tej liny skorzystał Jadźce coś zrobił, historia milczy. Jagła, który na chrzcie imię Władek sobie obrał, zastrzeżeń ani reklamacji nie składał.
Później Habsburgowie panny podrzucali. Takiemu Zygmusiowi na przykład. Ból polegał na tym, że jakieś felerne były i Zygmuś je pogonił.

Czaszka © Kajman


Tak się te losy przez wieki przeplatały, że przyszedł czas rozbiorów i część polskich ziem dostała się w ręce Habsburgów. Zaczęli tu budować pałace. W XIX i XX wieku tereny obecnej gminy Bestwina należały właśnie do rodziny Habsburgów. W latach 1824-1826 z inicjatywy arcyksięcia Karola Ludwika Habsburga wybudowano pałac w stylu późnoklasycystycznym, w którym obecnie znajduje się Urząd Gminy.

Drugi krzyż odnaleziony na cmentarzu © Kajman


Od 1933 roku Bestwina należała do Leona Karola Habsburga.
Arcyksiążę Leon Karol Habsburg urodził się 5 lipca 1893 roku, zmarł 28 kwietnia 1939 roku w Bestwinie. W czasie I WŚ był oficerem austriackim, ale co ciekawe, po zakończeniu wojny służył w Wojsku Polskim i w stopniu rotmistrza ułanów brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej, walcząc w okolicach Lwowa.

Czaszka konkretna © Kajman


W roku 1944 wdowa po Arcyksięciu Leonie Habsburgu wraz z dziećmi opuściła Bestwinę i udała się do Wiednia, przedtem jednak cały swój dobytek (meble, obrazy, cenne pamiątki) rozdając służbie dworskiej.

Na drugim cmentarzu kolejny krzyż, ale dziwny © Kajman


Ciekawa historia z tą żywiecką linią Habsburgów - okazuje się, że starszy brat Leona Habsburga, Karol Olbracht Habsburg-Lotaryński, nazywany Karolem Olbrachtem Austriackim, był nie tylko pułkownikiem Wojska Polskiego, bohaterem (podobnie jak brat) wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku (został odznaczony przez Piłsudskiego Krzyżem Walecznych), ale po wybuchu wojny odmówił podpisania volkslisty, przez co został aresztowany i do końca wojny był przetrzymywany w cieszyńskim więzieniu, a jego majątek trafił pod przymusowy zarząd III Rzeszy.

Zostały tylko piszczele © Kajman


Jego córka Maria Krystyna mieszka do dzisiaj w Żywcu, a jego syn, mieszkający niedaleko Sztokholmu zawarł w 2005 roku ugodę z Browarem Żywiec w sporze o prawo używania herbu rodzinnego Habsburgów.
Ponieważ jak wspomniałem Leon Habsburg jest pochowany w Bestwinie jadę na cmentarz poszukać jego grobu.

Grób arcyksięcia © Kajman


Gdy szwendałem się po cmentarzu szukając grobu arcyksięcia, widzę małżeństwo porządkujące grób. Podchodzę do nich i pytam czy przypadkiem nie wiedzą, gdzie jest pochowany Leon Habsburg? Pan zmierzył mnie wzrokiem i zapytał, "A pan to kto? Ktoś z rodziny?"

Grób arcyksięcia Leona Habsburga © Kajman


Po spenetrowaniu Bestwiny ruszam dalej. Tak przed siebie. Mam jeszcze do przejechania 80 kilometrów. Pogoda piękna, w Jawiszowicach zdejmuję kurtkę i jadę po raz pierwszy w tym roku bez rękawów:)

Traktory kończą prace © Kajman


Po drodze spotykam Bartka. Kiedyś zapisał się na BS, ale nie chce mu się robić wpisów. Ciekawie opowiada o jazdach po Hiszpanii, z której właśnie wrócił. Wpisów pewnie też nie zrobi:(

W lesie zrobiło się sucho © Kajman


I powoli zaczyna robić się zielono © Kajman


Po drodze zahaczam o pałac Radziwiłłów w Grojcu, ale to temat na osobną wycieczkę.
Przy robieniu wpisu korzystałem ze stronki "Eksploratorzy"

Pałac Radziwiłłów w Grojcu © Kajman





Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ntrum
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Komentarze
anwi
| 15:05 sobota, 2 kwietnia 2011 | linkuj Ech, światowe życie ostatnio prowadzisz. W rozjazdach od pałacu do pałacu. Ploteczki ciekawe, a i polowania owocne niezmiernie. Mówią. że lepszy bocian w gnieździe, niż wróbel na dachu. Jednak najlepiej ustrzelić obydwa naraz. Brawo!
Kajman
| 08:34 sobota, 2 kwietnia 2011 | linkuj Pioter50:- I to jest najdziwniejsze. Dużo jeżdżę autem po południu Polski (taka praca) i zawsze rozglądam się jeżeli widzę jakiś krzyż (może zostać celem wycieczki). Niestety po za naszą okolicą nie zauważyłem występowania czaszek. Są aniołki, kwiatki, ale czaszek brak.
Twoje okolice to drugie miejsce, o którym wiem. Za granicą też się rozglądam i nic.
pioter50
| 08:09 sobota, 2 kwietnia 2011 | linkuj Zauważyłem , że krzyże z czaszkami zlokalizowane są przy granicy z Czechami, jadąc dalej na północ, nie widać ich nigdzie.Byłem ostatnio w Krzeszowie i w jego okolicach ani jednego takiego krzyża nie spotkałem, choć świątków przydrożnych masa.
Kajman
| 06:34 sobota, 2 kwietnia 2011 | linkuj Grigor:- Jestem pewien, że dasz radę:)
Tak na marginesie, na BS nie ma "panowania" bo to rowerowa rodzina:)

Pioter50:- Twoje krzyże chyba są ładniejsze:)

Shem:- Generalnie chodziło o Habsburgów, ale to przecież wiesz:)

Gibson:- Trzeba się w końcu załapać do pięćsetki!
grigor86
| 21:39 piątek, 1 kwietnia 2011 | linkuj No czytałem i oglądałem Pana wpis z tej 230 kilometrowej wycieczki i normalnie jestem pełen podziwu dla Pana jak i również towarzyszki wyprawy! To było coś, bo cały dzień od świtu do nocy na rowerach i w dodatku ta zabawa z tą nawigacją hehe. Czytając właśnie takie historie człowiek nabiera motywacji do jeżdżenia! :-) Chyba jednak zrobię te 200 w tym roku :-)
pioter50
| 17:34 piątek, 1 kwietnia 2011 | linkuj Ładny dystans i historia ciekawa a do tego grób Habsburga znalazłeś.No i krzyży z czaszkami nazbierałeś.Gratuluję.
shem
| 15:47 piątek, 1 kwietnia 2011 | linkuj Ciekawa historia i przy okazji zawiła. Jako że nie mam pamięci do nazwisk w połowie nie wiedziałem o kogo chodziło na początku ;)
Gibson
| 11:51 piątek, 1 kwietnia 2011 | linkuj Idziemy łeb w łeb ;-)
Kajman
| 11:16 piątek, 1 kwietnia 2011 | linkuj Angelino:- Fakt, pierwszy raz w życiu tłumaczyłem się, że nie jestem arcyksięciem

Alistar:- Masz rację, niby mam w nosie statystyki, ale wewnętrznie cierpiałem, że nie miałem jeszcze zaliczonej setki w tym roku

Shrink:- Dzięki:)

WrocNam:- Opisując pałace staram się coś powiedzieć o ich historii. Można się dowiedzieć niesamowitych rzeczy. W kolejce czekają Radziwiłłowie. Też ciekawa sprawa:)

Sikorski33:- Te mnie zaskoczyły, wiedziałem od Eli, że jedną tam znajdę:)

Toomp:- Dzięki, myślałem, że będę musiał szukać dłużej:)

Grigor86:- Dzięki:)

K4r3l:- Muszę się przeprosić z górkami, nadrobię w kwietniu:)

Dynio Marek1985 JPbike:- Dzięki:)

Czecho:- Cieszę się, że ktoś czyta moje wypociny o historii:)

Djk71:- Niestety w szkole czasami historia jest nudna:(
Zupełnie inaczej to wygląda gdy można ją dotknąć:)
W życiu nie pomyślałbym, że jest grób arcyksięcia 20 km od mojego domu

DaDasik:- Też mnie to zaskoczyło, dwie wycieczki i 1/3 wszystkich odnalezionych:)

Ewcia:- Spora dostawa boćków była w ciągu ostatnich dwóch dni:)
angelino
| 10:49 piątek, 1 kwietnia 2011 | linkuj Przyłączam się do gartulacji. Fantastyczna anegdota z tym "a Pan z rodziny?"
alistar
| 06:56 piątek, 1 kwietnia 2011 | linkuj To się dowartościowałeś ;)
Ładna wycieczka :)
...ale pan z cmentarza nie pogonił Cię? ;)
WrocNam
| 04:49 piątek, 1 kwietnia 2011 | linkuj Świetna opowieść historyczna - będzie kontynuacja?
I do tego seteczka -cud, miód, malina :-D
sikorski33
| 22:24 czwartek, 31 marca 2011 | linkuj I znowu nowe czaszki do kolekcji:) A i przy okazji setka pękła.
Gratulacje
Kajman
| 21:09 czwartek, 31 marca 2011 | linkuj Dziękuję, dziękuję, już mi wstyd było, że się tak opieprzam
grigor86
| 20:48 czwartek, 31 marca 2011 | linkuj Kolejny setkowicz dziś widzę :-) Gratuluję dystansu i jak zwykle ciekawych zdjęć i opisów.
k4r3l | 20:12 czwartek, 31 marca 2011 | linkuj nie ma to jak dobrze spożytkowany urlop! ja mam nadzieję odbić sobie jazdę przez weekend. setki raczej nie zrobię, ale marzą mi się jakieś przewyższenia, czyli górki :)
Dynio
| 20:02 czwartek, 31 marca 2011 | linkuj Super !!!
JPbike
| 19:25 czwartek, 31 marca 2011 | linkuj Wspaniała setka Kajmanie :)
czecho
| 19:24 czwartek, 31 marca 2011 | linkuj Kolejna ciekawa, historyczna relacja.
Gratuluję pierwszej setki w tym sezonie. Ja mam to jeszcze przed sobą.
djk71
| 19:14 czwartek, 31 marca 2011 | linkuj Ech żeby mnie tak historii uczyli... A tak były tylko daty, daty, daty...
Gratuluję setki :-)
DaDasik
| 18:43 czwartek, 31 marca 2011 | linkuj Super setka :D
Fajne zdjęcia i znów te czachy Podbipięto ;)
ewcia0706
| 18:15 czwartek, 31 marca 2011 | linkuj jaki piękny wpis i jeszcze piekniejsza wycieczka..:) jutro pojade sprawdzić czy w Czułowie też już boćki się zadomowiły..:) pozdrawiam