Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kajman z wioski Kobiernice. Mam przejechane 15762.40 kilometrów w tym 1149.69 w terenie. Wlokę się z prędkością średnią 17.10 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kajman.bikestats.pl


free counters

Najpopularniejsze zdjęcia:



Wpisy archiwalne w kategorii

Integracyjnie

Dystans całkowity:2596.01 km (w terenie 193.00 km; 7.43%)
Czas w ruchu:154:25
Średnia prędkość:16.81 km/h
Maksymalna prędkość:64.00 km/h
Suma podjazdów:15107 m
Liczba aktywności:38
Średnio na aktywność:68.32 km i 4h 03m
Więcej statystyk
  • DST 3.55km
  • Czas 00:10
  • VAVG 21.30km/h
  • VMAX 22.00km/h
  • Podjazdy 18m
  • Sprzęt Accent El Ninio
  • Aktywność Jazda na rowerze

Same niespodzianki

Czwartek, 1 kwietnia 2010 • dodano: 01.04.2010 | Komentarze 8


magneticlife.eu because life is magnetic

Parę dni temu zamówiłem w sklepie internetowym opony Schwalbe Marathon Supreme i sztycę Ritcheja dla Kellyska. Zależało mi na tym, żeby dostał to na zajączka. Sklep się nie odzywał czy realizuje zamówienie czy nie więc wczoraj zadzwoniłem do nich i dziś pierwsza niespodzianka!!! Jest przesyłka:)))
Po powrocie z firmy raźno biorę się za zmianę opon a tu telefon od Eli, jedzie do nas Hose:)))

Fajna niesodzianka:) Hose wpadł do nas:))) © Kajman



Przednia opona założona, Hose jest już na moście w Kobiernicach, śpieszę się i zakładam tylną. Szybkie przebieranie i jadę na rondo odebrać miłego gościa. Na drodze stoi nadworny fotograf i robi zdjęcie.
Co robi dwóch facetów jak się spotka?
Gada o babach (nie wypadało bo Ela słucha), albo bierze się za rozbieranie rowerów.

koncert na cztery ręce © niradhara



Okazało się, że tylną oponę założyłem na odwrót. Józek chce naprawić mój błąd, zdejmuje oponę i zakłada. W trakcie pracy gadamy. Efekt? Opona znów założona na odwrót. Za trzecim razem się udało. Józek wyregulował jeszcze hamulce w Accencie:)))
Pogaduchy, pizza, pogaduchy. Mam nadzieję, że będzie częściej wpadał:)))
Ma naklejki BS dla Wolfika i innych Katowiczan:)))
Same niespodzianki:)))

Wszystkich zaglądających serdecznie zachęcam do zajrzenia tutaj i przyłączenia się do akcji Bikestatowiczów:)

Kategoria Integracyjnie


  • DST 108.15km
  • Czas 06:06
  • VAVG 17.73km/h
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na piwo do Tychów:)

Niedziela, 13 września 2009 • dodano: 13.09.2009 | Komentarze 7


magneticlife.eu because life is magnetic

Trasa: Kobiernice – Wilamowice – Jawiszowice- Góra – Gilowice – Bojszowy – Tychy – Bojszowy – Wola – Brzeszcze – Wilamowice – Kobiernice.

Na Kosmicznym Rajdzie zgadaliśmy się z Grześkiem, że mamy wspólne poglądy na pewnego czeskiego Barda. Grzesiek zakupił dla nas bilety na koncert owego barda, które mogliśmy odebrać u Ewy w Tychach. Pogoda rano nie była zbyt zachęcająca ale pojechaliśmy.

Przez pola i lasy jedziemy do Tychów © Kajman


Umówiliśmy się pod Piramidą. Ewa z Grześkiem poprowadzili nas po mieście pokazując parki i pomniki.

Pod Żyrafą © Kajman


Wpadliśmy do Ewy na pyszny kapuśniaczek i dalej na rowery:) Jak Tychy to browar, jak browar to piwo:) Pod muzeum spotkała nas niemiła niespodzianka:( Piwowarzy dzień święty święcą i to pewnie dość konkretnie bo i w poniedziałek też mają zamknięte:(

Tak ku przestrodze miłośnikom złocistego trunku © Kajman


Tak być nie mogło! Ewcia zaprowadziła nas do ulubionego szynku Ryśka Ridla:) Tam piwko było wyśmienite, były nawet w knajpie stojaki na rowery, przewidujący są!!! Zdjęć nie robiliśmy bo można by od innych biesiadników w dziób dostać.

Tu obeszliśmy się smakiem © Kajman


Pojechaliśmy jeszcze zobaczyć stary browar. Tam można spędzić czas pod parasolem z Lecha. Ciekawe czy to prowokacja czy też podkreślenie praw własności, cóż śliski temat. Były też dwa fajne Harleye:)

Lech w tyskim © Kajman


Niestety wcześnie się ciemno robi więc trzeba było się zbierać do domu. Pojechaliśmy trochę inną drogą i trafiliśmy na strzelaninę odpustową w Woli. Dobrze, że mamy fajne lampki bo do domu wróciliśmy po zmroku.

Jedni w balonach inni na rowerach © Kajman


Tak na marginesie, pierwsza setka w SPD i to bez gleby:)

  • DST 36.96km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:08
  • VAVG 17.32km/h
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kosmiczny rajd na orientację część III

Poniedziałek, 31 sierpnia 2009 • dodano: 31.08.2009 | Komentarze 6


magneticlife.eu because life is magnetic

Poszliśmy spać po 4. Rano kilka kaw stawia nas na nogi. Czas na rower, niestety Jacek musi nas opuścić ale jedzie z nami jeszcze kawałek. Jest szybki, na pociąg zdąży

Wspólnie z Jackiem © Kajman


Jedziemy niezbyt się śpiesząc, podziwiamy okolicę (jest ładnie) a Darek odwiedza sklepy mijane po drodze w poszukiwaniu baterii do aparatu. Niestety poprzedniego dnia wykupił cały chleb w Łośniu a z resztą ekipy pozbawił mieszkańców również piwa wykupując cały zapas. To małe miejscowości, ludzie się znają i wieści rozchodzą się szybko. Trzeba było odjechać około 10 km od Łośnia żeby na widok gościa na rowerze jakaś ekspedientka zdecydowała się przyznać, że ma cokolwiek w sklepie:(

Hura:) Darkowi udało kupić się baterie © Kajman


Jedziemy zobaczyć Pustynię Błędowską. Jestem tam pierwszy raz.

Nie ma wody na pustyni ale ludzi dostatek © Kajman


Wielbłądy zostają w oazie © Kajman


Wszyscy oglądamy z zaciekawieniem, robimy zdjęcia a Tomek bardzo fajnie tłumaczy nam skąd ten cud natury się wziął

Sesja zdjęciowa © Kajman


Czekamy na zmotoryzowaną część ekipy. Samochodem pojechały Anetka z młodzieżą a prowadziła Dominika która niedawno zrobiła prawo jazdy. Już wiem co to fatamorgana co prawda nie wzrokowa a słuchowa, każdy słyszany silnik i ktoś mówi jadą. Trwało to chwilkę, Monice zdążyły odrosnąć włosy:)

New image © Kajman


Jedziemy na skałki, kolejny etap wycieczki

Jedziemy asfaltem © Kajman


Jedziemy terenam © Kajman


Nagle słychać syk uchodzącego powietrza, Rafał miał pecha, jest gorąco a pompować trzeba będzie:(

Józek dzielnie śpieszy z pomocą © Kajman


Jestem pełen podziwu w jakim tempie awaria została usunięta © Kajman


Ruszamy w kierunku skałek, droga jest pusta więc można sobie pogadać

A tak sobie gadamy © Kajman


Docieramy na skałki, podjazd paskudny ale zjazd będzie rewelacyjny. Widoki również są przednie, warto było wjechać

Wielbłądy zamieniły się w koniki górskie, jest też pastuszek:) © Kajman


Szczyt zdobyty © Kajman


Siadamy sobie tu i tam © Kajman


Przyklejamy do tego i owego © Kajman


Szybki powrót do Łośnia i niestety trzeba się pakować. Było fantastycznie!!! Dzięki Monika za organizację, dzięki wszystkim za towarzystwo:)
Kategoria Integracyjnie


  • DST 37.43km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:38
  • VAVG 14.21km/h
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kosmiczny rajd na orientację część II

Sobota, 29 sierpnia 2009 • dodano: 31.08.2009 | Komentarze 9


magneticlife.eu because life is magnetic

Budzimy się po kilku godzinach snu i sprawdza się prognoza pogody. Leje. Wybieramy się w podróż wyobraźni. Też się dzieje, ktoś wpada do studni, kto inny czaruje. Czas szybko płynie, deszcz przestaje padać więc wsiadamy na rowery i wyruszamy na poszukiwania.

Po deszczu © Kajman


Mamy do odnalezienia 10 punktów kontrolnych. Są zmyślnie ukryte i w bardzo dziwnych miejscach, opis pełny ma tylko Ela, więc pilnujemy jej wszyscy (a w zasadzie nie Eli tylko tej kartki z kompletem informacji).My mamy tylko częściowe podpowiedzi gdzie szukać punktów. Monika używała nowych długopisów i pewnie nie wszystkie się rozpisały albo jej się pisać nie chciało:)

Mistrzem odnajdywania punktów jest Jacek, widać lata wprawy © Kajman


Zaczyna padać a my dzielnie walczymy, jedziemy lasem i przez chaszcze, pewnie troszkę nadłożyliśmy drogi. Jestem pełen podziwu dla Igorka, najmłodszego uczestnika. Jego tempo kręcenia nóżkami jest nieprawdopodobne.

Każdy punkt ma pełną dokumętację zdjęciową © Kajman


Kolejny punkt, wpis, fotka i w drogę © Kajman


Kosma była organizatorem, sędzią i przy okazji obserwatorem. Pewnie miała ubaw widząc niektóre nasze poczynania:)

Obserwator jedzie boczkiem © Kajman


Punkt znaleziony © Kajman


Dokładamy sobie atrakcji, pomnik żołnierzy jest jedną z nich

Wspólne zdjęcie chociaż to nie był punkt © Kajman


Szlak architektury drewnianej? © Kajman


Mijamy bazę. Młodsi ukończyli swoją trasę a dołącza Tomek. Podkręcił nam tępo. Czasami wzbudzamy sensację a czasami strach, szczególnie u pana który pilnował jakiejś bramy a tu niespodziewanie wypada tylu na rowerach i czegoś pod jego miejscem pracy zawzięcie szukają. Zrobiło się ciemno gdy znaleźliśmy ostatni punkt.

Ostatni punkt i czas do bazy bo piwko czeka © Kajman


Trasę Monika przygotowała świetnie, będzie co wspominać. Dzięki Monika:)
Kategoria Integracyjnie


  • DST 0.02km
  • Czas 00:02
  • VAVG 0.60km/h
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kosmiczny rajd na orientację

Piątek, 28 sierpnia 2009 • dodano: 30.08.2009 | Komentarze 13


magneticlife.eu because life is magnetic

Trasa może niezbyt imponująca bo od bagażnika do garażu Kosmy w Łosniu (muszę się przyznać, że pchałem rower) ale wydarzenie było niebanalne. Trzeba zacząć od tego, że Kosma zorganizowała rajd na orientację w Łośniu. Impreza trwała w zasadzie trzy dni.

Zaczęło się © Kajman


Trzy dni były kalendarzowe ale ponieważ nie mieliśmy zbyt wiele czasu na spanie to czas się zacierał. W związku z tym rajd podzieliłem też na trzy części ale niekoniecznie chronologicznie.

Rany ile się działo:) To się w pale nie mieści © Kajman


Pierwszą cześć rajdu na orientację była dla mnie kategoria who is who

Kogo poznajesz? © Kajman


W trakcie trwania rajdu przewinęło się mnóstwo Bikestatowiczów. Część jeździła, część wzięła udział tylko w tej kategorii.

A tu? © Kajman


A może tu? © Kajman


Poznałem wiele wspaniałych osób, takich jakich ze świecą szukać a czas spędzony na grach, zabawach, jeździe na rowerze a także nocnych dyskusjach na długo pozostanie w pamięci.

Kosma chciała zobaczyć ptaszka:) © Kajman


Było wspaniale, kto był to wie, kto nie był ma czego żałować

A oto ptaszek:) © Kajman
Kategoria Integracyjnie


  • DST 202.66km
  • Teren 8.00km
  • Czas 11:39
  • VAVG 17.40km/h
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pokonać 200 km

Sobota, 15 sierpnia 2009 • dodano: 16.08.2009 | Komentarze 4


magneticlife.eu because life is magnetic

Trasa: Kobiernice –Rajsko – Oświęcim -Imielin – Mysłowice – Sosnowiec – Dąbrowa Górnicza – Pogoria – Ząbkowice – Łosień – Bolesław - Bukowno – Jaworzno – Chełmek- Oświęcim – Rajsko – Wilamowice – Kobiernice.

Od dawna Ela marzyła o pokonaniu 200 kilometrów. Ma być ładnie i nie będzie TIR-ów więc pobudka skoro świt i ruszamy.

Na poolach osiadająca mgła przy wschodzie słońca © Kajman


Do pomnika Trzech Cesarzy docieramy jak na nas stosunkowo szybko, średnia około 20 km/godz.

Kamol w chaszczach a spodziewałem się czegoś innego © Kajman


W Sosnowcu mamy się spotkać z Kosmą100 i Gak-bikiem, niestety Grzesiek ma defekt koła i nie może dojechać. Z Kosmą spotykamy się na przedmieściach Sosnowca i jedziemy na mało znany cmentarz żydowski w Mydlicach

Zaczyna robić się ciepło © Kajman


Wspólna fotka i jedziemy na Pogorię

Żydowski cmentarz w Mydlicach © Kajman


Na Pogorii Kosma pokazuje nam ścieżki rowerowe. Jeździmy po piachu, chaszczach i przeprawiamy się przez tory kolejowe. Po ostatniej wypowiedzi Prezydenta Dąbrowy Górniczej w telewizorze, ileż to oni nie robią dla rowerzystów byłem trochę zdziwiony stanem faktycznym. Cóż pewnie to są plany i będzie super:)

Łabądki muszą być © Kajman


Po fajnym rajdzie terenowym idziemy na lody. Pogaduchy i opowieści. Relacja Moniki z wyprawy dookoła Polski budzi mój szczery szacunek. Wspólnie planujemy dalszą część naszej trasy

pochyleni nad mapą © Kajman


Niestety Kosma musi iść do pracy więc dalej jedziemy już sami

Cywilizowana część to znaczy asfalt © Kajman


Pogoria © Kajman


Żeby się nie nazywało, że jedziemy po płaskim i zgodnie z sugestią Kosmy wybieramy trasę przez Łosień na Sławków.

Pomnik żołnierzy radzieckich którym podobno rąbneli gwiazdę © Kajman


W okolicach Sławkowa GPSem sprawdzamy trasę do domu. Mało. Jedziemy do Bukowna.

Ruiny kościoła w Bukownie © Kajman


W Bukownie idziemy na obiad i dokonujemy kolejnego pomiaru trasy powrotnej. Można jechać do domu.

Niepozorna restauracja, pyszne jedzenie © Kajman


Jedziemy do Jaworzna stając nad Zalewam Sosina. Jadąc przez Jaworzno zrozumiałem skąd u Vanhelsinga taka świetna kondycja. W Jaworznie są same podjazdy.

Zalew Sosina © Kajman


Do domu jedziemy przez Chełmek i Oświęcim gdzie zrobiło się ciemno i wpadliśmy w deszcz, deszcz robali które pchały się wszędzie a szczególnie do oczu. Przyjechaliśmy szczęśliwi bo udowodniliśmy sobie, że jednak można!!!
Dzięki Kosma za wszystko, dzięki Elu, że mnie wyciągnęłaś:)

  • DST 121.88km
  • Teren 17.00km
  • Czas 06:54
  • VAVG 17.66km/h
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Paprocany

Niedziela, 5 lipca 2009 • dodano: 05.07.2009 | Komentarze 1


magneticlife.eu because life is magnetic

Ponad miesiąc planowaliśmy wycieczkę na Paprocany ale pogoda na to nie pozwalała. W końcu dobra prognoza więc jedziemy. Umówiliśmy się z Kosmą na spotkanie na blogu Ewci0706 mając nadzieję, że również z nią uda nam się spotkać:)
W Hecznarowicach przygotowania do wielkich uroczystości, chwilkę się przyglądamy

120 lat OSP w Hecznarowicach © Kajman


Po drodze do Tychów postanowiliśmy zwiedzić dalszą część Szlaku Architektury Drewnianej. W okolicach Miedźnej są trzy drewniane kościoły

Kościół w Górach © Kajman


Kościół w Miedźnej © Kajman


Trzeci też znaleźliśmy © Kajman


Ruszamy w kierunku Kobióra gdzie od Piasku zaczynają się szlaki rowerowe, jest ich dużo i częściowo się pokrywają

Szlaków wiele a naszego nie ma © Kajman


Czerwony szlak którym mieliśmy dotrzeć do Promnic na spotkanie gdzieś zaginął, więc nie pozostaje nam nic innego jak przeprawa przez tory i dalej w drogę, lecz tu mała niespodzianka

Pana, tak to ktoś skomentował © Kajman


Zaraz po usunięciu awarii spotykamy Ewcię i Kosmę i już razem jedziemy do Promnic

Wjazd do pałacu w Promnicach © Kajman


Dalej jedziemy na Paprocany gdzie jest piwko i lody i coś jeszcze. Przy stoliku obok siada straszny kapral z policji i pani strażnik miejski. Z dużą radością spoglądają na nas, nasze piwo i rowery. Rozmawia nam się wyśmienicie więc po 2 godzinach oczekiwania pan straszny kapral i jego towarzyszka dają za wygraną i odjeżdżają a my nad jeziorko na sesję zdjęciową

Ciekawe co takiego te trzy panie fotografują © Kajman


W drodze powrotnej skręcamy jeszcze na naszą trasę standardową i do Kęt docieramy o zachodzie słońca. Wspaniałe spotkanie fajna wycieczka, dzięki Ewcia, dzięki Kosma:)

Zachód słońca w Kętach © Kajman


  • DST 59.05km
  • Czas 03:05
  • VAVG 19.15km/h
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

W poszukiwaniu tęczy

Poniedziałek, 18 maja 2009 • dodano: 18.05.2009 | Komentarze 1


magneticlife.eu because life is magnetic

Najpierw wybrałem się do Roczyn na spotkanie z Kosmą100. Było parno, bardzo ciepło i zapowiadało się na burzę

Kosma100 na podjeździe w Roczynach © Kajman


Pojechaliśmy na zaporę w Czańcu a później do domu. Na burzę nie trzeba było długo czekać. Była i w dodatku z gradem. Wydawało nam się, że już przeszła więc ruszyliśmy w trasę standardową.

Stawy w Malcu w trakcie deszczu © Kajman


Do Malca dotarliśmy całkowicie mokrzy. Łabądków nie było więc do zdjęcia pozowaliśmy sami. Tęcza ukazała nam się w Nowej Wsi.

Tęcza którą wypatrywaliśmy © Kajman


Przy stadionie w Kętach jeszcze wspólne zdjęcie i całkowicie mokrzy ale zadowoleni przyjechaliśmy do domu

Pamiątkowa fotka © Kajman
Kategoria Integracyjnie