Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kajman z wioski Kobiernice. Mam przejechane 15762.40 kilometrów w tym 1149.69 w terenie. Wlokę się z prędkością średnią 17.10 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kajman.bikestats.pl


free counters

Najpopularniejsze zdjęcia:



  • DST 5.40km
  • Teren 1.00km
  • Czas 00:23
  • VAVG 14.09km/h
  • Sprzęt Cayman
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ekologiczny test Caimana

Środa, 25 stycznia 2012 • dodano: 25.01.2012 | Komentarze 19


magneticlife.eu because life is magnetic

Caiman, czyli moja zimówka w zeszłym roku służył Marcinowi w Krakowie do dojazdów do pracy, po tym jak ukradziono mu Krosa. Trzeba przyznać, że ma chłopak talent bo zajechał go na amen. Biedny Caiman jedyne co miał sprawne to potężnego U-loca.
Hamulców nie stwierdzono, napęd ledwo się ruszał a amorek stał się sztywniakiem. Konieczny był serwis.

Caiman nad stawami w Kobiernicach © Kajman


Faktem jest, że bidulinek Caiman trafił z serwisu kilka dni temu. Dzisiaj nadszedł czas by sprawdzić czy działa. Hamulce są OK. Amor dalej jest sztywniakiem, trudno. Sztyca została na ustawieniu dla Marcina i ani drgnie mimo odkręcenia mocowania czyli jadę jak na kozie z podgiętymi nogami:(

Kobiernickie stawy © Kajman


Wycieczka miała być dłuższa,ale nie była. Okazało się, że nowy łańcuch jakoś nie do końca zaprzyjaźnił się z kasetą. Każde mocniejsze naciśnięcie pedałów powodowało włączenie systemu ESP czyli robiło się dziwne trrrryt, pedałki się obracały, ale koło nie wpadało w poślizg. Nie myślałem, że tak zaawansowaną technologię będę miał w Caimanie.
Zapomniałem też założyć błotnik więc d... misia była mokra:(

Kobiernickie stawy © Kajman


W tej sytuacji postanowiłem pojechać na stawy kobiernickie.
Przy ostatnim moim wpisie jak to określił Funio pojawiła się rekordowa ilość komentarzy. Fakt, jest ich sporo, fakt, sporo też usunąłem bo były żenujące. Wynikało to z akcji "nietoperz" czyli frontalnego ataku ekologów na BS.
Obiecałem sobie, że w tym roku pokażę trochę ekologii w ludzkim wydaniu.

Stawy kobiernickie © Kajman


Ponieważ mój system ESP nie pozwolił na dalszą jazdę postanowiłem pokazać ekologom szczytny cel działania, czyli stawy kobiernickie.
System stawów rybnych ciągnących się od Cieszyna po Zator powstawał już w średniowieczu. W tym systemie zaistniały również stawy w Kobiernicach. Jest ich kilka i są urocze co mam nadzieję widać na fotkach.

Stawy kobiernickie © Kajman


Kiedyś stawy należały do dworu. Po wojnie zostały znacjonalizowane. Po transformacji sprzedane. Co zrobił nowy właściciel? Wyciął wszystkie ponad stuletnie dęby. Już się inwestycja zwróciła! Co robili ekolodzy? Pilnowali pewnie snu nietoperza:(

Stawy kobiernickie © Kajman


O hodowli ryb szybko właściciel zapomniał. O ochronie środowiska również. Na terenie stawów usiłowano zrobić wysypisko odpadów łącznie z odpadami z rzeźni! Ostoja bociana czarnego jest zagrożona, innych ptaków również.

Stawy kobiernickie © Kajman


Co wykombinował właściciel obecnie? A no to, że można by w ty miejscu zrobić kopalnię żwiru. Dostał stosowne zezwolenia z urzędu w Katowicach i zrobił odwierty. Co w tej sprawie robią ekolodzy? Zagrożony bocian czarny, wiele rzadkich gatunków ptaków i oczywiście żaby a ekolodzy śpią albo pilnują dalej snu nietoperza!

Trzeba się ogrzać © Kajman


Na szczęście Rada Sołecka i jeden z radnych gminnych trzymają rękę na pulsie i będą walczyć o stawy. Ekolodzy mogą dalej zajmować się snem nietoperza.

Pokazałem kobiernickie stawy i trzeba było wracać do domu. W najbliższym czasie muszę zlikwidować ekskluzywny system ESP w Caimanie czyli następna wycieczka do serwisu po kasetę.
Wracając do ekologii. W naszym sadzie, bażanty mają coroczną stołówkę. Nie zbieramy spadów jabłek i wszelkie ptactwo się z tego powodu cieszy:)

Bażancia stołówka © Kajman


Chwilowo nie odblokuję możliwości komentowania dla osób nie będących na BS. Ekolodzy jak chcą to niech się zapiszą. Jazda na rowerze też jest ekologiczna:)



Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa mocho
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Komentarze
Dario
| 10:01 poniedziałek, 30 stycznia 2012 | linkuj O! I tu też o urzędasach. Pozwolenie za kasę, ruina środowiska. U nas było podobnie. Na Szerokim Ostrowiu prywata, palenie na wiosnę traw i sitowia, w Jabłoni facet z Pisza nie mógł ruszyć niczego, a jak przyjechała Warszawka, wszystko było do góry nogami. I wierzę w to, że ekolodzy też za kasę zamykają jadaczki.
Kajman
| 08:52 niedziela, 29 stycznia 2012 | linkuj Funio:- Chwilowo jeszcze nie odblokuję komentarzy. Nie chce mi się z nimi kłócić:)
funio
| 23:23 sobota, 28 stycznia 2012 | linkuj To oczywista prowokacja z Twojej strony,odblokuj co trzeba,będzie niezła jazda...;)
Ekooszołomy maja na Ciebie oko...
shem
| 18:41 sobota, 28 stycznia 2012 | linkuj Jak wysypie ziarno na pień po orzechu to do mnie też przylatuje ptactwo wszelakie :-)

Ale Ci ekolodzy się napędzają, niedługo się okaże, że rower jest nieekologiczny, bo ma olej w amortyzatorze, który może się wylać i zanieczyścić środowisko...
anwi
| 11:00 sobota, 28 stycznia 2012 | linkuj Angelino- jeszcze przed miesiącem moja sympatia może byłaby po stronie ekologów. Teraz, gdy na własnej skórze doświadczyłam jak bardzo zacietrzewienie potrafi wypaczyć obraz rzeczywistości, pewnie większą wagę będę przywiązywała do argumentów racjonalnych. I taki byłby pozytywny efekt całej tej awantury.
angelino
| 08:45 sobota, 28 stycznia 2012 | linkuj A teraz z innej beczki: czytałem interesującą, a przy tym wiarygodną informację na temat reakcji Francji, Rosji i Niemiec w kwestii politycznych i gospodarczych interesów tych krajów, gdyby Polska zaczęła wydobywać gaz łupkowy. Pracują zespoły lobbystyczne mające wykluczyć lub przynajmniej zahamować taką możliwość. Ekolodzy (bez względu na charakter metody uzyskiwania gazu, a ta może być rzeczywiście pod względem wpływu na środowisko co najmniej dyskusyjna) odegrają tu wiodącą rolę. Przed nami, tak czy tak, ciekawe socjologiczne przedstawienie z wykorzystaniem internetu i różnych koalicji (warto już dziś ruszyć z produkcją masek Fawkes, bębnów i bębenków oraz innych "takich tam", wiadomo co będzie schodzić), gdzie poczucie moralnej wyższości, obrona bezprzymiotnikowej wolności (element stały), upojenie akcją bezpośrednią i przeżycie euforii wspólnego działania na świeżym powietrzu zmobilizuje szczere serca niekoniecznie pozostające - jak w reklamie telefonów - w pożytecznej symbiozie z rozumem (a może się mylę :-)> ). Do wykorzystania są oczywiście doświadczenia ruchów przeciwko energetyce jądrowej i nieodległe egzaltacje związane z ACTA. Górnikom węgla kamiennego, rzecz jasna, nikt tutaj nie podskoczy, e tam, nie piśnie nawet ...
sikorski33
| 11:47 piątek, 27 stycznia 2012 | linkuj Jak jadę do pobliskich lasów,to jedna z tras też prowadzi między stawami.Są tam piękne widoki :)
Moje rowery to sam serwisuję. Jakoś serwisom nie wierzę - głównie chodzi o kasę...
pioter50
| 05:57 piątek, 27 stycznia 2012 | linkuj Tym "ekologom" należało się i konkretnie ale inteligentnie im dołożyłeś.Stawy piękne i żal ich.Skoro jednak obecny właściciel stu lenie drzewa wyciął bezkarnie to musi mieć siedzieć w jakichś układzikach.Wydobycie żwiru może się skończyć tak, że woda ze stawów pójdzie w głąb ziemi i problem sam się rozwiąże.
Hipek
| 17:00 czwartek, 26 stycznia 2012 | linkuj Taaak... synek zepsuje rowerek, tatuś naprawi ;)
Tymoteuszka
| 08:57 czwartek, 26 stycznia 2012 | linkuj Pracując ponad 2 lata w sklepie motocyklowym zdobyłam wiele przydatnych w życiu doświadczeń.
Jedno z nich to takie, gdy klient prosi tylko o zębatkę przednią do Simsona, albo tylko łańcuch, to ja się pytam dlaczego chce tylko tą jedną część wymienić? Najczęściej dpowiedź brzmi: że tamte są dobre. To ja na to: że jeśli się wymienia łańcuch, to i zębatkę tylną i przednią, wtedy wszystko bedzie ze sobą współgrało. Jeśli wymieni tylko jedną, to wyrzuci pieniądze w błoto. Stare z nowym nie bardzo się lubią ;) Tak samo jest przy innej mahinie ;P
este
| 22:59 środa, 25 stycznia 2012 | linkuj W dawnych czasach jak mieszkałem w Pisarzowicach i mocno zajmowałem się ornitologią, to byłem częstym gościem na tych stawach. Dużo ciekawych gatunków tam można było spotkać. Tylko to było kilkanaście lat temu :)
surf-removed
| 20:35 środa, 25 stycznia 2012 | linkuj Jak mróz ściśnie to można pośmigać na łyżwach, chyba, że ten od dębów wodę spuścił.
lutra
| 20:30 środa, 25 stycznia 2012 | linkuj Mam wrażenie,że Twoja opowieść jest bardzo spójna.Z ekologią u nas jest podobnie jak z napędem w Kajmanie.Niby wszystko w porządku,a kiedy trzeba"depnąć"...Nie jedzie.
angelino
| 20:08 środa, 25 stycznia 2012 | linkuj Cholernie łatwo u nas coś spieprzyć, żal. No to trzymamy kciuki za te stawy, Ja chcę jedną choinkę przed domem wyciąć (sam ja 10 lat temu zasadziłem), już trzy miesiące czekam na pozwolenie, a tam gość dęby wycina, no zakląłem sobie pod nosem ...
benasek
| 19:15 środa, 25 stycznia 2012 | linkuj Każdy wie, że krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje... Z tymi ekologami, coś zdaje mi się jest podobnie...
k4r3l
| 19:03 środa, 25 stycznia 2012 | linkuj no stawy pikne, ale faktycznie łyso tam i pewnie pizga jak wiater hula po dolinie :)
tunislawa
| 17:45 środa, 25 stycznia 2012 | linkuj czyli tak jakby te stawy były nikomu nie potrzebne ...szkoda ...pewnie przed wojną było tu pięknie .... Jak patrze na zdjęcia to rzeczywiście przydało by się trochę więcej drzew ..ile dodały by uroku , a i zwierzątka by się cieszyły , nie ?
anwi
| 17:37 środa, 25 stycznia 2012 | linkuj Zazdroszczę takich gości w ogrodzie.
Co do działań ekologicznych - taka pozytywna praca jest mało efektowna, co innego, gdyby tak Rada Sołecka przykuła się do drzewa, to i telewizja by przyjechała i hałas by się zrobił na całą Polskę.