Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kajman z wioski Kobiernice. Mam przejechane 15762.40 kilometrów w tym 1149.69 w terenie. Wlokę się z prędkością średnią 17.10 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kajman.bikestats.pl


free counters

Najpopularniejsze zdjęcia:



Dookoła wyspy Duży Ostrów

Poniedziałek, 23 lipca 2012 • dodano: 24.07.2012 | Komentarze 18


magneticlife.eu because life is magnetic

Wczoraj gdy wróciliśmy z wycieczki z niedowierzaniem zobaczyłem, ze jakiś burak z Piaseczna postawił sobie przyczepkę tuż przed naszym wejściem. Był ów burak na tyle chytry, że tyłem dojechał do dyszla przyczepy sąsiada skutecznie go blokując! Pytam się cepa jak by się poczuł gdybym go tak zastawił a on mi na to, że był dla nas łaskawy bo zostawił nam dwa metry przed wejściem!

Wschód słońca nad Niegocinem © Kajman


To nic, że musiałem przenosić rower przez dyszel sąsiada, to nic, że kanadyjkę walnął nam w krzaki, patafian miał dobrze.
Jeździmy z przyczepą wiele lat, ale takiego matoła jeszcze nie spotkałem!
Pierwsza myśl, zastawię kretyna, chwila zastanowienia i decyzja. Przenosimy się. Spędzenie wakacji w sąsiedztwie idioty nie będzie przyjemne, internet na kampingu słabo działa a wycieczki na stronę południową zrobiliśmy. Jedziemy do miejscowości Guty:)

Nowa miejscówka © Kajman


Mamy nawet prywatny pomost © Kajman


Ustawiliśmy się w najbardziej krzywym miejscu, przy samym jeziorze, teraz zastawić nas może tylko jacht:)
Gdy w końcu wypoziomowałem przyczepę i poukładaliśmy resztę klamorów, sprawdziliśmy neta, który działa normalnie,Ela stwierdziła, że da na mszę za idiotę, bo inaczej w takie cudne miejsce byśmy nie trafili:)

Stoimy pod drzewkiem © Kajman


Tłoku nie ma © Kajman


Kamping jest położony nad jeziorem Kisajno na którym jest wiele wysp. Szlak jezior mazurskich prowadzi drugą stroną wysp, więc tu jest spokój, raj do pływania kanadyjką. Same wyspy są rezerwatem przyrody i ostoją ptactwa. Rano podobno można trafić na łosie przechodzące z jednej wyspy na drugą.

Tablica © Kajman


Normalnie gdy jesteśmy nad jakimś jeziorem staramy się objechać je na rowerach. Tym razem będzie inaczej, opłyniemy sobie wyspę Duży Ostrów. To jest raptem 6,5 km ale zabawa przednia bo trzeba znaleźć przejścia między wyspami:)

Ela zamiast machać pagajem, foci © Kajman


Ruch na szlaku spory © Kajman


Nie ma jak reklama © Kajman


Czymś takim za młodu pływałem po jeziorze goczałkowickim © Kajman


Wpływamy do zatoczki © Kajman


Z wody wystaje coś żółtego © Kajman


Są też podwodne chaszcze, ciekawe czy można to uznać jako teren? © Kajman


Żeby zrobić fajną fotę Ela gotowa jest wejść do zimnej wody:) © Kajman





Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ralne
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Komentarze
Kajman
| 16:44 niedziela, 16 września 2012 | linkuj To jest camping w Gutach koło Giżycka
Artur | 12:59 niedziela, 16 września 2012 | linkuj Witam, czy można wiedziec co to za kemping?
shem
| 12:51 niedziela, 29 lipca 2012 | linkuj Tak ten facet na pewno był z Warszawy ;-)
Tymoteuszka
| 11:47 czwartek, 26 lipca 2012 | linkuj Zachody mam opanowane.
Teraz pora na wschód. hmmmm piękny :)
I ja kiedyś muszę się zebrać z wyra i pojechać, tylko byłoby przykro gdyby słońce było za chmurami. Ryzyk fizyk jednym słowem.
robd
| 18:59 środa, 25 lipca 2012 | linkuj No, niestety świat jest pełen takich ludzi.... (niestety).
W sumie wyszło Wam to chyba na dobre, nie licząc tych zapewne nerwowych chwil.
rowerzystka
| 14:27 środa, 25 lipca 2012 | linkuj Jezioro czyste jak kryształ. Przyjemnego odpoczynku Wam życzę :)
srk23
| 14:13 środa, 25 lipca 2012 | linkuj Przyłączę się do wypowiedzi wojtas71 tych buraków z podwarszawskich dzielnic, którzy mniemają się za warszawiaków trzeba omijać z daleka, coś na ten temat wiem gdy co roku jestem u szwagra w Warszawie...straszne chamy.
wojtas71 | 11:11 środa, 25 lipca 2012 | linkuj Bardzo dobra decyzja z podjęciem zmiany miejsca pobytu...warszawskie i podwarszawskie chamy wiejskie lepiej ich omijać dla zdrowia psychicznego i szkoda się wdawać w rozmowę z cepami :D
Kolejne jeziorko/a i dalsze penetracje terenów. Jeziora cudowne z bezpośrednim dostępem do nich zwłaszcza, że to już teren Rezerwatu Przyrody z wyspami ;) Czekam na dalsze losy odpoczynku i rekreacji w opisach jak i fotach :D
Pozdrowerek :)

uluru
| 08:19 środa, 25 lipca 2012 | linkuj W piękne tereny pojechaliście. Pierwsze cudne zdjęcie.
Życzę miłego wypoczynku :)))) pozdrawiam
pioter50
| 06:40 środa, 25 lipca 2012 | linkuj Dobra decyzja o zmianie bazy i dobre jej skutki.Do jej podjęcia jednak potrzebny był właśnie ten burak.Decyzja jednak należała do Was.Gdybyście z nim walczyli, cóż byście zyskali?Z każdym dniem było by gorzej, w końcu gościa trzeba by było zastrzelić.A tak macie lepsze miejsce i lepszy internet.No i fotki przepiękne.
funio
| 00:58 środa, 25 lipca 2012 | linkuj O kurde!-nie wiedziałem że znasz tyle określeń nieprzyjemnych,na kolesia który zaszedł Tobie za skórę!
Jestem zszokowany!:)))
Nawet nie napisze że fajnie tam macie i Wam zazdroszczę:)
Kajman
| 22:06 wtorek, 24 lipca 2012 | linkuj Jurek:- Na wodzie nie ma żartów. Zdarzało nam się, że szybkie motorówki specjalnie przepływały blisko nas by zrobić solidną falę, w Czechach zaatakował nas statek turystyczny a na Słowacji pijany jacht. Może być też biały szkwał czy nagły podmuch wiatru. Normalnie mamy kapoki pod ławkami, ale niejednokrotnie wkładaliśmy przy załamaniu pogody.
Mimo tego, że raczej dobrze mamy opanowane poruszanie się kanadyjką to przezornego....
Dzisiaj dojechała do nas córka, Ela od razu kupiła jej w Mikołajkach kapok z kołnierzem dokładnie przy tym sprawdzając atesty i pływalność:)
Jurek57
| 21:51 wtorek, 24 lipca 2012 | linkuj Piotrek - bylem kiedyś ratownikiem i mam takie "skrzywienie zawodowe".
k4r3l
| 21:46 wtorek, 24 lipca 2012 | linkuj Pamiętam kilka lat temu nad polskim morzem mieliśmy nieprzyjemność oglądania pewnej scenki. Na plaży niedaleko linii brzegowej rozbili się rodzice z dziećmi zostawiając stosowną przestrzeń dla spacerujących brzegiem i żeby przy okazji mieć podgląd na pociechy bawiące się w pobliżu wody. Oczywiście znalazł się jakiś "intjeligent" (ze swoją rodziną), który postanowił rozbić się przed nimi, tak, że mu woda praktycznie wpływała na ręczniki. Ale nie istotne, grunt, że miał swój prywatny dostęp do morza...pełnego buraków!

Ps. dobrze chociaż, że Wam ta zmiana wyszła na dobre :)
Kajman
| 21:42 wtorek, 24 lipca 2012 | linkuj Kapoki mamy zawsze:)
Kanadyjka wbrew pozorom wcale nie jest taka chybotliwa, GPS leżał sobie na ławeczce i ani drgnął:)
Jurek57
| 21:37 wtorek, 24 lipca 2012 | linkuj Mam nadzieje że mieliście kapoki , bo kanadyjka chybotliwa ...
Mazury z siodełka i z wody są super !
pozdrawiam