Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kajman z wioski Kobiernice. Mam przejechane 15762.40 kilometrów w tym 1149.69 w terenie. Wlokę się z prędkością średnią 17.10 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kajman.bikestats.pl


free counters

Najpopularniejsze zdjęcia:



  • DST 58.68km
  • Teren 23.00km
  • Czas 04:01
  • VAVG 14.61km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Podjazdy 305m
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Litwa, dookoła jeziora

Sobota, 10 lipca 2010 • dodano: 11.07.2010 | Komentarze 10


magneticlife.eu because life is magnetic

Jakoś tak mamy, że gdziekolwiek i kiedykolwiek jesteśmy nad jakimś jeziorem to musimy je objechać dookoła. Tak też ma być dzisiaj. Trzeba objechać jezioro Galwe i łączące się z nim jeziorka. Trasa powinna być ciekawa i pokazać rzeczywisty stan dróg Litwy.

Tu na Litwie wiele spraw się zaczęło © Kajman


Trasę trzeba dobrać tak, by jak najwięcej zwiedzić. Razem z Elą wyruszamy z rana do pałacu Tyszkiewiczów w Zatroczu. Pałac powstał na przełomie XIX i XX wieku. Była tam siedziba ordynacji. Pałac jest obecnie remontowany. W remoncie jest również park. Zabudowania gospodarcze są w całkowitej ruinie.

Tu była ordynacja Tyszkiewiczów © Kajman



Herb Tyszkiewiczów © Kajman


Przemiły ochroniarz uświadamia nam, że pałacu o tej porze nie zwiedzimy bo jest za wcześnie. Mówi też że dookoła jeziora jest 30 kilometrów lasem i trzeba znać drogę. Wjeżdżamy do tego lasu a tam jest sporo błota, następuje frontalny atak komarów a na dodatek złego nie mamy dokładnej mapy tego rejonu. Ela zarządza odwrót. Trzeba kupić mapę.

W parku Pana Ordynata © Kajman


Zabudowania gospodarcze ordynacji © Kajman


Park i pałac w remoncie © Kajman


Autem jedziemy do Trok. Robimy zakupy, oczywiście mapę też. Zwiedzamy również zamek w Trokach, który jest symbolem turystycznym Litwy. W Trokach są dwa zamki. Jeden zwiedzaliśmy wczoraj. Oba zamki powstały pod koniec XIV wieku. Zamek pierwszy (wczorajszy) Witold postawił murowany w miejscu, gdzie był gród drewniany obwałowany darnią. Zamek był położony na brzegu jeziora, ale od strony lądu był do niego dostęp. Niestety przyszli Krzyżacy i mu wpieprzyli a zamek został zburzony.

Zamek na wyspie w Trokach © Kajman


Witold się z lekka wkurzył i doszedł do wniosku, że żadni Krzyżacy fikać mu tu nie będą. Nowy zamek kazał wybudować na wyspie. Z brzegiem połączony był jedynie mostem. Teraz Krzyżacy mogli sobie nadmuchać. Po Grunwaldzie przeszła im ochota zaczepiania Witolda. Zamek nigdy przez Krzyżaków nie został zdobyty a Witold spokojnie sobie w nim umarł dożywszy sędziwego wieku.

Plac zamkowy © Kajman


Wielkim fanem zamku był Kazimierz Jagiellończyk. Lubił tu przebywać i przy okazji machnął na terenie zamku więzienie polityczne. Trzymano tu podskakujących szlachetków, ale też upolowanych notabli, np. chana kipiczskiego Szach-Ahmeda. Siedziała tam też wdowa po Aleksandrze Jagiellończyku, Helena. Tą podejrzewano, że chce wziąć azyl polityczny w Moskwie.

Dla niegrzecznych © Kajman


Zamek był rezydencją królewską do czasów Zygmunta Augusta. Wtedy na Rzeczypospolitą napadli Szwedzi. Sytuację wykorzystali Ruskie zwani wówczas Moskalami, którzy najechali Litwę. Czasy się zmieniły i strategia wojenna też, pojawiły się armaty. W 1655 roku Moskale wraz z Kozakami rozpieprzyli zamek. W ruinie pozostawał do lat 50 XX wieku, kiedy skrupulatnie i z dbałością o szczegóły go odbudowano.

Ważny statut © Kajman


Dzisiaj jest celem chyba wszystkich wycieczek na Litwę. Fajnie się go zwiedza. Jest wiele wystaw tematycznych, szkło, porcelana, meble, biżuteria, można by wymieniać długo. Mnie spodobały się fajki i parę innych rzeczy.

600 lat temu ta bitwa zmieniła historię © Kajman


W muzeum były take rzeczy © Kajman


Szkło dla Alistar też było © Kajman


Mnie podobały się fajki © Kajman


W porcie przed zamkiem cumował ciekawy statek © Kajman


Po zwiedzaniu obiadek, oczywiście w karaimskiej restauracji. Wracamy na camping. Upał jest niemiłosierny, idziemy się wykąpać w jeziorze. Temperatura wody, którą pokazał mój zegarek wynosi 23 stopnie, ale temperatura powietrza w słońcu 38. Lekki szok. Kąpiel stawia nas na nogi. Trzeba dokończyć to, co rano się rozpoczęło. Jedziemy dookoła jeziora.

Gospodarstwo rolne © Kajman


Litwini wypoczywają gdzie się da © Kajman


Przychodzi nam zmierzyć się ze słynnymi litewskimi szutrami. Wrażenie z jazdy jest niesamowite. Nie da się szybko jechać, bo droga jest jak tarka. Trzepie strasznie. Kellysek ma dobrą amortyzację, która pracuje pełną parą. Niestety śrubki w błotnikach nie są przyzwyczajone do takich warunków i wyrażają swój sprzeciw dzwonieniem. Trzeba będzie je podokręcać.

Litewskie szutry © Kajman


Inną sprawą są jadące czasami drogą samochody. Niektórzy kierowcy mają radochę z wzbijania jak największego kurzu. Rozumiem to. Kiedyś na Węgrzech chciałem zrobić sobie skrót i wjechałem na polną drogę przez pusztę. Tam byłem lepszy, tuman pyłu ciągnął się za mną jakieś 300 metrów i był wysoki na 50. Tu nie było tak źle. Tylko dlaczego skrzypiał mi piasek między zębami?

Ten na widok aparatu zwolnił © Kajman


Dojeżdżamy do miejscowości Rykonty. Jest tam kościół z 1585 roku. Kościół jest na wzniesieniu i nie za bardzo go widać. Pytam ludzi jak dojechać. Najpierw panie śpiewną polszczyzną mi tłumaczą, później pan postanawia nas podprowadzić. Wypytuje czy aby na pewno jesteśmy z Polski. Chce się wymienić numerami telefonów, bo może córka pojedzie kiedyś do Polski.

Jeden z pierwszych kościołów kalwińskich na Litwie © Kajman


Pod kościołem zauważa nas dzieciak. Na widok naszych strojów rowerowych i kasków zachowuje się tak, jakby zobaczył Marsjan. Drze się niemiłosiernie zwołując rodzinę, że by też to zobaczyli.

Ciekawy cmentarz © Kajman


Z Rykontów jedziemy do Landwarowa. Tu jest jeden z największych pałaców Tyszkiewiczów. W przewodniku na fotce wygląda pięknie, trochę przypomina kościół. Pisze też, że jest przepiękny park. Przy wjeździe do miasteczka widzę ruiny zabudowań gospodarczych, ale gdzie jest pałac?

Zabudowania gospodarcze wyglądają tak © Kajman


Podjeżdżam do innych też zrujnowanych, ale zamieszkałych budynków. Pytam kilku mocno nawalonych facetów gdzie jest pałac? Oni na to, że tu!!! Przecież mieszkają w pałacu!!! Wyciągam mapę ze zdjęciem i mówię, że chcę zobaczyć ten obiekt. Jeden z nich deklaruje się zostać przewodnikiem.

Znalazłem pałac © Kajman


Przechodząc obok kolejnego zrujnowanego budynku, wyskakuje z niego kobieta i śpiewną polszczyzną woła naszego przewodnika do domu. On odpowiada, że teraz jest bardzo zajęty. Ona na to „machlujesz”. W końcu wśród wielkiej trawy wyłania się pałac. Wygląda strasznie. Otoczony jest siatką i nie można podejść bliżej. Przewodnik tłumaczy nam, że teraz jest pilnowany żeby nie został do końca rozszabrowany.

Obiekt w parku © Kajman


Kolejne miejsce, które mamy odwiedzić to Stare Troki. Ela nastawia GPSa, ma tam jakiegoś nawigatora, który ma nas doprowadzić na miejsce. Ustrojstwo wyprowadza nas na główną wileńską drogę zahaczając o obrzeża Wilna. Jest niedzielny wieczór więc ruch na drodze bardzo duży. Nadkładając 8 kilometrów docieramy na miejsce. Nie jest źle, wycieczka będzie miała więcej niż 50 kilometrów.

Kościół w miejscu historycznego zamczyska © Kajman


Stare Troki były za czasów Gedymina stolicą Litwy. Później rządził tu Kiejstut, tutaj też przyszedł na świat Witold. W 1391 roku zamek w Starych Trokach zniszczyli Krzyżacy i wtedy Witold zaczął budować zamek w Nowych Trokach. Na miejscu zniszczonego zamku w 1405 roku, Witold ufundował klasztor ściągając benedyktynów z Tyńca. Co ciekawe, do czasu rozgonienia zakonu opat zakonu z Trokach był rekomendowany w Tyńcu a tu jedynie zatwierdzany.

Plac kościelny © Kajman


Klasztor na wzgórzu zamkowym istnieje do dzisiaj. Resztki zamku i wałów obronnych zniszczono z niewiadomych powodów w XVIII wieku. Ciekawe miejsce, tak mocno czuć tu historię.

Tablica © Kajman


Na trasie między Starymi Trokami a Trokami są pomniki historii Litwy © Kajman


Na placu przed kościołem stoi pomnik upamiętniający 1000 lat chrześcijaństwa na Litwie. Ciekawe jak oni do tego doszli? Ja znam inną wersję o ponad 300 lat młodszą. Tępienie pogaństwa na Litwie szło dość opornie. Jeszcze w XVIII wieku biskup wileński pytał się w jednym z listów do Watykanu co ma zrobić, bo gusła i zabobony są tutaj mocno zakorzenione i nijak nie przystają do jedynie słusznej wiary.

Pomnik tysiąclecia chrześcijaństwa © Kajman


Jaki śmieszny napis © Kajman


Czas wracać na camping. Ela nastawia GPSa. Upiera się mocno, żeby jechać tak jak pokazuje. Ten wkrótce ściąga nas z pięknej asfaltowej ścieżki rowerowej i kieruje na szuter. Po chwili chce wjechać do lasu. Ja nie protestuję, nie chcę zadrażnień, dzielnie walczę z koszmarną leśną ścieżką. Znów frontalny atak komarów. Jedno klepnięcie ręką w nogę pozostawia 5 krwawych śladów. Za chwilę skubańcy wypiją mi całą krew. Ścieżka się kończy, Ela się poddaje i mówi, że chce do cywilizacji. Na przełaj przez trawę wysoką na chłopa docieramy do domów. Teraz w końcu można jechać. Gdybym ja wytyczył ten odcinek trasy, miałbym przerąbane przez kilka dni. Ja jakoś tolerancyjny jestem.

Za chwilę będzie ciemno © Kajman


Kategoria Litwa



Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ispie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Komentarze
Goofy601
| 16:43 wtorek, 13 lipca 2010 | linkuj Jak zwykle super się czyta i ogląda :)
Pozdrawiam
alistar
| 22:21 poniedziałek, 12 lipca 2010 | linkuj Bardzo ucieszona jestem fotką :)

Piękną macie wyprawę :) I z Waszym talentem... czytanie i oglądanie opisów to uczta :)
k4r3l
| 16:04 poniedziałek, 12 lipca 2010 | linkuj kiedyś to mieli atrakcje - publiczne lincze, egzekucje, procesy... a teraz to katem najczęściej jest jakiś zespolik grający z plejbeku na festynie :)
DaDasik
| 10:01 poniedziałek, 12 lipca 2010 | linkuj Z wami to powinni kręcić telewizyjny program turystyczno-krajoznawczy :).
A na pewno się zastanówcie nad napisaniem jakiejś książki!
Wasze wpisy i relacje są rewelacyjne.

@donremigio to ja rezerwuje termin za dwa tygodnie! ;)
anwi
| 07:47 poniedziałek, 12 lipca 2010 | linkuj Jest co czytać i oglądać! Robicie nam z Elą wielką frajdę takimi relacjami :)
czecho
| 20:46 niedziela, 11 lipca 2010 | linkuj Z każdym kolejnym wpisem z Litwy przekonuję się, że jest to kraj piękny i ciekawy. Szkoda, że tak mało znany i przez wielu niedoceniany. Czekam na kolejne wpisy, za które powinieneś dostać jakieś odznaczenie z Ministerstwa Kultury i Turystyki Litwy za promowanie tego kraju w Polsce :)
shem
| 16:53 niedziela, 11 lipca 2010 | linkuj Bardzo ciekawy wpis. W sumie wcześniej tak naprawdę nic nie wiedziałem o Litwie...
donremigio
| 10:39 niedziela, 11 lipca 2010 | linkuj Podejrzewam, że do każdej by stała kolejka facetów ciągnących swoje teściowe.
Dynio
| 09:48 niedziela, 11 lipca 2010 | linkuj Takie klatki a obok nich pręgierze (pamiętam że Ela była do takiego przykuta) powinny stać w każdym mieście,frekwencja zapewniona ;)