Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kajman z wioski Kobiernice. Mam przejechane 15762.40 kilometrów w tym 1149.69 w terenie. Wlokę się z prędkością średnią 17.10 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kajman.bikestats.pl


free counters

Najpopularniejsze zdjęcia:



  • DST 68.78km
  • Teren 21.00km
  • Czas 04:14
  • VAVG 16.25km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Podjazdy 791m
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Indianie i szanty

Piątek, 27 lipca 2012 • dodano: 28.07.2012 | Komentarze 11


magneticlife.eu because life is magnetic

W przewodnikach po Mazurach wyczytałem o indiańskiej wiosce w Spytkowie. To rzut beretem od Giżycka trzeba więc odwiedzić czerwonych braci. Początkowo był bunt na pokładzie,bo gdy zjechaliśmy z asfaltowej drogi na mazurskie piachy, zaatakowały nas stada much końskich wielkości małego samolotu! Chciały beskursyje ogniste wypić całą naszą krew pewnie dlatego, że w niej jeszcze jakaś zawartość Kasztelana była.

Wioska indiańska w Spytkowie © Kajman


Głowa bizona jest:) © Kajman


Ela wdała się w wojnę z potworami, nie było wiadomo czy jedzie czy morduje stworzenia, czym więcej ich zatłukła tym więcej zdążyło zaatakować kolejnych. Co przy tym Ela mówiła strach napisać, bo mogą jakieś dzieci czytać.

Stroje męskie Siuksów © Kajman


A to stroje ich squaw © Kajman


Wioska a w zasadzie muzeum Indian składa się z dwóch części. Pierwsza to zamknięta ekspozycja po której oprowadza miła przewodniczka bardzo ciekawie opowiadając. Są tam oryginalne eksponaty, jest też sporo wyrobów współczesnych produkowanych przez Indian dla turystów. Trzeba przyznać że zbiory są bardzo ciekawe:)

Idziemy do wioski © Kajman


Jest totem © Kajman


To pewnie szaman © Kajman


Druga część to sama wioska. Można pooglądać tipi i wejść do środka. Jeżeli ktoś ma ochotę można postrzelać z łuku, karabinu lub porzucał toporkiem czy włócznią. Te zabawy nas jakoś nie pociągały chociaż nieopodal pasło się stado krów, które od biedy można było uznać za bizony. Pewnie utemperował nas szaman w postaci boćka, który pilnie nas obserwował.

Patrzył czy nie rozrabiamy © Kajman


Wnętrze tipi © Kajman


Trzeba pożegnać czerwonych braci i wyruszyć w kierunku Sztynortu. Znów jedziemy piaszczystymi mazurskimi drogami. Czasami zdarzy się kawałek drogi litewskiej czyli fajny szuterek. Zaczyna się totalny upał, termometr w moim liczniku pokazuje 40 stopni. Powietrze aż się klei, nawet potwory sobie odpuściły i nie atakują:)

Włócznia Siedzącego Byka, kto ją wyciągnie podbije Amerykę © Kajman


Gorąco © Kajman


W Harszach podziwiamy potężny głaz narzutowy. Z tymi kamolami to jest jakoś tak, że te nie opisane same pod koła się pchają, tych opisanych za diabła nie można znaleźć.
Nad jeziorem Harsz robimy sobie postój i włączamy klimatyzację:)

Kamyk © Kajman


Docieramy nad jezioro Harsz © Kajman


Klimatyzacja włączona:) © Kajman


Docieramy nad Kirsajty, to przesmyk łączący Mamry z Darginem. Do Sztynortu raptem 3 kilometry. W Sztynorcie odwiedzamy pałac Lehndorffów. Dzisiaj to jest waląca się ruina. Do zabudowań gospodarczych nie można podchodzić bo grozi oberwaniem cegłą. Sam pałac pokryto papą aby się nie zawalił.

Przejście na Mamry © Kajman


Pałac w Sztynorcie © Kajman


Może go uratują © Kajman


Park i okolice pałacu wykupiło biuro deweloperskie. Może uratują pałac? Warto by było. Hrabia Lehndorff został zamordowany za udział w zamachu na Hitlera. Jego córki bardzo aktywnie działają w pojednaniu polsko niemieckim. Jakieś muzeum poświęcone pojednaniu w tym pałacu miałoby świetne miejsce:)

Najbardziej kultowa knajpa na Mazurach © Kajman


Na terenie wykupionym przez deweloperów jest najbardziej kultowa knajpa na Mazurach. Zęzę znają wszyscy żeglarze. Zawsze wieczorem zbiera się ekipa i pięknie wyje szanty do samego rana. Zęza jest zagrożona, miejmy nadzieję, że zostanie na swoim miejscu i inwestorzy zajmą się pałacem a nie miejscem kultowym dla braci żeglarskiej.
W Zęzie z godnością konsumujemy zupę chmielową słuchając szant z głośników.

Darmowy masaż, tyrpie lepiej niż najdroższe Spa © Kajman


Ciekawe dlaczego Ela tego nie docenia © Kajman


Dla odmiany piach i tak cały czas © Kajman


Jedziemy w kierunku kampingu okrążając jezioro Dobskie, ale w pewnej odległości.
Droga, którą się poruszamy łączyła kiedyś kwaterę czyli bunkier Himlera z Wilczym Szańcem. Jak na starą niemiecką drogę przystało, zrobiona była z kocich łbów i taka została do dzisiaj.
Gdy siedzieliśmy w Zęzie obok nas siedziała ekipa, która leciała równo łaciną, nawet częściej używali k..... niż wymaga tego interpunkcja. Ela jako fanatyczny belfer przywołała ich do porządku. Oj gdyby młodzieniaszki posłuchali co mówiła na tej drodze wiele by mogli od ciała pedagogicznego się nauczyć:)

W Dobie docieramy nad jezioro Dobskie, z jednej strony bezmiar wody © Kajman


Z drugiej strony też bezmiar © Kajman


Wiele jest na Mazurach cmentarzy wojennych głównie z okresu I wojny światowej. W wielu miejscowościach są też pomniki na których wypisano nazwiska poległych. Jest tu sporo nazwisk o polskim brzmieniu. Ciekawe dlaczego podczas plebiscytu w 1920 roku do Polski chciało 2% ludności? Ciekawe dlaczego po II wojnie potraktowano Mazurów mówiących gwarą polską jako Niemców? Większość uciekła przed ruskimi, resztę traktowano tak by się wynieśli:(

Cmentarz z okresu I wojny światowej © Kajman


Pomnik ku czci ofiar I wojny światowej w Kamionkach © Kajman





Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa edyne
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Komentarze
surf-removed
| 21:51 poniedziałek, 30 lipca 2012 | linkuj W taki cieplutki dzień, to bym z Zęzy wyjechał dopiero o zmroku.

A macie autograf od Winnetou ?
rowerzystka
| 17:10 poniedziałek, 30 lipca 2012 | linkuj Tak się zastanawiam, skąd u nas Indianie????
Tymoteuszka
| 10:03 poniedziałek, 30 lipca 2012 | linkuj Nie byłam we wnątrz tipi. Ciekawe mają łoże :).
Widać, że szaman się zadomowił na całego.
funio
| 08:44 poniedziałek, 30 lipca 2012 | linkuj He,he-te wioski indiańskie to tak ja z tymi parkami jurajskimi,wyrastają jak grzyby po deszczu:)
Ciekawe czy w Stanach Zjednoczonych mają takie atrakcje jak np:wioska kaszubska z Polski?:)))
k4r3l
| 16:43 niedziela, 29 lipca 2012 | linkuj Hehe, przekleństwa są dla ludzi, ale jak widać niektórym tylko one wystarczą do komunikacji :) Ta przystań nad jeziorkiem jest bajeczna!
pioter50
| 13:39 niedziela, 29 lipca 2012 | linkuj Super ta wioska indiańska a szaman to pewnie Indianom dzieci przynosił.. ;).
shem
| 12:34 niedziela, 29 lipca 2012 | linkuj Czytając tytuł zastanawiałem się czy to Indianie te szanty śpiewają ;-)
Nefre
| 10:17 niedziela, 29 lipca 2012 | linkuj Jeden dzień a tyle atrakcji, super indiańska wioska - Mazury są niesamowite:))))
tunislawa
| 21:02 sobota, 28 lipca 2012 | linkuj pierwszy raz dzięki wam wlazłam do tipi ! Ale do jeziorka też bym cała wlazła ...taka połowiczna ta klimatyzacja ! :))))
wojtas71
| 19:30 sobota, 28 lipca 2012 | linkuj Rewelacyjna wioska indiańska ;D kolejne piękne jeziora i klimatyzacja niczego sobie :D:D:D pałacyk super tylko jak już to było i jest, że w niesamowitym nieładzie one bywają :/, developer zrówna z ziemią, a w najlepszym wypadku przerobi na hotel "nie do zwiedzania", chyba, że jako gość tylko czy można będzie coś zobaczyć ? i za ile ? Zróżnicowany wypad bogaty we wszystko ;P
Pozdrowerek :)
este
| 18:55 sobota, 28 lipca 2012 | linkuj Żeby tylko ten developer nie zrównał pałacu z ziemią . Fajna wycieczka i pewnie górki też są :)