Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kajman z wioski Kobiernice. Mam przejechane 15762.40 kilometrów w tym 1149.69 w terenie. Wlokę się z prędkością średnią 17.10 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kajman.bikestats.pl


free counters

Najpopularniejsze zdjęcia:



  • DST 72.47km
  • Teren 22.00km
  • Czas 03:27
  • VAVG 21.01km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Podjazdy 303m
  • Sprzęt Accent El Ninio
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miała być Pszczyna

Czwartek, 1 lipca 2010 • dodano: 01.07.2010 | Komentarze 15


magneticlife.eu because life is magnetic

Rano pomyślałem sobie, że fajnie byłoby zacząć lipiec jakąś setką. Nie miałem zupełnie koncepcji gdzie by tu pojechać. Wymyśliłem sobie Pszczynę.
Do Rajska zajechałem doskonale znaną sobie drogą. W Rajsku wpisałem w Garmina prowadź do... Pszczyna:)

Gdzieś w okolicy Brzeszcz © Kajman


Starość nie radość. Gdy ustawiłem urządzenie raźno ruszyłem w drogę, jedyne co zapomniałem, to włączyć stoper. Zorientowałem się po 6 kilometrach. Byłem wściekły na siebie, ale wtedy przypomniał mi się dowcip.

Dwóch staruszków, siedząc na ławce w parku zastanawia się co lepiej mieć, Parkinsona czy Alzhajmera? W pewnym momencie jeden z nich rozstrzyga spór. Lepiej rozlać niż zapomnieć wypić!!!

Stawy w okolicach Woli © Kajman


Garmin wprowadza mnie pięknie na drogę rowerową R-4. Od razu zaczyna się teren. Piękna trasa prowadzi mnie wzdłuż stawów, które zaczynają się tuż za Brzezinką. Urządzenie nawiguje pięknie po ścieżkach rowerowych. Jazda lasem to sama radość:)

Stawy © Kajman


Ptaki pięknie śpiewają, mewy okrutnie się drą. Jednym słowem raj i sielanka. Drogi utwardzone, ale zdarzają się odcinki z samą koleiną i trawą na pół metra.

Drące się mewy © Kajman


W pewnym momencie jadąc asfaltem wyprzedzam dziadka jadącego na zacnym rowerze "zdezelowana Ukraina". Jadę sobie z prędkością około 25 km/godz, patrzę a tu dziadek wyprzedza mnie!!! Koniec świata!!! Tak być nie może!!
Naciskam mocniej, wyprzedzam dziadka. Przez około 3 kilometry jadę z prędkością około 40 km/godz.

Kopalnia spuszcza słoną wodę i już atrakcja © Kajman


Jestem pewien, że dziadek został w kurzu i odechciało mu się wyścigów. Droga się rozwidla, skręcam w lewo i wtedy widzę, że dziadek cały czas siedział mi na ogonie!!! Skręcił w prawo.

Objechałem dookoła stawy, zaczyna dochodzić południe, upał zaczyna dawać się we znaki. Wtedy odechciało mi się setki a zachciało zimnego piwa.
Piwo jest w domu, przestawiam nawigację i jadę uzupełnić płyny, Pszczyna może poczekać na kolejną wizytę:)

Gdzieś w Wilamowicach © Kajman





Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa rwiat
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Komentarze
shovel
| 23:11 niedziela, 4 lipca 2010 | linkuj szczerze mówiąc, to ja mieszkając w Pana miejscu eksploracje bym robił chyba tylko w południowym i południowo-wschodnim kierunku :-)
pozdrawiam :)
krzara
| 10:02 niedziela, 4 lipca 2010 | linkuj Jak młody wyprzedza to też wkurza.
A jak dziewczyny w open dołuja facetów na maratonach!
Tylko przy piwku każdy równy.
feels3
| 18:22 sobota, 3 lipca 2010 | linkuj Dziadek nie dziadek, jak ktoś jeździ dużo, to wiek nie gra roli.
Mam skromne doświadczenia w maratonach, ale już podczas nich miałem okazję podczas wpychania roweru być wyprzedzanym przez faceta dwa razy starszego ode mnie, a jak przeglądałem listę startową i widziałem np rocznik 1940 w klasyfikacji wyżej ode mnie, to padłem ze zdumienia :)

Wyjście chyba nie masz, trzeb trenować ostro, konkurencja nie śpi :P
webit
| 18:57 piątek, 2 lipca 2010 | linkuj A mi sie dzis zdarzylo zahaczyc o Pszczyne, ale tylko przejazdem... wiec zdjecia z centrum dla Ciebie, Kajmanie, nie mam niestety :/
benasek
| 13:33 piątek, 2 lipca 2010 | linkuj Zapewne dziadek tez rozpoczal dzien "setka"... Red Bulla.
a w swoim blogu zapewne napisal: Jade sobie jade, a tu nagle jakis mlodzian mnie wyprzedza! Nie..., tak nie moze byc, i go wyprzedzilem!
Pozdrawiam
shem
| 13:17 piątek, 2 lipca 2010 | linkuj Hehe, spodobało mi się: "odechciało mi się setki a zachciało zimnego piwa". Choćby nie wiem jak człowiek był zajęty zawsze się znajdzie czas na piwo :-)
alistar
| 22:32 czwartek, 1 lipca 2010 | linkuj Z dziadkami to nigdy nic nie wiadomo ;)
Ale po prawdzie, to lepszy taki dziadek od Kosmowych dziadków w kapeluszu...
DaDasik
| 21:39 czwartek, 1 lipca 2010 | linkuj Dziadek chyba wcześniej uzupełnił płyny;) Zastanawia mnie, czy nie popił jakiegoś metylu, albo paliwa rakietowego!
Z bólem ziobra zazdroszczę wycieczki :)
shrink@ Dobry dowcip :D
webit
| 20:54 czwartek, 1 lipca 2010 | linkuj trasa klasa. :-)
k4r3l | 17:25 czwartek, 1 lipca 2010 | linkuj dziadek "cicha woda":) miałem podobnie na początku podjazdu na Przełęcz Kocierską - mijam gościa w gumofilcach i cywilnych ciuchach, mówię standardowe 'dobry' i mykam dalej. zaraz słyszę dziwne zgrzyty i na oko. 60 letni gość mnie dochodzi już na pierwszej serpentynie :) trzeba przyznać, że całkiem żwawo pedałował i chwilę pogadaliśmy, ale potem się pożegnałem i uciekłem :P
anwi
| 16:19 czwartek, 1 lipca 2010 | linkuj Pszczyna nie zając, a chłodne piwo w takich okolicznościach to ambrozja :)
rammzes
| 14:14 czwartek, 1 lipca 2010 | linkuj Dowcip muszę zapamiętać! ;D
robin
| 13:35 czwartek, 1 lipca 2010 | linkuj Nie trzeba lekceważyć nawet dziecka na deskorolce :) Ze mną zazwyczaj się ścigają jak widzą, że jadę no kilka metrów są z przodu do póki ich nie wyprzedzę, potem nie wiem co się z nimi dzieje :)
Ja też chciałem setką rozpocząć lipiec i udało się.

pozdRawiam