Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kajman z wioski Kobiernice. Mam przejechane 15762.40 kilometrów w tym 1149.69 w terenie. Wlokę się z prędkością średnią 17.10 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kajman.bikestats.pl


free counters

Najpopularniejsze zdjęcia:



  • DST 35.20km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:12
  • VAVG 16.00km/h
  • VMAX 68.00km/h
  • Podjazdy 744m
  • Sprzęt Accent El Ninio
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nieznana Mała Fatra

Niedziela, 27 maja 2012 • dodano: 05.06.2012 | Komentarze 20


magneticlife.eu because life is magnetic

Masakra! Nowe obowiązki w pracy powodują nie tylko brak czasu na rower, ale nawet nie ma kiedy zrobić wpis. 10 dni po wycieczce, to mi się jeszcze nie zdarzyło:(

Skrzyżowanie tras rowerowych © Kajman


Ela wynajduje trasę, która zapowiada się ciekawie. Wiemy, że będzie pod górkę, wiemy że powinny być widoki. Mała Fatra przecież jest piękna. Wyruszamy na podbój terenu.

Zagubiona wioska © Kajman


Ups, nachylenie 17% © Kajman


Gdy opuszczamy cywilizację zaczynają się mocne podjazdy, całkiem jak u nas na Hrobaczą Łąkę. Docieramy do wioski zagubionej w lesie. Szlak rowerowy prowadzi przez podwórka. Ludzie nie reagują na nasz widok ani na to, że im się po placu szwendamy, pewnie są przyzwyczajeni.

Widoczek © Kajman


Wygląda zachęcająco © Kajman


Aż chce sę jechać:) © Kajman


Urocza leśna droga szybko się kończy. Szlak skręca w las. Widać, że ściągano drewno, koleiny, korzenie i kamole uniemożliwiają jazdę. Wiemy, że szlak w terenie ma jeszcze 8 kilometrów. Niezrażeni przeprowadzamy rowery przez trudny odcinek.

Zaczynają się schody © Kajman


Szlaban © Kajman


Gdy pojawiły się poprzewracane drzewa zaczynamy mieć wątpliwości. Czasu mamy niewiele, trzeba wracać do domu a nie chce nam się wyprowadzać rowerów na spacer. Zapada decyzja zmiany trasy. Zawracamy.

Czyżby tu zsyłali niegrzecznych Pisowców? © Kajman


Znów jedziemy przez zagubione w górach wioski © Kajman


Ela dzielnie walczy z terenem © Kajman


Widoczek © Kajman


Zawaliło się, niech leży © Kajman


W końcu docieramy do asfaltu. Przed nami fantastyczny zjazd. Niewiele brakuje mi do pobicia rekordu prędkości uzyskanego w Czechach na Radhoście a wynoszącego 70km/godz. Nie mam okularów rowerowych i przy prędkości 68km/godz wiatr wyciska taką ilość łez, że trzeba hamować.

Zaczyna się zjazd © Kajman


Tu się śmiga:) © Kajman


Jedziemy w stronę Żyliny. Chcemy dojechać do zalewy na Wagu, ale zauważamy znak do punktu widokowego. Zalew może poczekać, przecież jeszcze Mała Fatrę odwiedzimy kilka razy. Chcemy nacieszyć się widokami a jest co oglądać:)

Jaki miły szuterek © Kajman


W dali widać Żylinę © Kajman


Widoczek © Kajman


Punkt widokowy znajduje się w miejscowości Dolna Tizina. Ciekawe dlaczego dolna jak jedzie się pod górkę? Widoki są super. Widzimy, że szuterkiem można dostać się w góry. Już wiemy gdzie pojedziemy następnym razem.

Dolna Tizina © Kajman


Z innej perspektywy © Kajman


Widoczek © Kajman


Zaczyna się robić późno. Trzeba jeszcze gdzieś wpaść na obiad. Na campingu czeka w lodówce piwo więc musi być też czas na sjestę przed powrotem do Polski. Na Słowacji można mieć 0,0% alkoholu. Cóż, sjesta się należy, przecież znów wkrótce tu przyjedziemy:)

Ela lubi szuter © Kajman


Koniki © Kajman


Na campingu więcej ludzi niż ostatnio © Kajman





Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa iwyga
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Komentarze
uluru
| 07:26 wtorek, 26 czerwca 2012 | linkuj czasem tak bywa, że nie ma czasu dodać wpisu, to nic strasznego :))
widoczki tak piękne, że ja wkońcu muszę zorganizować jakiś rodzinny wypad w góry :DDDD
pozdrawiam
angelino
| 16:26 poniedziałek, 11 czerwca 2012 | linkuj Bardzo mi się podoba, szkoda, że nie mam przyczepy, ale mam namiot, więc trzeba sie wybrać, jesli nie w tym, to w przyszłym roku. Ciekawe, czy straszny tłok sie tam robi w miesiącach wakacyjnych.
pioter50
| 11:19 sobota, 9 czerwca 2012 | linkuj Te drogi na tle pięknych gór...ale piwko w lodówce to mocna motywacja do powrotu ;)
krzara
| 10:49 sobota, 9 czerwca 2012 | linkuj Gdy układy odbierają czas na kręcenie każdy wypad podwójnie smakuje.
wojtas71 | 08:22 piątek, 8 czerwca 2012 | linkuj Super, ekstra tereny zielone, górskie, ścieżki szutrowo-ziemne jak i sama wijąca się szosa asfaltowa ;) Teren pod rower jak znalazł :D 10 dni "opóźnienia" nic nie szkodzi - ważne, że wyjazd bardzo udany :))
Pozdrowerek :)
miciu22
| 07:56 czwartek, 7 czerwca 2012 | linkuj Świetne tereny do jazdy.
Rafaello
| 04:49 czwartek, 7 czerwca 2012 | linkuj 70km/h to już sporo jak na rower,w razie nie powodzenia nie zatrzymamy się tak efektywnie jak autem czy motocyklem,ale nie powiem trochę adrenaliny jest.Mój rekord jak na razie to 62km/h.
Widoki zachęcają do odwiedzenia tego miejsca.Super:)
daniel3ttt
| 20:32 środa, 6 czerwca 2012 | linkuj Hmmm. Też by się tam pojechało:)
Tymoteuszka
| 10:31 środa, 6 czerwca 2012 | linkuj Zagubiona wioska jest najlepsza :)
Lubię takie klimaty.
68km/h, czy to możliwe?, jak to się robi?
ja przy powyzej 40 trzęsę się jak galareta,a co mówić przy 70 i to bez okularów?
waw!!!
benasek
| 10:10 środa, 6 czerwca 2012 | linkuj Widzę, że mamy podobne rekordy prędkości, mój ustanowiłem w Ardenach...
rowerzystka
| 07:37 środa, 6 czerwca 2012 | linkuj ech...
anwi
| 06:06 środa, 6 czerwca 2012 | linkuj W pierwszej chwili myślałam, że powróciliście nadrobić jakiś niezrealizowany plan... Cóż lepiej późno niż wcale. Relacja, jak zwykle, świetna.
Nefre
| 19:45 wtorek, 5 czerwca 2012 | linkuj To nic że 10 dni po wycieczce- liczy się ciekawa relacja - lepiej późno niż wcale:))))
srk23
| 17:10 wtorek, 5 czerwca 2012 | linkuj "Fotorela", że aż dech zapiera, na najwyższym poziomie (jak zwykle u Ciebie).
k4r3l
| 16:08 wtorek, 5 czerwca 2012 | linkuj Niby niedaleko od Polski a jednak góry mają coś w sobie wyjątkowego. Nie powiem, że są ładniejsze niż te nasze, ale po czuć lekką różnicę :) Ale już im dalej w las tym więcej podobieństw, rozjeżdżone szlaki, powalone drzewa - skądś to znam :)
niradhara
| 15:46 wtorek, 5 czerwca 2012 | linkuj Oj, Piotrusiu, tego dnia przejeżdżaliśmy przez obie Tiziny: Górną i Dolną. Przyjrzyj się mapce i wykresowi wysokości. Górna, zgodnie z logiką jest położona wyżej n.p.m. :-)))
grigor86
| 15:29 wtorek, 5 czerwca 2012 | linkuj Ach te góry..... Nam Wielkopolanom brakuje tych widoków.
Kajman
| 12:48 wtorek, 5 czerwca 2012 | linkuj W zasięgu wzroku takich szlabanów było sporo:(
shem
| 12:44 wtorek, 5 czerwca 2012 | linkuj Zachęcające szlaki, a szlaban trzeba było obejść, za nim na pewno jest jakaś ciekawa górska ścieżka :-)