Info
Ten blog rowerowy prowadzi Kajman z wioski Kobiernice. Mam przejechane 15762.40 kilometrów w tym 1149.69 w terenie. Wlokę się z prędkością średnią 17.10 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Wykres roczny
Kategorie
Archiwum bloga
- 2013, Lipiec10 - 76
- 2013, Czerwiec1 - 20
- 2013, Maj4 - 47
- 2013, Kwiecień2 - 31
- 2013, Marzec1 - 19
- 2012, Grudzień1 - 26
- 2012, Październik2 - 41
- 2012, Wrzesień4 - 51
- 2012, Sierpień3 - 49
- 2012, Lipiec11 - 139
- 2012, Czerwiec1 - 9
- 2012, Maj7 - 137
- 2012, Kwiecień3 - 58
- 2012, Marzec2 - 66
- 2012, Luty2 - 44
- 2012, Styczeń4 - 126
- 2011, Grudzień1 - 51
- 2011, Listopad2 - 47
- 2011, Październik2 - 40
- 2011, Wrzesień3 - 54
- 2011, Sierpień11 - 208
- 2011, Lipiec12 - 197
- 2011, Czerwiec8 - 192
- 2011, Maj9 - 203
- 2011, Kwiecień9 - 163
- 2011, Marzec7 - 126
- 2011, Luty2 - 37
- 2011, Styczeń4 - 56
- 2010, Grudzień1 - 8
- 2010, Listopad6 - 96
- 2010, Październik4 - 56
- 2010, Wrzesień9 - 117
- 2010, Sierpień16 - 187
- 2010, Lipiec13 - 171
- 2010, Czerwiec9 - 159
- 2010, Maj16 - 286
- 2010, Kwiecień14 - 265
- 2010, Marzec17 - 331
- 2010, Luty15 - 223
- 2010, Styczeń8 - 142
- 2009, Grudzień6 - 69
- 2009, Listopad10 - 98
- 2009, Październik8 - 53
- 2009, Wrzesień20 - 130
- 2009, Sierpień17 - 56
- 2009, Lipiec20 - 28
- 2009, Czerwiec4 - 13
- 2009, Maj15 - 62
- 2009, Kwiecień13 - 13
Spotkani w realu:
- Alistar
- Amiga
- Angelino
- Aniuta
- Anwi
- Art75
- Autochton
- Blase
- Coda
- Czarna
- Czecho
- Dariusz79
- Djk71
- Dynio
- Este
- Ewcia0706
- Franek810
- Funio
- Futrzak1
- Gibson
- Grace
- Grzybek
- Hose
- Igor03
- Janusz507
- Jazzkoszmar
- Jasiep46
- Jerzyp1956
- Jurek57
- Ilona
- Lysy086
- JPbike
- K4r3l
- Kosma100
- Krzara
- Krzychu60
- Krzysio32
- Lunatryk
- Marcingt
- Marusia
- Mavic
- Meak
- Micor
- Niradhara
- Prazek
- Projektkamczatka
- Rafaello
- Robd
- Robin
- Sebekfireman
- Shem
- Stamper
- Tadzio
- Tomalos
- T0mas82
- Tymoteuszka
- WRK97
- Vanhelsing
- Yacek
- Zachiro
Najpopularniejsze zdjęcia:
- DST 18.14km
- Teren 1.00km
- Czas 01:03
- VAVG 17.28km/h
- VMAX 26.00km/h
- Podjazdy 69m
- Sprzęt Kellys Aeron
- Aktywność Jazda na rowerze
Szczęśliwego Nowego Roku
Niedziela, 1 stycznia 2012 • dodano: 01.01.2012 | Komentarze 72
Zaczął się właśnie nowy 2012 rok. Chciałbym wszystkim przyjaciołom i zaglądającym złożyć życzenia.
Wszystkiego dobrego w tym nowym roku, spełnienia marzeń i dobrej kondycji:)
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku© Kajman
Wypadałoby podsumować ubiegły rok. Pod względem przejechanych kilometrów połowa zamierzonego planu, wycieczek też nie za wiele. Cóż takie życie.
Udało się za to pojeździć trochę po piastowskim szlaku. Udało się co najważniejsze zorganizować MUNKa:)
Fajerwerki na Żarze© Kajman
Fajerwerki na Żarze© Kajman
W tym roku postanowiłem nie mieć postanowień, tych noworocznych oczywiście. Zauważyłem taką dziwną zależność, że jeżeli coś zaplanuję to zawsze coś się wydarzy, że te moje plany pokrzyżuje. Dlatego nie będzie postanowień i tego będę się trzymał bo od razu się udaje:)
Fajerwerki na Żarze© Kajman
Fajerwerki na Żarze© Kajman
Brak postanowień nie oznacza braku marzeń. Marzy mi się kolejny MUNK z tą samą lub większą ekipą. Termin można będzie dobrać do pogody bo pewnie tym razem nie będą nas trzymały żadne bilety czy rezerwacje wejść. Zasady będą pewnie te same co w zeszłym roku. Mam nadzieję, że frekwencja będzie dobra:)
Fajerwerki na Żarze© Kajman
Fajerwerki na Żarze© Kajman
Chciałbym w tym roku kontynuować szlak piastowski. Tyle zostało jeszcze do zwiedzenia. Śląsk opolski, Górny Śląsk i Dolny Śląsk, Małopolska oczywiście też. Tyle jest miejsc związanych z historią i tyle opowiastek. To będę starał się pokazać we wpisach:)
Fajerwerki na Żarze© Kajman
Fajerwerki na Żarze© Kajman
Chciałbym też wziąć udział w kilku zlotach caravaningowych. Odbywają się w ciekawych miejscach. Na zloty będziemy zabierali rowery więc pewnie też kilka ciekawych miejsc się pojawi:)
Fajerwerki na Żarze© Kajman
Fajerwerki na Żarze© Kajman
Wiem też czego nie chcę robić. Nie chcę jeździć na wycieczki pod presją przejechanych kilometrów. Wycieczka powinna dawać radość i coś ciekawego wnosić. Chcę się cieszyć jazdą na rowerze. Nie oznacza to, że rezygnuję z dłuższych wyjazdów. Parę setek pewnie się pojawi, ale setka nie będzie celem.
Fajerwerki na Żarze© Kajman
Nowy Rok powitaliśmy z Elą na górze Żar a właściwie przy dolnej stacji kolejki. Mojej Pani od kilku lat marzyło się takie powitanie nowego roku.
Mieliśmy jechać na rowerach, ale w końcu ze względu na ból w moich plecach pojechaliśmy autem mimo, że rowery były przygotowane.
Magiczna Góra Żar© Kajman
Dobrze się stało bo droga była oblodzona. Kawałek za dolną stacją ktoś zabuksował i wielki sznur aut stanął. Było pozamiatane. Droga całkowicie zamarznięta, ESP pracowało jak głupie, ale bez rezultatu. Trzeba było się wycofać na parking przy dolnej stacji. Widok był przepiękny. Warto było:)
Północ© Kajman
Gdy wracaliśmy z Żaru przy zjeździe do domu, naszym oczom ukazało się mnóstwo kogutów. Najpierw myślałem, że jakiś wypadek bo mimo oblodzonej drogi było sporo takich kierowców, którzy dawali ostro.
Okazało się, że nie. Palił się sklep. Straży zjechało się co niemiara. Spłonęło całe wnętrze. Dobrze, że nie wybuchły butle z gazem znajdujące się przy wejściu.
O pólnocy spłonął sklep© Kajman
Nie dla wszystkich rok dobrze się zaczął© Kajman
Rano, gdy się trochę ociepliło wskoczyliśmy na rowery. Pojechaliśmy zobaczyć wyremontowaną kładkę łączącą Kobiernice z Kętami. Kładka była zniszczona podczas powodzi w 2010 roku. Długo mieliśmy piękne molo w Kobiernicach. Teraz jest OK. Duży skrót do Kęt:)
Wyremontowana Kładka© Kajman
W 2011 roku Soła była spokojna© Kajman
Zwiedziliśmy też wyremontowany rynek w Kętach. Remont kosztował majątek. Kiedyś na rynku były piękne drzewa. Teraz beton trochę straszy.
Mnie nie zachwyca. Przedtem był bardziej nastrojowy.
Rynek w Kętach© Kajman
Z Kęt pojechaliśmy do Porąbki. Jest tam szopka, którą trzeba zobaczyć. Kiedyś były żywe zwierzęta, ale uciekły. Afera była nie z tej ziemi. Teraz zwierzęta też są, ale wypchane.
Wycieczka krótka, ale sezon został rozpoczęty:)
Ela jedzie do Porąbki© Kajman
Szopka w Porąbce© Kajman
W szopce są wypchane kaczki bo żywe baranki kiedyś zwiały© Kajman
Komentuj
Komentarze
Dario | 12:01 sobota, 21 stycznia 2012 | linkuj
Skorzystałem z Twojej rady. Anonimowa ekologiczna sierść zrobiła sobie z mojej strony skrzynkę pocztową i obrażała i mnie i Ciebie. Chociaż miałem ochotę odpowiadać jej w sposób jak najbardziej stanowczy, dałem sobie spokój. Jakby co, to mogę walić dalej, jak trzeba będzie pomóc.
funio | 16:53 sobota, 14 stycznia 2012 | linkuj
To chyba rekordowa ilość komentarzy na jednym wpisie...
anwi | 06:59 sobota, 14 stycznia 2012 | linkuj
Ten anonimowy tchórz jest jak zaraza. Zatruwa Daria, bo ten "ośmielił się" zamieścić na moim blogu komentarz krytykujący poczynania pseudoekologów.
Kajmanie - przykro mi, że zdrowie nie pozwala Ci jeździć, ale jak patrzę za okno, to mnie też się odechciewa.
Kajmanie - przykro mi, że zdrowie nie pozwala Ci jeździć, ale jak patrzę za okno, to mnie też się odechciewa.
Dario | 06:32 sobota, 14 stycznia 2012 | linkuj
Do mnie zawitał Anonimowy tchórz. Wnerwił mnie absolutnie. Tylko jeden z drugim nie widzi, że najbardziej ekologiczni jesteśmy my. Rower nie smrodzi, jeździ na parę deko makaronu lub ziemniaków. Śmieci za sobą nie zostawiamy, zwierzynę omijamy z daleka( bezpańskie hordy psów, atakujących wszystko, co się rusza ) i nie afiszujemy się swoją ekologią. Nikogo nie pouczamy, bo każdego mamy za rozumną istotę i staramy się go zrozumieć. Ekolodzy trzymają się razem, to i my trzymajmy się razem także. I już.
camelek86 | 23:15 czwartek, 12 stycznia 2012 | linkuj
Nieładnie Kajmanie, zamiast wyjść na rower, to Ty na blogu przesiadujesz;) Szkoda czasu i nerwów wdawać się w podobne dyskusje.
Tymoteuszka | 10:34 wtorek, 10 stycznia 2012 | linkuj
Marcjanno, mylisz się, mam na myśli Ciebie. Ponieważ wpychasz nieodpowiednie i nieprawdziwe słowa do swoich wypowiedzi, zraniając innych. Pragnę Ci przypomnieć, że to Ty zaczęłaś tę niepotrzebną dyskusje. Niestety kontynuujesz ją przeskakując na inne blogi. Wypowiadając się na nasz temat, że my to, że my tamto.
Bless end peace wszystkim.
Bless end peace wszystkim.
benasek | 19:50 poniedziałek, 9 stycznia 2012 | linkuj
No.... mnie tu jeszcze brakuje. Kajmanie, usiądź sobie pod koniec 2012 roku pomyśl: "Ja pier...cze, ale to był fajny rok, najlepszy z dotychczasowych!"
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Marcjanna | 10:01 poniedziałek, 9 stycznia 2012 | linkuj
Na zakończenie dyskusji dedykuje wam młodzi bikerzy ten oto tekst:
"Zanim zdechnie w oceanie struty ropą śledź ostatni
A ostatniej trawy źdźbło przykryje pył,
Zanim w Leśniczówce- Pranie gigantyczny motel stanie,
Zanim ciszę leśna zmąci jazgot pił,
Zanim zniknie pod betonem osiedlowych skwerków reszta,
A w piwnicy odda ducha szara mysz,
Zanim wszystko co zielone, co w pachnącej trawie mieszka
Na podeszwach rozniesiemy wzdłuż i wszerz.
Do serca przytul psa,
Weź na kolana kota,
Weź lupę popatrz- pchła!
Daj spokój, pchła to też istota.
Za oknem zasadź bluszcz,
Niech się gadzina wije,
A kiedy ciemno już i wszyscy śpią,
Matka śpi, ojciec śpi, babcia śpi, córka śpi, żona śpi-
Zapylaj georginie.
Nim zatruje aerozol do cna życie morskim świnkom
I przesłoni góry ciąg dymiących hałd,
Nim słowiki i skowronki stracą głosy i umilkną
W metalicznym ryku rozwydrzonych aut.
Nim karmiona sztucznie krowa da zielone, chude mleko,
Zanim wzruszysz się wąchając sztuczny kwiat.
Zanim naturalny erzac w krew ci wejdzie tak daleko,
Że polubisz plastykowy, śmieszny świat.
Do serca przytul psa,
Weź na kolana kota,
Weź lupę, popatrz- pchła!
Daj spokój, pchła to też istota.
W jeżyny nura daj
Lub usiądź na mrowisku.
To może nie jest raj,
lecz trwaj tam, trwaj,
w jeżynach trwaj,
Wiosna, maj, a ty trwaj!
A ty trwaj, a ty trwaj!
Bo to jest w końcu- wszystko..."
by: Kabaret "Elita"
"Zanim zdechnie w oceanie struty ropą śledź ostatni
A ostatniej trawy źdźbło przykryje pył,
Zanim w Leśniczówce- Pranie gigantyczny motel stanie,
Zanim ciszę leśna zmąci jazgot pił,
Zanim zniknie pod betonem osiedlowych skwerków reszta,
A w piwnicy odda ducha szara mysz,
Zanim wszystko co zielone, co w pachnącej trawie mieszka
Na podeszwach rozniesiemy wzdłuż i wszerz.
Do serca przytul psa,
Weź na kolana kota,
Weź lupę popatrz- pchła!
Daj spokój, pchła to też istota.
Za oknem zasadź bluszcz,
Niech się gadzina wije,
A kiedy ciemno już i wszyscy śpią,
Matka śpi, ojciec śpi, babcia śpi, córka śpi, żona śpi-
Zapylaj georginie.
Nim zatruje aerozol do cna życie morskim świnkom
I przesłoni góry ciąg dymiących hałd,
Nim słowiki i skowronki stracą głosy i umilkną
W metalicznym ryku rozwydrzonych aut.
Nim karmiona sztucznie krowa da zielone, chude mleko,
Zanim wzruszysz się wąchając sztuczny kwiat.
Zanim naturalny erzac w krew ci wejdzie tak daleko,
Że polubisz plastykowy, śmieszny świat.
Do serca przytul psa,
Weź na kolana kota,
Weź lupę, popatrz- pchła!
Daj spokój, pchła to też istota.
W jeżyny nura daj
Lub usiądź na mrowisku.
To może nie jest raj,
lecz trwaj tam, trwaj,
w jeżynach trwaj,
Wiosna, maj, a ty trwaj!
A ty trwaj, a ty trwaj!
Bo to jest w końcu- wszystko..."
by: Kabaret "Elita"
angelino | 08:04 poniedziałek, 9 stycznia 2012 | linkuj
I oby żyli długo i szczęśliwie, jak nam tutaj Kajman już na początku życzył!
anwi | 06:45 poniedziałek, 9 stycznia 2012 | linkuj
Po trosze jest to komedia pomyłek, a ich przyczyną jest anonimowość. Łatwo jest bez żadnych konsekwencji komuś naubliżać, oczernić go przed innymi, a nawet podszyć się pod kogoś. Dlatego, szanuję Marcjannę, która się ujawniła i wezmę pod uwagę jej stanowisko.
niradhara | 06:23 poniedziałek, 9 stycznia 2012 | linkuj
To nie nietoperze są mściwe, tylko iloczyn reaktywności systemu zbyt wysoki. Polecam wszystkim genialną książkę prof. Mariana Mazura "Cybernetyka i charakter", może da coś do myślenia. Padło tu wiele przykrych słów i to, z ubolewaniem stwierdzam, z obu stron :-(
angelino | 22:59 niedziela, 8 stycznia 2012 | linkuj
Osoby
Gabriel von Eisenstein – wiedeński finansista
Rosalinda – żona Eisensteina
Adela – ich pokojówka
Ida – siostra Adeli, zawodowa tancerka
Frank – dyrektor więzienia
Dr Falke – przyjaciel Eisensteina (tytułowy "Doktor Nietoperz")
Dr Blind – adwokat Eisensteina
Alfred – śpiewak, tenor, były ukochany Rosalindy
Orlofsky – znudzony życiem i spędzający czas na hulankach młody książę
Frosch – strażnik w miejskim więzieniu
Streszczenie
Gabriel von Eisenstein jest znanym, również ze swojego temperamentu, wiedeńskim finansistą. Ma on trafić do aresztu za uderzenie poborcy podatkowego i obrazę sądu, tymczasem jego przyjaciel, Dr Falke organizuje wraz z młodym arystokratą – księciem Orlofskym bal. Jest to w rzeczywistości pretekst do ośmieszenia Eisensteina w ramach rewanżu za złośliwy żart swojego przyjaciela. Intryga polega na tym, że Falke wśród gości zaprasza w innych rolach domowników Eisensteina. Służąca będzie wytworną damą, żona pojawi się w masce i ma być przedstawiona jako węgierska księżna. Falkemu udaje się przekonać Eisensteina, by ten potajemnie wybrał się na bal, a w więzieniu stawił się rano. Niestety, do domu Eisensteina przybywa po aresztanta dyrektor więzienia Frank. Bierze on za pana domu śpiewaka Alfreda, który wykorzystując sytuację, znów próbuje zdobyć względy dawnej ukochanej. Alfred trafia do miejskiego aresztu, a Rosalinda może się szykować na bal. Tymczasem sam Eisenstein próbuje na przyjęciu uwieść niemal wszystkie damy, w tym Adelę i Rosalindę, zawiera na tym balu także serdeczną przyjaźń z dyrektorem więzienia, do którego ma trafić – obaj na przyjęciu są "francuskimi markizami" – Renardem i Chagrinem. Także Adela chce wykorzystać bal na swoją korzyść, próbuje znaleźć protektora, który wprowadzi ją do świata teatru, dlatego też nawet rozpoznana przez swojego pracodawcę z powodzeniem udaje oburzenie. Rosalinda, żona Eisensteina, zaś poznaje lepiej prawdziwą naturę swojego męża. Wszystko jednak wyjaśnia się rano, na końcu operetki.
Gabriel von Eisenstein – wiedeński finansista
Rosalinda – żona Eisensteina
Adela – ich pokojówka
Ida – siostra Adeli, zawodowa tancerka
Frank – dyrektor więzienia
Dr Falke – przyjaciel Eisensteina (tytułowy "Doktor Nietoperz")
Dr Blind – adwokat Eisensteina
Alfred – śpiewak, tenor, były ukochany Rosalindy
Orlofsky – znudzony życiem i spędzający czas na hulankach młody książę
Frosch – strażnik w miejskim więzieniu
Streszczenie
Gabriel von Eisenstein jest znanym, również ze swojego temperamentu, wiedeńskim finansistą. Ma on trafić do aresztu za uderzenie poborcy podatkowego i obrazę sądu, tymczasem jego przyjaciel, Dr Falke organizuje wraz z młodym arystokratą – księciem Orlofskym bal. Jest to w rzeczywistości pretekst do ośmieszenia Eisensteina w ramach rewanżu za złośliwy żart swojego przyjaciela. Intryga polega na tym, że Falke wśród gości zaprasza w innych rolach domowników Eisensteina. Służąca będzie wytworną damą, żona pojawi się w masce i ma być przedstawiona jako węgierska księżna. Falkemu udaje się przekonać Eisensteina, by ten potajemnie wybrał się na bal, a w więzieniu stawił się rano. Niestety, do domu Eisensteina przybywa po aresztanta dyrektor więzienia Frank. Bierze on za pana domu śpiewaka Alfreda, który wykorzystując sytuację, znów próbuje zdobyć względy dawnej ukochanej. Alfred trafia do miejskiego aresztu, a Rosalinda może się szykować na bal. Tymczasem sam Eisenstein próbuje na przyjęciu uwieść niemal wszystkie damy, w tym Adelę i Rosalindę, zawiera na tym balu także serdeczną przyjaźń z dyrektorem więzienia, do którego ma trafić – obaj na przyjęciu są "francuskimi markizami" – Renardem i Chagrinem. Także Adela chce wykorzystać bal na swoją korzyść, próbuje znaleźć protektora, który wprowadzi ją do świata teatru, dlatego też nawet rozpoznana przez swojego pracodawcę z powodzeniem udaje oburzenie. Rosalinda, żona Eisensteina, zaś poznaje lepiej prawdziwą naturę swojego męża. Wszystko jednak wyjaśnia się rano, na końcu operetki.
Marcjanna | 22:46 niedziela, 8 stycznia 2012 | linkuj
Kajman, jednak kasujesz. Mój ostatni wpis musiał dać Ci do myślenia. Mogłeś zostawić jednak chociaż wytłumaczenie dla Anwi, bo się jej należało.
Szkoda.
Tymoteuszka. Tak dziwny jest ten świat. Mam rozumieć, ze twoja wypowiedź odnosi się do Kajmana, bo to on mnie oczernia nie znając mnie.
Pozdrawiam wszytskich
Szkoda.
Tymoteuszka. Tak dziwny jest ten świat. Mam rozumieć, ze twoja wypowiedź odnosi się do Kajmana, bo to on mnie oczernia nie znając mnie.
Pozdrawiam wszytskich
Tymoteuszka | 21:50 niedziela, 8 stycznia 2012 | linkuj
Kiedy zaczęłam czytać wypowiedzi, najpierw na blogu Anwi, później na moim, zrobiło mi się bardzo przykro. A teraz tutaj. Dziwny jest ten świat. Dlatego skasowałam wypowiedzi na moim, nie wdawając się w dyskusję, bo wiedziałam czym to pachnie. Tak. Schowałam głowę w piasek. Jak można szybko oczernić drugiego, dawać mu razy, nieznając go, jakim jest człowiekiem.
Przecież widać to na avatarze, że Anwi jest uśmiechniętą, wesołą i ciepłą osobą.
Przecież widać to na avatarze, że Anwi jest uśmiechniętą, wesołą i ciepłą osobą.
anwi | 19:42 niedziela, 8 stycznia 2012 | linkuj
Marcjanno- teraz wierzę, że to nie ty mnie oczerniałaś i obrażałaś. Jednak działaliście "wspólnie i w porozumieniu"- na naszych blogach komentują ludzie z BS, inne komentarze zdarzają się wyjątkowo. Jednak wciąż nie rozumiem jaką tą krzywdę zrobiłam nietoperzom. Zmieńcie metody działania, a będziecie bardziej skuteczni w osiąganiu celu na którym (jak pragnę wierzyć) wam zależy.
Marcjanna | 18:55 niedziela, 8 stycznia 2012 | linkuj
Droga ciociu Anwi. Bloga można zablokować. Wyrzutów sumienia już nie. Ja nikogo nie obrażałam, a jeżeli chcesz sie poduczyć z ekologii zapraszam do naszej "Pracowni". Jesteśmy otwarci na wszystkich. Rację ma Anonimowy, choć forma jego wypowiedzi jest może zbyt ostra. Źle rozumianą solidarnością grupy daleko nie pociągniecie, narobicie sobie tylko wrogów. Zyczę mniejszego napinania się i wiekszego luzu...
Anonimowy tchórz | 17:35 niedziela, 8 stycznia 2012 | linkuj
Tak, to prawda! Jesteśmy niedouczeni, mało logiczni, z inteligencją poniżej przeciętnej dziecka, żenujący, kompromitujący się i w ogóle pseudo. Nawet pseudo zieloni!
Muszę zablokować Twoje komentarze, bo zaczynasz mnie obrażać, szanowny Kajmanie.
Mam tylko jedną prośbę: nie mów do mnie w liczbie mnogiej :-)
Pozdrawiam panie obrażalskie :-)
Muszę zablokować Twoje komentarze, bo zaczynasz mnie obrażać, szanowny Kajmanie.
Mam tylko jedną prośbę: nie mów do mnie w liczbie mnogiej :-)
Pozdrawiam panie obrażalskie :-)
anwi | 17:15 niedziela, 8 stycznia 2012 | linkuj
Kajmanie, naprawdę, jedyny sposób, to zablokować bloga. Przecież to jest nie do wytrzymania! Zamiast rzeczowych argumentów obrażanie ludzi.
Anonimowy tchórz | 17:07 niedziela, 8 stycznia 2012 | linkuj
Dajcie już spokój... Przecież to jedno wielkie lizanie się po jajkach jest (panie wybaczą, choć temat ich też dotyczy!). Nikt nie potrafi spojrzeć naprawdę krytycznie i obiektywnie, gdy coś zarzuca się waszym kolegom czy koleżankom. Wtedy jest mobilizacja, bo "biją naszych". Nie ważne kto zachował się źle, nie ważne po czyjej stronie jej racja. Muszę bronić swoich! Najwyżej się zbłaźnię - jak szanowny Kajman pisząc o +12 stopniach w styczniu? Szanowny Kajmanie - temperatura w jaskini jest stała przez cały rok! Ta - dam! Zdziwiony?
To wasze lizanie się opiszę jednym zwrotem: kto nie jest z nami, jest przeciwko nam!
Nie jestem z wami. Możecie wieszać na mnie koty. A nawet skasować ten post, jesli jest za ostry. A nawet sie obrazić. Pozdrawiam panie obrażalskie :-)
To wasze lizanie się opiszę jednym zwrotem: kto nie jest z nami, jest przeciwko nam!
Nie jestem z wami. Możecie wieszać na mnie koty. A nawet skasować ten post, jesli jest za ostry. A nawet sie obrazić. Pozdrawiam panie obrażalskie :-)
funio | 16:37 niedziela, 8 stycznia 2012 | linkuj
Normalnie nie wytrzymam!,gdyby mój blueconnect szybciej działał...
Marcjanna | 15:53 niedziela, 8 stycznia 2012 | linkuj
No to na koniec Ci bracie komunikuję, że śmieci od zawsze po sobie sprzątam, a nawet - tu się zapewne zdziwisz - segreguję.. Tak, tak bracie jest coś takiego jak segregacja i to nie rasowa, ale śmieciowa. Czy sprzątam po kimś? Zdarzyło mi się jak jechałam samochodem i przyuważyłam gostka jak wywalił niebieski worek ze śmieciami do rowu. Zabrałam go, pojechałam za gostkiem, poczekałam aż sobie pójdzie i rozpruwszy worek wypierniczyłam mu całe dziadostwo na pięknego audika. Myślę, że zrozumiał. Więc ty mnie Kajman ruchem i zbieraniem śmieci nie lecz i wyluzuj. Nawet bowiem wiek twój, nie młody przecież, nie usprawiedliwia zjadliwego lekceważącego tonu wobec mnie i moich przyjaciół.
Kończę tę dyskusję i mimo wszytsko pozdrawiam, życząc wiekszego zrozumienia dla natury.
Dobranoc.
ps. ja piszę tylko pod tym nickiem i pod nikogo się nie podszywam. Jak wam na tym zależy to podaje swoje imię i nazwisko, bo się tego nie wstydzę: Ewa Górska, Dąbrowa Górnicza. "Pracownia Na Rzecz Wszystkich Istot"
http://pracownia.org.pl/
Kończę tę dyskusję i mimo wszytsko pozdrawiam, życząc wiekszego zrozumienia dla natury.
Dobranoc.
ps. ja piszę tylko pod tym nickiem i pod nikogo się nie podszywam. Jak wam na tym zależy to podaje swoje imię i nazwisko, bo się tego nie wstydzę: Ewa Górska, Dąbrowa Górnicza. "Pracownia Na Rzecz Wszystkich Istot"
http://pracownia.org.pl/
anwi | 11:00 niedziela, 8 stycznia 2012 | linkuj
Niestety, nie jestem tak odporna psychicznie, jak Ty, Kajmanie, dlatego zablokowałam bloga. Chcę jednak napisać, że mamy do czynienia z osobą, która widzi to, co chce widzieć, wie to, co chce wiedzieć i zwyczajnie oczernia mnie w swoich komentarzach. Po pierwsze nie paliłam ogniska w jaskini, tak jak to ona przedstawia. Ognisko było rozpalone przed jaskinią, w miejscu od lat do tego celu używanym. Nie ja je rozpaliłam, przyłączyłam się tylko do towarzystwa, ale to nie ma znaczenia. Marcjanna pisze, że rzucałam petardami, i to w jaskini. Nigdy w życiu nie miałam w ręku petardy, racy ani niczego takiego. Ogólnie jestem przeciwna takim zabawom, bo wiem, jak na to reagują zwierzęta. Natomiast ten jeden dzień w roku wiele osób tradycyjnie chce uczcić w ten sposób. Jestem za tym by zmieniać tę tradycję, lecz spokojnie argumentując nie napadając na ślepo na ludzi. Marcyjanno - przedstawiaj argumenty, powołuj się na źródła poważniejsze niż notka w codziennej gazecie, a wtedy zastanowię się nad problemem snu nietoperzy a nie nad problemem zachowań "Marcyjanny"
Co do odwagi Marcyjanny. Na swoim blogu skasowałam komentarze Medyny, Świadomego i kogoś tam jeszcze, lecz nie Marcjanny. Ona natomiast w komentarzach na innych blogach pisze, że to jej komentarze skasowałam :(
Co do odwagi Marcyjanny. Na swoim blogu skasowałam komentarze Medyny, Świadomego i kogoś tam jeszcze, lecz nie Marcjanny. Ona natomiast w komentarzach na innych blogach pisze, że to jej komentarze skasowałam :(
Marcjanna | 23:11 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
Poczułam się wezwana do tablicy, wiec odpowiadam...
Pierwsze primo: szacun dla Kajmana - za nie blokowanie dostępu. Gość dość konserwatywny w poglądach, nastawienie do ochrony przyrody z przed lat, ale.. tu pewne zaskoczenie.... nie chowający głowy w piasek.. Używa mocnych słów, traktuje nas jako jakichś fanatyków w stylu szyitów, ale nie blokuje platformy wymiany informacji... Dlatego szacun, bo znając ciśnienie jego wewnętrzne niechęci do nowych poglądów nie zamyka się na świat i być może będą z niego ludziska, czego całemu światu życzę...
Drugie primo: zostałam potraktowana tu na forum per psychol, maniaczka depresyjna, itd.. tylko dlatego, ze upomniałam się o spokój zimą dla zwyczajnych gacków.. Zostałam zmieszana z błotem, ukamienowana i podliczono mój dochód w złotych polskich lub innej walucie za mą tu akcję... Cóż Polacy... normalka.. szkoda że rowerzyści, którzy odróżniają się ( tak mniemałam ) na tle pozostałego polskiego buractwa... mam nadzieję że sie nie myliłam...,
Trzecie primo: zastanówcie się nad pewnymi zachowaniami.. Jasne fajnie jest przekimać sie w jaskini w Sylwka, fajnie jest obfocić nietoperka we śnie.. a co tam sobie pomyślicie.. od jednej foty z flaschem i ogniska nikt nie umarł, ale pomimo wszystko odsyłam do lektury naukowej na ten temat.. Na prawdę wchodzenie do jaskiń zimą szkodzi nietoperzom... Szkodzi SAMO WCHODZENIE.. juz nie mówię o ogniskach i innych atrakcjach..
Wiem, że i tak zbagatelizujecie ten apel i pojawią się kolejne uwagi typu: "to nie łaź po trawie, bo źdźbła zniszczysz", albo "mamuty też wyginęły", ale moze jeden z drugim wrzuci sobie w googla hasło: "nietoperze". Wierzę też, ze argumenty typu prof. Legutki są Wam obce i że warto Was uświadamiać...
Czwarte primo: schowek w piasek Anwi ( tej to już w ogóle nic nie można powiedzieć bo się obraza i ryczy ), a nawet i Krzary smuci, tym bardziej doceniamy zachowanie Kajmana.. widać mimo wszystko dojrzałość i pomimo oznak niechęci nić sympatii pająk zaczyna pleść...
Pierwsze primo: szacun dla Kajmana - za nie blokowanie dostępu. Gość dość konserwatywny w poglądach, nastawienie do ochrony przyrody z przed lat, ale.. tu pewne zaskoczenie.... nie chowający głowy w piasek.. Używa mocnych słów, traktuje nas jako jakichś fanatyków w stylu szyitów, ale nie blokuje platformy wymiany informacji... Dlatego szacun, bo znając ciśnienie jego wewnętrzne niechęci do nowych poglądów nie zamyka się na świat i być może będą z niego ludziska, czego całemu światu życzę...
Drugie primo: zostałam potraktowana tu na forum per psychol, maniaczka depresyjna, itd.. tylko dlatego, ze upomniałam się o spokój zimą dla zwyczajnych gacków.. Zostałam zmieszana z błotem, ukamienowana i podliczono mój dochód w złotych polskich lub innej walucie za mą tu akcję... Cóż Polacy... normalka.. szkoda że rowerzyści, którzy odróżniają się ( tak mniemałam ) na tle pozostałego polskiego buractwa... mam nadzieję że sie nie myliłam...,
Trzecie primo: zastanówcie się nad pewnymi zachowaniami.. Jasne fajnie jest przekimać sie w jaskini w Sylwka, fajnie jest obfocić nietoperka we śnie.. a co tam sobie pomyślicie.. od jednej foty z flaschem i ogniska nikt nie umarł, ale pomimo wszystko odsyłam do lektury naukowej na ten temat.. Na prawdę wchodzenie do jaskiń zimą szkodzi nietoperzom... Szkodzi SAMO WCHODZENIE.. juz nie mówię o ogniskach i innych atrakcjach..
Wiem, że i tak zbagatelizujecie ten apel i pojawią się kolejne uwagi typu: "to nie łaź po trawie, bo źdźbła zniszczysz", albo "mamuty też wyginęły", ale moze jeden z drugim wrzuci sobie w googla hasło: "nietoperze". Wierzę też, ze argumenty typu prof. Legutki są Wam obce i że warto Was uświadamiać...
Czwarte primo: schowek w piasek Anwi ( tej to już w ogóle nic nie można powiedzieć bo się obraza i ryczy ), a nawet i Krzary smuci, tym bardziej doceniamy zachowanie Kajmana.. widać mimo wszystko dojrzałość i pomimo oznak niechęci nić sympatii pająk zaczyna pleść...
surf-removed | 01:16 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
Ja tu chciałem pochwalić za wybuchy, a tu czytam, Kajman - najeźdźca ?
to się narobiło, jaja jak berety
aż mnie przytkało, ale nie do tego stopnia, żeby nie zawinszować,
- najlepszego z Nowym Rokiem
to się narobiło, jaja jak berety
aż mnie przytkało, ale nie do tego stopnia, żeby nie zawinszować,
- najlepszego z Nowym Rokiem
Dario | 19:51 piątek, 6 stycznia 2012 | linkuj
Przeglądaliśmy dziś z Elą Twoje wpisy. Pokazywałem Eli, co straciliśmy w maju zeszłego roku. Spytam nieśmiało, czy planujecie coś w tym roku? W górach byłem raz, jeżeli pamiętam była to Meszna koło Szczyrku. Pracowaliśmy tam przy porządkowaniu terenu szkoły. Było to w 1973 roku w wakacje.
A co to było z nawiedzoną ekolożką?
A co to było z nawiedzoną ekolożką?
anwi | 16:52 piątek, 6 stycznia 2012 | linkuj
Przyznam, że było mi przykro z powodu całej tej historii, lecz teraz ciesze się, bo widzę jak wspaniałą rzeczą jest mieć takich jak Wy bikestatsowych przyjaciół :)
Goofy601 | 15:20 środa, 4 stycznia 2012 | linkuj
A ja może na chwilę wrócę do tematu tego wpisu czyli właśnie hucznie rozpoczętego Nowego Sezonu 2012, na który chciałbym Wam życzyć wszystkiego co najlepsze, zapału, pomysłów, czasu i sił do realizacji kolejnych ciekawych wypraw i wycieczek, a także kolejnego MUNKa (którego tak po cichu sobie też życzę w tym roku ;) )
Pozdrawiam serdecznie :)
Pozdrawiam serdecznie :)
angelino | 19:21 wtorek, 3 stycznia 2012 | linkuj
Kajman do huty z kanapką i termosem chodziłeś, jak mój dziadek na kolej? Podobno jesteś agresywny.
Marcjanna | 12:17 wtorek, 3 stycznia 2012 | linkuj
Nie jestem żadną agresorką! Wypraszam sobie! To, że ty pracowałeś kiedyś w hucie, szedłeś do pracy z kanapką i termosem w teczce za czasów, gdy o ochronie przyrody nikt nie myślał nie daje ci prawa do oceniania innych. Nie jestem fanatyczna zielona. Od nikogo nie dostaje i nie chce żadnych funduszy. Zwrocilam tylko uwage na niestosownosc hucznych mprez w jaskiniach, a ty mnie wyzywasz i obrazasz. Nie ladnie...
art75 | 21:59 poniedziałek, 2 stycznia 2012 | linkuj
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Ja dla odmiany postanowiłem jakieś założenia ustalić na ten rok, zobaczymy, czy się spełnią;) Skoro planów noworocznych brak, to życzę Ci żeby w tym roku życie Was raz po raz czymś pozytywnym zaskakiwało, z naciskiem na "czymś pozytywnym" :)
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
este | 20:49 poniedziałek, 2 stycznia 2012 | linkuj
Nie wiedziałem że na Żarze takie imprezy się odbywają. Pięknie. Rynek w Kętach może i byłby fajny gdyby tych drzew nie wycieli.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
k4r3l | 17:36 poniedziałek, 2 stycznia 2012 | linkuj
tego sylwestra byla wyjątkowa dobra widoczność - wyobrażam sobie jakie musieliście mieć widoczki z tej okolicy :) samych pozytywów życzę na wszystkie 366 dni:)
shem | 16:16 poniedziałek, 2 stycznia 2012 | linkuj
Mam podobne podejście do postanowień noworocznych. Wszystkiego rowerowego w Nowym Roku :-)
angelino | 19:39 niedziela, 1 stycznia 2012 | linkuj
No, super relacja. Przy okazji, w moich grudniowych podsumowaniach umieściłem filmikowspominajkę z MUNK-u.
rowerzystka | 19:39 niedziela, 1 stycznia 2012 | linkuj
Piotrze, poważnie się nad tym zastanowię, miejmy nadzieję, że zdrowie pozwoli i czas :))
czecho | 19:24 niedziela, 1 stycznia 2012 | linkuj
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. Tegoroczna zima jest łaskawa i pozwoliła zacząć sezon już pierwszego dnia. Pozdrawiam.
rowerzystka | 19:22 niedziela, 1 stycznia 2012 | linkuj
Z tymi planami u mnie bardzo podobnie, jak tylko zaplanuję, to zaraz coś stanie na drodze. Ale jak piszesz, należy marzyć, te lubią się spełniać :). Tak więc marzy mi się udział w Waszym MUNKu. Jedyny problem, ja jeżdżę zazwyczaj po równinach, a u Was górzysty teren i boję się, że nie dam rady :(
Wszystkiego dobrego!!!
Wszystkiego dobrego!!!
Autochton | 19:07 niedziela, 1 stycznia 2012 | linkuj
No to jednak bez interwencji straży się nie obyło. Pozdrawiam serdecznie z zasmrodzonego Krakówka i noworocznie i świątecznie, hurtem! Nowy rok szkolny... tfu! Rowerowy czas zacząć, tylko poskładam rower do kupy :) Pozdrowienia!!
grigor86 | 18:56 niedziela, 1 stycznia 2012 | linkuj
Petardy wyglądają jak piękne galaktyki :-) SZCZĘŚLIWEGO ROWEROWEGO NOWEGO ROKU :-)
Dario | 18:49 niedziela, 1 stycznia 2012 | linkuj
Wszystkiego dobrego w nowym roku. Dziś też jeździliśmy, ale krótko. Tak na początek.