Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kajman z wioski Kobiernice. Mam przejechane 15762.40 kilometrów w tym 1149.69 w terenie. Wlokę się z prędkością średnią 17.10 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kajman.bikestats.pl


free counters

Najpopularniejsze zdjęcia:



  • DST 48.63km
  • Teren 2.00km
  • Czas 03:12
  • VAVG 15.20km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Podjazdy 901m
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przed siebie po Tatrach

Wtorek, 9 sierpnia 2011 • dodano: 12.08.2011 | Komentarze 24


magneticlife.eu because life is magnetic

Zrobiła się piękna pogoda. Jak zwykle po dniu deszczu, na następny dzień jest piękna widoczność. Trzeba to wykorzystać. Ela proponuje trasę do Murowańca, jest tam ścieżka rowerowa. Zapowiada się ciekawie. Ela chce "dotknąć" góry.



Do Murzasichla jedziemy przez Majerczykówkę. Droga jest zdecydowanie trudniejsza. Podjazdy są bardzo mocne, ale w porównaniu z normalną drogą z Poronina do Murzasichla są tu przepiękne widoki. Podjazd jest trudny, ale nie uciążliwy, co chwilę stajemy by zrobić foty:)

Pierwszy mocny podjazd pokonany © Kajman


Zaraz na początku zaczynają się widoki © Kajman


Co kawałek stajemy i robimy foty © Kajman


Pięknie prezentuje się Giewont © Kajman


Widoczek © Kajman


Kozi Wierch i Kościelec, tam mamy dojechać © Kajman


Widoczek © Kajman


Gubałówkę widać jak na dłoni © Kajman


Widoczek © Kajman


Pokazał się Hawrań, góra która jak się później okazało prezentowała nam się z wielu stron © Kajman


Docieramy do Murzasichla i skręcamy na Brzeziny © Kajman


W Brzezinach wjeżdżamy do Tatrzańskiego Parku Narodowego. Ela kupuje bilety. Początkowo droga nie wydaje się straszna. Ruszamy powoli pod górę. Po chwili to już nie jest droga. To jest pas najeżony wystającymi kamolami. Słyszę jak mój biedny aparat telepie się w bagażniku:(

Początek nie wygląda tragicznie © Kajman


Zatrzymuję się przy pierwszym mostku. Widzę, że Ela pcha rower. Dalsza jazda nie ma sensu. Tu można przejechać na fulu a nie na trekkingu. Pchanie roweru przez następnych pięć kilometrów by później prawie całą drogę go sprowadzać? Zjazd skończyłby się niewątpliwie "dotykaniem gór" w pełnym tego słowa znaczeniu a byłoby to niewątpliwie bardzo bolesne.

Pierwszy mostek © Kajman


Następuje wymiana zdań. Ja chcę się wycofać. Ela z trudnością podejmuje taką samą decyzję. Zawracamy i jedziemy do Łysej Polany. Tam chcę przejechać kawałek po słowackiej stronie.

Znów pokazuje się Hawrań, tym razem w towarzystwie Murania © Kajman


Pokazują się Rysy © Kajman


Jesteśmy na moście granicznym © Kajman


W Łysej Polanie po słowackiej stronie zatrzymujemy się na obiad. Jemy w tej samej knajpie co ostatnio. Jest to najgorszy i najdroższy szynk w jakim byłem na Słowacji. Ela boi się, że dalej może nic nie być do jedzenia. Okazuje się, że w Jaworzynie Tatrzańskiej jest fajna restauracja, ale my jesteśmy już po "obiedzie".

Hawrań z Muraniem będą nam długo towarzyszyli © Kajman


W Jaworzynie Tatrzańskej zatrzymujemy się przy drewnianym kościele © Kajman


Jest trochę inny niż te po polskiej stronie © Kajman


Wnętrze © Kajman


Widoczek z pod kościoła © Kajman


W Podspadach skręcamy w stronę Polski © Kajman


Hawrań z Muraniem zaprezentowali się z innej strony © Kajman


Droga jest całkowicie pusta © Kajman


Hawrań Murań i ja © Kajman


Ten widok będę długo pamiętał © Kajman


Zbliżam się do Polski © Kajman


Ela już jest w Polsce © Kajman


Po polskiej stronie widoki też są piękne © Kajman


Co chwielę stajemy i cieszymy się panoramą Tatr © Kajman


Spotykamy przemiłych Słowaków, też co chwilę stają i focą © Kajman


Przed Jurgowem jest sporo bacówek © Kajman


Znów musiałem stanąć © Kajman


Hawrań z Muraniem cały czas nam towarzyszy © Kajman


Tablica © Kajman


W Jurgowie jest Sołtysówka znajdująca się na Szlaku Architektury Drewnianej © Kajman


Z Jurgowa wybieramy drogę na Brzegi. Jest to masakryczny i długi podjazd © Kajman


W Brzegach jest drewniany kościół © Kajman


Jest na szlaku góralskim © Kajman


Witraż © Kajman


Wnętrze © Kajman


Wyjeżdżamy na Kucówkę by pożegnać Hawrania © Kajman


Widok na Podhale © Kajman


W końcu docieramy do Bukowiny Tatrzańskiej © Kajman


Tu panorama Tatr jest przecudna © Kajman


Tam mieliśmy dotrzeć © Kajman


Ostatni rzut oka na Tatry i spadamy na camping © Kajman





Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zwina
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Komentarze
Dynio
| 23:23 sobota, 13 sierpnia 2011 | linkuj Oczu nie można nacieszyć takimi widokami. PozdRoweRek.
czecho
| 19:06 sobota, 13 sierpnia 2011 | linkuj Człowiek tuła się gdzieś po Europie zobaczyć piękno gór, a tu pod bokiem ma nasze piękne Tatry.
Rafaello
| 05:44 sobota, 13 sierpnia 2011 | linkuj Fajne zdjęcia i fajne wakacje.
robd
| 21:07 piątek, 12 sierpnia 2011 | linkuj Fotki masakra. Przecudna wycieczka.
este
| 20:59 piątek, 12 sierpnia 2011 | linkuj Gdybym jutro nie musiał wstać rano do roboty to pewnie bym pojechał w Tatry :) Tak mnie ten wpis nakręcił.
surf-removed
| 20:44 piątek, 12 sierpnia 2011 | linkuj świetne zdjęcia, album o Tatrach gotowy :)
sikor4fun-remove
| 20:27 piątek, 12 sierpnia 2011 | linkuj Cóż mogę rzec ... Piękne zdjęcia Piotrze oraz super wycieczka !!
pamiętam ten widok na Giewont ... ehh trzeba się wybrać w te góry niebawem ...
Pozdrawiam
rowerzystka
| 20:10 piątek, 12 sierpnia 2011 | linkuj Nic dodać, nic ująć, to trzeba nawet zazdrościć :)
anwi
| 19:24 piątek, 12 sierpnia 2011 | linkuj Czy ja już pisałam, że Ci zazdroszczę? Zazdroszczę.
grigor86
| 18:19 piątek, 12 sierpnia 2011 | linkuj Widoki są tak zajebiste, że słów brak!!! Już widzę co bym mówił, gdybym jechał tam z Wami na żywo :-0 pewnie kaftan bezpieczeństwa by się przydał ;-)
Kajman
| 18:15 piątek, 12 sierpnia 2011 | linkuj Kuba:- W zasadzie zawsze staram się wtelepać na szczyt, wiesz jak jeździmy, przełożenie 1 na 1 i wiatr we włosach:)
Są tutaj takie miejsca, że trzeba stanąć i zrobić fotę bo 50 metrów dalej już tego widoku nie ma. Nie lubię tego bo ruszanie pod macną górę to masakra:(

Tymoteuszka:- Już długo i wszędzie jeździmy w kaskach. Na Słowacji obowiązek jazdy w kasku jest poza terenem zabudowanym. Respektowanie przez policję tego obowiązku jest różne, ale policja nie lubi Polaków:(

Fakt, fotek narobiłem jak głupi piwa, ale pomyślałem, że warto je wstawić:)
wojtas71
| 17:53 piątek, 12 sierpnia 2011 | linkuj Kolejny zasyp (jakże bardzo bogaty ;P) fotek szczytków, górek, wspaniałych widoczków i troszkę - czego zwyczaj kościółków ;)
Pozdrowerek :)
k4r3l | 17:24 piątek, 12 sierpnia 2011 | linkuj jakbym miał to bym zabrał w te rejony fotografa niech trzaska mi fot ile wlezie, bo widoczki faktycznie giga, ale zatrzymywać się (szczególnie na podjazdach to grzech straszny;) by mi się nie chciało ;) pozdrówki z malutkich Beskidów ;)
shem
| 15:04 piątek, 12 sierpnia 2011 | linkuj Na takie wycieczki przydały by Wam się lekkie fulle z miękkimi przełożeniami. Małe sakwy można do takiego roweru przyczepić do sztycy.
funio
| 14:02 piątek, 12 sierpnia 2011 | linkuj ...ale k...a zajebiste foty!:)))
funio
| 14:01 piątek, 12 sierpnia 2011 | linkuj Sorry,ale musze to napisać...
Janusz507
| 13:10 piątek, 12 sierpnia 2011 | linkuj Ale widoczki, pozazdrościć :))
DaDasik
| 11:02 piątek, 12 sierpnia 2011 | linkuj Nie trzeba czytać... zdjęcia wszystko wspaniale opowiadają :)
Achhh.... Znajomi dziś jaką w Tatry, a my zostajemy w domu :(
Anonimowy robin | 10:38 piątek, 12 sierpnia 2011 | linkuj O Kajman też sobie nieźle radzi :P
Pozdrawiam
Tymoteuszka
| 10:29 piątek, 12 sierpnia 2011 | linkuj Dobrze, że jeździcie w kaskach, bo bez nich ani rusz na Słowacji.
Bodajże od dwóch lat u naszych południowych sąsiadów trzeba mieć hełm na głowie, inaczej spotkanie z policją i mandacik. :) hehe
daniel3ttt
| 08:55 piątek, 12 sierpnia 2011 | linkuj Fajna wycieczka, jechałem w kwietniu ten odcinek z Podspadów do Bukowiny. Też mam w planach Murowaniec:)
niradhara
| 08:44 piątek, 12 sierpnia 2011 | linkuj "Zatrzymuję się przy pierwszym mostku. Widzę, że Ela pcha rower."
Nie zwalaj wszystkiego na Elę! Ty też po przejechaniu kilkudziesięciu pierwszych metrów zacząłeś pchać swój rower i cały czas się skarżyłeś, że Ci się spd-y po kamolach ślizgają!
uluru
| 08:38 piątek, 12 sierpnia 2011 | linkuj piękna wycieczka, cudne tereny i nie dziwie się, że co chwila stawaliście by zrobić fotkę, ja tez pewnie bym tak zrobiła, szkoda nie uchwycić takich krajobrazów :)
A po ścieżce z kamiulcami też nie ryzykowałabym ani podchodzenie, ani tym bardziej zjazd..