Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kajman z wioski Kobiernice. Mam przejechane 15762.40 kilometrów w tym 1149.69 w terenie. Wlokę się z prędkością średnią 17.10 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kajman.bikestats.pl


free counters

Najpopularniejsze zdjęcia:



Czy lubią Polaków na Litwie

Środa, 14 lipca 2010 • dodano: 14.07.2010 | Komentarze 10


magneticlife.eu because life is magnetic

Zazwyczaj nie dodaję wpisów zerowych, ale bez tego, obraz Litwy jaki chcielibyśmy razem z Elą przekazać czytelnikom nie byłby pełny. Zresztą teraz leje, ale jak przestanie to może się jeszcze wybierzemy do Trok porobić nocne zdjęcia.

Wilno, przed kościołem św Anny © Kajman


Wczoraj upał osiągnął swój zenit, więc nie było wyjścia, trzeba pojechać do kościoła bo tam jest chłodno. Gdzie jest najwięcej kościołów na Litwie? Oczywiście w Wilnie.
Nasz syn ostatniego sylwestra spędzał w tym mieście. Po powrocie zapytałem jak mu się podobało? Powiedział, że tam są same kościoły, jeden cmentarz i ogólna nuda. Wtedy jakoś nie chciałem mu uwierzyć.

Katedra św Stanisława © Kajman


Do Wilna jedziemy autem. Mimo, że jest niedaleko rowery zostają na campingu. Wjazd do miasta jest tylko głównymi, bardzo ruchliwymi drogami więc jazda rowerem byłaby niebezpieczna. Inną sprawą jest to, że chcemy zwiedzać wnętrza i rower stanowiłby pewien kłopot.

Zamek w Wilnie © Kajman


Zwiedzanie zaczynamy od katedry św Stanisława. Dalej idziemy na wzgórze zamkowe. Zwiedzamy zamek a raczej jedną wieżę, gdzie jest muzeum a ze szczytu której roztacza się panorama miasta. Stojąc na wieży, w najbliższej jej okolicy doliczyłem się 14 kościołów. Syn chyba miał rację.

Dwa kościoły na jednym placu. © Kajman


Rzeczywiście zwiedzanie Wilna polega na odwiedzaniu mnóstwa kościołów i kilku cerkwi. Jest nawet tak, że kościół św Anny i Bernardynów stoją na jednym placu.Część z nich jest wspaniale zachowana, część po okupacji sowieckiej nie jest w najlepszym stanie. Może więcej o wileńskich kościołach napisze Ela.

Kaplica św Kazimierza w katedrze wileńskiej © Kajman


Zwiedzając Wilno spodziewałem się wielu polskich akcentów. Jakież było moje zdziwienie, gdy się zorientowałem, że ich prawie nie ma. Jedyne co było związane z Polską a raczej Jagiellonami, to kaplica Kazimierzowska w katedrze. Są tam groby Jagiellonów i Barbary Radziwiłłówny.

Przed Ostrą Bramą © Kajman


Przed Ostrą Bramą pogadaliśmy sobie trochę z polskim przewodnikiem wycieczek. On chyba nie lubi za bardzo Litwinów. Zapytałem go dlaczego nie ma nigdzie polskich nazw ulic. On opowiedział nam o kompleksach Litwinów. Litewska przewodniczka pod Uniwersytetem Wileńskim mówiła wycieczce, że uniwersytet został założony przy współudziale króla polskiego:(
Ale jaja, uniwersytet założył Stefan Batory, Węgier zresztą a współudział wynosił 100% !!!

Kościół św Teresy a za nim Ostra Brama © Kajman


W informacji turystycznej panie udają, że nie mówią po polsku. Nie ma też żadnych informacji o Wileńszczyźnie. Czarna dziura. Można wyczuć chłód w rozmowie, "nie ma, nie wiem" itp.
Wydaje mi się, ale jest to moje subiektywne spostrzeżenie, że traktują nas tam tak samo jak czasami my Niemców. Lekki podziw i duży dystans.

Matka Boska Ostrobramska © Kajman


Takie wrażenie odniosłem w Wilnie. Okolica to co innego, tu już bez tego chłodu. Ludzie są bardzo sympatyczni. W Wilnie zaskoczyła mnie też duża ilość żebraków. Ostatnio tylu widziałem chyba we Lwowie. Jeden z nich, gdy mu powiedziałem, że nie mam pieniędzy bo używam karty kredytowej, próbował zaprowadzić mnie do najbliższego bankomatu!!!

Uliczka wileńska © Kajman


W jednym z kościołów kupiłem pięknie wydaną książkę "Piękno Kresów" polecaną przez Andrzeja Wajdę. Tam są z kolei opisane miasteczka litewskie z użyciem nazw polskich. Czasami trzeba długo dochodzić o jakie miasteczko chodzi. Przecież na mapie są nazwy tylko litewskie. Wydaje mi się, że musimy nauczyć się wspólnego szacunku do siebie i swojej historii. Przecież Litwini traktują Jagiełłę jak zdrajcę a my Litwę jak swoje:(
Trochę trąci to Eryką w stosunkach polsko-niemieckich.

Kuria biskupia w Kownie © Kajman


Dzisiaj pojechaliśmy też autem zwiedzać Kowno. Wilno zrobiło na mnie jakieś takie nie do końca dobre wrażenie. Może dlatego, że zbierało się na burzę i było bardzo gorąco.
Kowno wręcz przeciwnie, byłem zachwycony.

Ulica Wileńska w Kownie © Kajman


Miasto zawsze kojarzyło mi się z hasłem obywatela Piszczyka " Na Kowno". Nie wiem dlaczego, ale zawsze myślałem, że ta miasto rosyjskie. Jest to całkowitą nieprawdą. Z miastem jest związanych wiele polskich akcentów. Było perełką na krańcach Rzeczypospolitej a królowie polscy bardzo o nie dbali. Nadawano mu wiele przywilejów, nawet radę miasta uszlachcono, tfu nobilitowano.

Budowany zamek w Kownie © Kajman


W Kownie jak na dłoni widać historię Litwy od średniowiecza do dzisiaj. Widać też kompleksy Litwinów. Pisząc ostatnio o Trokach, dziwiłem się, że jest odbudowywany stery zamek. W Kownie też. Nawet w Wilnie istnieje projekt, żeby odbudować zamek po którym nie ma dzisiaj śladu. Ruskie go zaorały na początku XIX wieku.

Kościół Franciszkanów w Kownie © Kajman


Działalność Rosjan w czasie zaborów jak i później, w powojennej okupacji Litwy była bardzo mocno nastawiona przeciwko Polakom. Później też przeciwko kościołowi. Przecież religia była "opium naroda" a kościół często mieszał się do polityki, co mu do dzisiaj zostało.
Efektem tego była niespotykana nigdzie indziej walka z klasztorami w czasie zaborów (np. przerobienie kompleksu dominikanów w Wysokim Dworze na stajnie dla wojska, o czym było w ostatnich wpisach)jak i dewastacka obiektów kościelnych po wojnie.

Ołtarz w Kościele Fw Kownie © Kajman


Kościół Franciszkanów w czasie okupacji po II wojnie, przerobiono na magazyn leków, inny dzisiaj zamknięty, służył jako hala sportowa. Teraz trwa remont wielu obiektów. Niektóre z nich były kiedyś perełkami i dużo czasu upłynie nim odzyskają dawny blask.

Tyle zostało z ambony © Kajman


Widać jeszcze resztki dawnego piękna © Kajman


Na szczęście nie wszystko zostało zrujnowane. Katedra Kowieńska ma się całkiem dobrze. Są obiekty, które Rosjanie oszczędzili.Jest ich nawet całkiem sporo:)

Katedra w Kownie © Kajman


Mieszkańcy Litwy dzisiaj są jak my 15 lat temu, to znaczy są na etapie wymiany okien na plastikowe, zakupu sprzętu AGD i wymiany samochodów. Do etapu jazdy na rowerze jeszcze im trochę brakuje. Są co prawda w miastach ścieżki rowerowe, ale nie ma rowerzystów.

Ambona w Katedrze © Kajman


Ciężko jest też o jakąkolwiek informację związaną ze ścieżkami rowerowymi po za miastem. Na pytanie w informacji turystycznej o ścieżki rowerowe na Wileńszczyźnie czy w okolicach Kowna, robią wielkie oczy i odsyłają do sklepu rowerowego.

W katedrze jest też czaszka © Kajman


Przy okazji poszukiwania kolejki linowej w Kownie, która miała nas wywieźć na szczyt widokowy, trafiłem do takiego sklepu. Kolejka wbrew informacji uzyskanej w Informacji Turystycznej była, ale nie działała. Jako, że 5 litów poszło do parkomatu, miałem czas i poszedłem pozwiedzać ów sklep rowerowy.

Akcent polski w Katedrze Kowieńskiej © Kajman


Sklep wyglądał pod względem zaopatrzenie podobnie jak rowerowy w Kętach. W przeciwieństwie do kęckiego nie było w nim ubrań rowerowych bo ich tu po prostu nikt nie używa. Był jeden kask i kilka rękawiczek, żadnego SPD ani nic dla bardziej wymagających. Były za to dętki i inne podstawowe części. Był też spory wybór rowerów podstawowych w cenach porównywalnych z polskimi.

Dom Perkuna stoi w miejscu pogańskiej świątyni © Kajman


Chwilę pogadałem sobie z przemiłą obsługą sklepu. Na pytanie o mapy zrobili smutne miny i powiedzieli, że nie ma. Pokazali mi jedną z pod lady i stwierdzili, że Litwa to jak Afryka. Wydana w Niemczech opisywała drogę z Kowna do Klajpedy. Cóż, poradzimy sobie bez map ze ścieżkami rowerowymi. Map takich nie ma bo i ścieżek nie ma.

Piękny ratusz w Kownie wybudowany ze szkatuły królewskiej © Kajman


Dobra, przestało padać, czas na rower:)
Kategoria Litwa



Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zebyl
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Komentarze
Kajman | 20:03 niedziela, 18 grudnia 2011 | linkuj Ceny gdy tam byliśmy były podobne jak u nas.
Nefre
| 19:52 niedziela, 18 grudnia 2011 | linkuj Super te Wasze wycieczki. Litwa mnie coraz bardziej pociąga - ale nie wiem czy nie jest za drogo:(((
alistar
| 22:24 czwartek, 15 lipca 2010 | linkuj I co z tego, że nierowerowy ten wpis? Dziękuję! I proszę o następne :)
Dynio
| 21:30 czwartek, 15 lipca 2010 | linkuj Przepiękna opowieść.
Misiacz
| 15:23 czwartek, 15 lipca 2010 | linkuj Widzę, że rower na większy zmieniłeś ;)))
DaDasik
| 11:27 czwartek, 15 lipca 2010 | linkuj Koniecznie musimy zmienić swoje podejście do Siebie....
A kościółki przepiękne :) Zastanawia mnie jak można z kościoła zrobić halę sportową.... :/
miciu22
| 20:06 środa, 14 lipca 2010 | linkuj Nierowerowe, a i tak miło się czyta i ogląda :)
robd
| 18:29 środa, 14 lipca 2010 | linkuj Faktycznie sporo kościołów w tej relacji, to i pewnie w rzeczywistości też.
Mam pytanie z innej beczki: jaki rozmiar ramy ma ten rower do wypożyczenia ;-)
anwi
| 17:47 środa, 14 lipca 2010 | linkuj Nasze emocje związane z niełatwą przeszłością zapewne przeminą wraz z upływem czasu. Młodzi ludzie są już inni. Dla mnie i Wilno i Kowno, choć bardzo interesujące, jawią się dość smutno.
Najbardziej dzisiaj zazdroszczę Wam deszczu.
DARIUSZ79
| 17:39 środa, 14 lipca 2010 | linkuj Piękne kościoły pokazałeś :)