Info
Ten blog rowerowy prowadzi Kajman z wioski Kobiernice. Mam przejechane 15762.40 kilometrów w tym 1149.69 w terenie. Wlokę się z prędkością średnią 17.10 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Wykres roczny
Kategorie
Archiwum bloga
- 2013, Lipiec10 - 76
- 2013, Czerwiec1 - 20
- 2013, Maj4 - 47
- 2013, Kwiecień2 - 31
- 2013, Marzec1 - 19
- 2012, Grudzień1 - 26
- 2012, Październik2 - 41
- 2012, Wrzesień4 - 51
- 2012, Sierpień3 - 49
- 2012, Lipiec11 - 139
- 2012, Czerwiec1 - 9
- 2012, Maj7 - 137
- 2012, Kwiecień3 - 58
- 2012, Marzec2 - 66
- 2012, Luty2 - 44
- 2012, Styczeń4 - 126
- 2011, Grudzień1 - 51
- 2011, Listopad2 - 47
- 2011, Październik2 - 40
- 2011, Wrzesień3 - 54
- 2011, Sierpień11 - 208
- 2011, Lipiec12 - 197
- 2011, Czerwiec8 - 192
- 2011, Maj9 - 203
- 2011, Kwiecień9 - 163
- 2011, Marzec7 - 126
- 2011, Luty2 - 37
- 2011, Styczeń4 - 56
- 2010, Grudzień1 - 8
- 2010, Listopad6 - 96
- 2010, Październik4 - 56
- 2010, Wrzesień9 - 117
- 2010, Sierpień16 - 187
- 2010, Lipiec13 - 171
- 2010, Czerwiec9 - 159
- 2010, Maj16 - 286
- 2010, Kwiecień14 - 265
- 2010, Marzec17 - 331
- 2010, Luty15 - 223
- 2010, Styczeń8 - 142
- 2009, Grudzień6 - 69
- 2009, Listopad10 - 98
- 2009, Październik8 - 53
- 2009, Wrzesień20 - 130
- 2009, Sierpień17 - 56
- 2009, Lipiec20 - 28
- 2009, Czerwiec4 - 13
- 2009, Maj15 - 62
- 2009, Kwiecień13 - 13
Spotkani w realu:
- Alistar
- Amiga
- Angelino
- Aniuta
- Anwi
- Art75
- Autochton
- Blase
- Coda
- Czarna
- Czecho
- Dariusz79
- Djk71
- Dynio
- Este
- Ewcia0706
- Franek810
- Funio
- Futrzak1
- Gibson
- Grace
- Grzybek
- Hose
- Igor03
- Janusz507
- Jazzkoszmar
- Jasiep46
- Jerzyp1956
- Jurek57
- Ilona
- Lysy086
- JPbike
- K4r3l
- Kosma100
- Krzara
- Krzychu60
- Krzysio32
- Lunatryk
- Marcingt
- Marusia
- Mavic
- Meak
- Micor
- Niradhara
- Prazek
- Projektkamczatka
- Rafaello
- Robd
- Robin
- Sebekfireman
- Shem
- Stamper
- Tadzio
- Tomalos
- T0mas82
- Tymoteuszka
- WRK97
- Vanhelsing
- Yacek
- Zachiro
Najpopularniejsze zdjęcia:
- DST 104.82km
- Czas 06:32
- VAVG 16.04km/h
- VMAX 55.00km/h
- Podjazdy 949m
- Sprzęt Kellys Aeron
- Aktywność Jazda na rowerze
Wycieczka na 104
Sobota, 30 kwietnia 2011 • dodano: 01.05.2011 | Komentarze 20
Zaplanowałem sobie fajną wycieczkę po płaskim. Miało być kilka atrakcji i miało być lajtowo. Poobijany bok jeszcze daje o sobie znać więc nie chciałem się zbytnio przemęczać. Ela moją propozycję odrzuciła twierdząc, że to nuda. Mówię, wybierz trasę. Wybrała!
Chciałem po płaskim© Kajman
Stwierdziła, że pogoda jest "zdjęciowa" i wykombinowała góry. Jaka zdjęciowa? Jakie góry? Przecież we wszystkich kanałach telewizyjnych prognozy były niekorzystne! Ma padać i mają być burze!
Już grzmi© Kajman
Kurcze, dlaczego ludzie myślą, że telewizja kłamie. Od samego rana na drodze żywieckiej jest niesamowity ruch. "Miastowe" powsadzali tyłki w metalowe puszki i jaaaadą w góry a przecież ma lać!
Trzeba spadać z głównej drogi bo nas rozjadą. Skręcamy na Rychwałd.
Pałac Kępińskich w Moszczanicy© Kajman
W Rychwałdzie Ela robi sesję zdjęciową w Bazylice Matki Boskiej Rychwałdzkiej. Chwila odpoczynku na placu kościelnym. Nie jem, nie piję, nie palę, nie jeżdżę po placu na rowerze. Pamiętam co mi ostatnio zrobił św. Świerad i wolę nie ryzykować, boli do tej pory.
Pałac Kępińskich od tyłu.© Kajman
W oddali słychać pierwsze grzmoty. Ela coś mówi o ewakuacji przez Kocierz. Ani myślę, jak już się tu wdrapaliśmy to jedziemy dalej. Olewamy pałac Komorowskich bo go zwiedzaliśmy i kierujemy się do Żywca. Po drodze jest pałac Kępińskich w Moszczanicy. Klasycystyczny dwór został zbudowany w 1828 roku, a następnie przebudowany w latach 1910 - 1912. Dwór był własnością rodziny Kępińskich.
Po roku 1945 cały majątek został rozparcelowany, a budynek dworu stał się siedzibą szkoły rolniczej. Po wybudowaniu nowego budynku szkoły, która stoi kilkadziesiąt metrów dalej, dwór przeznaczono na cele mieszkalne.
Dzisiaj, mimo iż nie wygląda na zdewastowany, stoi pusty, chyba za wyjątkiem jednego pomieszczenia służącego nadal jako lokal mieszkalny.
Na osiem miesięcy przed śmiercią w tym dworze wypoczywał marszałek Piłsudski.
Cmentarz żołnierzy radzieckich© Kajman
Zaczyna lekko padać, od Słowacji nadciąga burza. W Żywcu mój GPS głupieje od ładunków elektrycznych i najpierw się zawiesza a później pokazuje średnią prędkość 2987 km/godz. Chyba mnie UFO porwało i nie zauważyłem.
Przejeżdżamy przez miasto i znów uciekamy w bok.
Natrafiamy na zbiorowy cmentarz żołnierzy radzieckich. Leży tam 1119 krasnoarmiejców poległych przy wyzwalaniu ziemi żywieckiej.
Cmentarz jest ładnie utrzymany:)© Kajman
Kierujemy się do miejscowości Juszczyna Górna. Na mapie jest tam oznaczony drewniany kościół. Okazuje się, że nie znajduje się on na szlaku architektury drewnianej, ale też jest ciekawy. Mamy farta. Wszystkie kościoły dzisiaj przez nas odwiedzone są otwarte:)
Kościół w Juszczynie Górnej© Kajman
Sesja zdjęciowa© Kajman
wnętrze© Kajman
Do Juszczyny Górney jak sama nazwa wskazuje było sporo podjazdów. Teraz szybki zjazd kierujemy się do Cięciny. Burza przesuwa się nad Żywiec i tylko czasami jesteśmy polewani deszczem. Robi się za to zimno:(
Te chmury nic dobrego nie wróżą© Kajman
W Cięcinie jest kolejny kościół. Tym razem oznaczony na śląskiej części szlaku architektury drewnianej. Mamy farta. Za chwilę ma być ślub. Tę chwilę wykorzystujemy na zwiedzenie wnętrza kościoła:)
Kościół w Cięcinie© Kajman
tablica© Kajman
Wnętrze© Kajman
Wnętrze© Kajman
Dajmler© Kajman
Dalej jedziemy przez rodzinne tereny Autochtona czyli Radziechowy. Tereny bardzo piękne a i podjazdy są równie piękne, można nacieszyć oczy widokami:)
Tradycja w narodzie nie ginie:)© Kajman
Burza idzie w kierunku Bielska© Kajman
Widok na Radziechowy© Kajman
Ciekawe ule© Kajman
Pewnie Michał był w domu, ale nie miałem do niego telefonu więc na osobiste poznanie trzeba będzie jeszcze poczekać.
Jedziemy do Buczkowic obserwując kierunek przemieszczania się burzy. Tam mamy zadecydować w którym kierunku jechać dalej.
Góra Grojec, tam podobno też był zamek© Kajman
Ela walczy na podjazdach© Kajman
Gdy dojechaliśmy do Buczkowic widzimy, że burza w najlepsze urzęduje nad Bielskiem. Tamten kierunek odpada. Skręcamy na Rybarzowice by pojechać wzdłuż jeziora żywieckiego. Tam jest już spokojnie. W Rybarzowicach zatrzymujemy się pod starym dębem. Ma 550 lat i jedną gałąź.
Stary dąb© Kajman
Tablica© Kajman
Wjeżdżamy do Łodygowic. Zatrzymujemy się pod kościołem. Odwiedzaliśmy go już kilka razy, ale zawsze był zamknięty. Tym razem mamy farta, jest otwarty. Fajnie, dziś jest dzień otwartych kościołów:)
Kościół w Łodygowicach© Kajman
Tablica© Kajman
wnętrze© Kajman
wnętrze© Kajman
Dalej jedziemy wzdłuż jeziora żywieckiego. Zaczyna solidnie wiać. Na jezioro spuszczono już rowery wodne. Zaczął się też sezon żeglarski. Pojawiły się pierwsze jachty na wodzie. Trzeba będzie też się wybrać i popływać kanadyjką:)
Pierwsze jachty na jeziorze© Kajman
Ale się dostawili:)© Kajman
Założenie dzisiejszego dnia było takie, że powinienem przejechać 104 kilometry by zaliczyć pierwszy tegoroczny tysiąc jeszcze w kwietniu. Trochę nam na zaporze brakuje. Dokręcamy kółka przez Porąbkę, Kobiernice i Bujaków. Cel w końcu został osiągnięty, ale przecież można było jechać po płaskim:(
Remontowany most w Kobiernicach© Kajman
Kategoria Zamki pałace dwory, Szlak Architektury Drewnianej
Komentuj
Komentarze
wojtas71 | 16:37 sobota, 7 maja 2011 | linkuj
Traska piękna ;), jak zwykle dominują kościólki, krajobrazy i 1 kkm pękł :) Gratki :))
Pozdrowerek :)
Pozdrowerek :)
rudzisko | 07:06 sobota, 7 maja 2011 | linkuj
Coś w tym jest dziwnego, że ma się upodobanie do okrągłych cyfr. Skoro do setki brakuje kilometra, koniecznie trzeba go wykręcić, jeśli steki do tysiąca, to również... i jak tu powiedzieć, że prowadzenie statystyk nie motywuje do jazdy?:) Swoją drogą jestem z Żywiecczyzy, a jej atrakcje turystyczne oglądam na Waszych blogach:D
shem | 11:11 czwartek, 5 maja 2011 | linkuj
Fajnie, że tradycja w narodzie nie ginie, szczególnie taka ładna tradycja. A ten dąb miałby więcej gałęzi gdyby był osłonięty przez inne drzewa od wiatru, a tak się biedak połamał. Pozdro
Vampire | 14:15 wtorek, 3 maja 2011 | linkuj
Ale żeście trasę długaśną zrobili. Najlepsze to z tą prędkością niemal "ponadświetlną", he, he!!
Goofy601 | 11:49 wtorek, 3 maja 2011 | linkuj
"I co się stało, że się nie spotkaliśmy?"
Choroba zatrzymała mnie w domu i się w ogóle w górach nie pojawiłem. A miało być tak pięknie ;)
Choroba zatrzymała mnie w domu i się w ogóle w górach nie pojawiłem. A miało być tak pięknie ;)
anwi | 19:37 poniedziałek, 2 maja 2011 | linkuj
Ja też, niestety, zdjęć nie widzę. Trzeba będzie poczekać.
webit | 06:32 poniedziałek, 2 maja 2011 | linkuj
Dystans godny podziwu. Trasa piekna i chyba widokowa - z tego co pamietam. na mnie wrazenie robi widok Skrzycznego od strony Lipowej ;)
grigor86 | 21:16 niedziela, 1 maja 2011 | linkuj
Nie wiem czy to tylko u mnie, ale kurde żadne zdjęcie nie chce się wczytać :-(((
kkkrajek18-remov | 20:34 niedziela, 1 maja 2011 | linkuj
Ale ładne tereny :) Brakuje mi takich górek :)
Kościoły rzeczywiście niesamowite.
Pozdrawiam
Kościoły rzeczywiście niesamowite.
Pozdrawiam
pioter50 | 17:48 niedziela, 1 maja 2011 | linkuj
No i nudno nie było, podjazdy fajne i widoki super a że deszczyk pokropił to już taki los rowerzysty, że musi zmoknąć, zmarznąć, cisnąć pod wiatr i pod górę, no jeszcze i psy muszą go pogonić to wtedy czuje się spełniony i szczęśliwy.Mam rację?
fredziomf | 16:59 niedziela, 1 maja 2011 | linkuj
W tych kościołach to wpatrywałbym się ku gorze bez końca.
Ule z pomysłem.
Świetnie.
Ule z pomysłem.
Świetnie.
Goofy601 | 15:16 niedziela, 1 maja 2011 | linkuj
Gratuluję tysiąca :) Niewiele brakowało a spotkalibyśmy się pod tym kościołem w Cięcinie - był w planie do zwiedzenia w sobotę ;)
pozdrawiam :)
pozdrawiam :)
czecho | 09:28 niedziela, 1 maja 2011 | linkuj
Sprytnie omijaliście burze, nie omijając przy tym takich atrakcji jak drewniane kościółki i pałac.
Gratuluję pierwszego tysiąca w tym roku.
Gratuluję pierwszego tysiąca w tym roku.
robd | 09:13 niedziela, 1 maja 2011 | linkuj
Piękna trasa, dystans i foty.
Faktycznie kościołów zwiedziliście sporo, jak na jeden dzień.
Widzę, że Ela nie da Ci przejść okresu rehabilitacji, ale mam wrażenie, że się nie skarżysz ;)
Faktycznie kościołów zwiedziliście sporo, jak na jeden dzień.
Widzę, że Ela nie da Ci przejść okresu rehabilitacji, ale mam wrażenie, że się nie skarżysz ;)