Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kajman z wioski Kobiernice. Mam przejechane 15762.40 kilometrów w tym 1149.69 w terenie. Wlokę się z prędkością średnią 17.10 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kajman.bikestats.pl


free counters

Najpopularniejsze zdjęcia:



  • DST 15.72km
  • Czas 01:55
  • VAVG 8.20km/h
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mikołajki rowerem i bryczką

Niedziela, 6 grudnia 2009 • dodano: 06.12.2009 | Komentarze 8


magneticlife.eu because life is magnetic

Wczoraj zostaliśmy zachęceni przez Dynia do wyjazdu na imprezę mikołajkowo - rowerową w Tychach. Trochę negocjacji z Elą, trochę przekupstwa (ma kolczyki i wisiorek z rowerem)i jedziemy na imprezę:)

Rowerem i bryczką w Tyczach © Kajman


Spotykamy się z Ewcią i razem jedziemy na miejsce spotkania. Tu mamy przyjemność spotkać Hose oraz poznać Dynia i Rowerka

Hose, ja , Dynio i Rowerek © Kajman


Pierwszy szok przeżyłem na miejscu spotkania. Mnóstwo rowerzystów w ubrankach lub chociaż z czapeczką Mikołaja. Skąd oni to wzięli, przecież nawet w Tesco nie ma tylu czapek:)

Było chyba ze trzystu Mikołaji © Kajman


Kolejnym szokiem była organizacja. Pełen szacun. Nawet kierowców z gulem organizatorzy rozbrajali cukierkami:) Byłem pod wrażeniem. Praca Policji i Straży Miejskiej wzbudziła moje ciepłe odczucia co rzadko mi się zdarza:) Na trasie trochę zmarzłem bo tempo było raczej wolne. To był jedyny minus dzisiejszej imprezy (temperatura i troczę deszczu oczywiście)

Ploty z Ewcią © Kajman


Po imprezie Ewcia zaprowadziła nas jeszcze na Plac Baczyńskiego gdzie podziwialiśmy przepiękny świąteczny wystrój Tychów oraz śliczną fontannę:)

Całkiem jak w Wiedniu © Kajman


Gorąca herbata u Ewci stawia nas na nogi i czas wracać. Super impreza:) Fajnie spotkać znajomych i poznać nowych:)
Na koniec trasa przejazdu



  • DST 8.52km
  • Teren 5.60km
  • Czas 00:41
  • VAVG 12.47km/h
  • Sprzęt Cayman
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zamek na Wołku

Czwartek, 3 grudnia 2009 • dodano: 03.12.2009 | Komentarze 6


magneticlife.eu because life is magnetic

Zainspirowany pytaniami Feelsa3 postanowiłem przetestować Garmina w lesie. Pojechałem do najbliższego zamku a raczej jego ruin oddalonych od domu całe dwa kilometry ale spełniającego założenia, las i bezdroża:)

Okolice Zamku na Wołku, Porąbka w tle a raczej we mgle © Kajman


Pojechałem Caymanem bo z takim terenem powinien sobie dać radę. Okazało się, że syn ostatnio wjeżdżając na Żar bezdrożami od strony Porąbki załatwił go dokumentnie:( Blokujący się przedni hamulec i brak połowy śrub w tylnej tarczy podnosiły adrenalinę. Jakoś dotelepałem się na zamek mimo podjazdów miejscami rzędu 24%

Tak kiedyś wyglądał © Kajman


Zamek zdobył swoją sławę jako siedlisko rycerzy zbójników. W pamięci historyków zapisała się kobieta, najkrwawsza z nich, a mianowicie Katarzyna Skrzyńska. Nawet Książę Oświęcimsko-Zatorski nie mógł sobie z nią poradzić bo go zlała i dopiero interwencja wojsk królewskich położyła kres jej działalności a zamek zrównano z ziemią.

Tak teraz wygląda plac zamkowy © Kajman


Istnieje wiele legend o Kaśce, można zobaczyć też jej ducha w noc Św. Jana. Poszukiwaczy skarbów i archeologów też nie brakowało:)

Tyle zostało z bramy wjazdowej © Kajman


Z zamku pojechałem lasem do kolejnego ciekawego i owianego legendą miejsca czyli leśnego kościoła. Tutaj dodatkowo dał o sobie znać mocno rozregulowany napęd.

Coś dla miłośników ekstremów:) © Kajman


Kapliczkę w lesie wybudował człowiek którego wóz drabiniasty się w tym miejscu przewrócił, jemu nic się nie stało a w miejscu wypadku wytrysnęło źródło z którego woda jest lekarstwem na wszystko:)

Leśny kościół © Kajman


Testy Garmina wykazały, że w lesie czuje się świetnie, żadnych zaników sygnału a wyznaczanie i pokazywanie tras było szybkie.

Wierzby © Kajman


Jedyne co było dziwne to, to, że do domu chciał mnie najpierw doprowadzić na przełaj, później na duże skróty ale w końcu wykombinował, że można asfaltem, chociaż i tak nazywał go drogą gruntową. W końcu pokazał się napis "Dojechałeś do DOM"

Widok na Kobiernice z Bujakowa © Kajman




  • DST 38.63km
  • Czas 02:31
  • VAVG 15.35km/h
  • VMAX 57.00km/h
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Magiczna góra Żar, weryfikacja

Środa, 25 listopada 2009 • dodano: 25.11.2009 | Komentarze 17


magneticlife.eu because life is magnetic

Ostatnio Ela dokonała pomiarów GPS-em wysokości magicznego odcinka drogi na górę Żar. Jak każde badanie naukowe, tak i to wymaga zrobienia tego samego doświadczenia w celu weryfikacji danych.

Coś mi się chyba popieprzyło:) © Kajman


W celu wykonania w/w weryfikacji raźnym truchtem a raczej żółwim tempem udałem się na Żar również wyposażony w Garmina. Magiczne miejsce znajduje się na wysokości 473 m npm tuż za szkołą lotniczą. Niewtajemniczonym wyjaśniam, że jest to odcinek drogi około 80 m gdzie auta i inne pojazdy (np. flaszki) jadą same do góry:)

Magiczny odcinek:) Gołym okiem widać, że jest pod górkę:) © Kajman


Doświadczenie przeprowadziłem solidnie. Zatrzymałem się na początku, dokonałem pomiaru czekając aż GPS dokładnie ustali wysokość. Wyszło 471 do 472 mnpm. Piszę do, bo pomiar skakał. Przejechałem na koniec odcinka i powtórzyłem pomiar. Wyszło 471 mnpm. Żeby było ciekawiej nachylenie przy podjeździe pokazywał -3%. Pojechałem z powrotem i powtórzyłem pomiar, wyszło to samo.

Są rzeczy które się fizjonomom w głowie nie mieszczą, Pan włączył latarkę na magiczne miejsce!!! © Kajman


Różnica 1 metra wysokości na dystansie prawie 80 metrów według mnie nie tłumaczy tego, że auto z wyłączonym silnikiem rozpędza się tu do 20 km/godz i utrzymuje stałą prędkość!!! A tak w ogóle to przecież gołym okiem widać, że jest pod górę. Według mnie, dokonane pomiary nie są wystarczającym dowodem na brak anomalii w tym miejscu, więc jest to miejsce magiczne i tyle:)

Kaplica na Żarze © Kajman


Zadowolony z tego, że świat jest jednak tajemniczy pojechałem dalej zatrzymując się oczywiście przy drewnianej kapliczce. Jakże mogłoby być inaczej, toż to obiekt architektury drewnianej, co prawda nie ujęty w oficjalnych spisach. W końcu dotarłem na szczyt.

Stacja meteo na Żarze © Kajman


Zbiornik elektrowni na szczycie © Kajman


Ta plamka wody to Jezioro Czanieckie © Kajman


Jadąc na Żar zauważyłem, że zaczyna uzupełniać się woda w Jeziorze Międzybrodzkim czyli wszystko wraca do normy:)

W jeziorze jest woda:) © Kajman


Powiększając mapkę można dokładnie ustalić magiczne miejsce, bo kręciłem się tam bez opamiętania:)



  • DST 36.43km
  • Czas 01:52
  • VAVG 19.52km/h
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Testowanie nowej super zabawki

Sobota, 21 listopada 2009 • dodano: 21.11.2009 | Komentarze 20


magneticlife.eu because life is magnetic

Jako, że dzisiaj jest moje okrągłe święto, dostałem nową zabawkę. Marzyliśmy o niej od jakiegoś czasu i biorąc pod uwagę, że będę z niej korzystać razem z Elą jest to prezent wspólny. Tym prezentem jest GARMIN Edge 605:)

Nowa zabawka © Kajman


Pojechałem trasą standardową aby go przetestować:) Połowa trasy to test wskaźników. Różnią się odczyty z GPS od odczytów licznika Sigmy. Sigma jest ustawiona do obwodu koła, więc ciekawe dlaczego. Druga część trasy to mapa, a raczej naprowadzanie na, czyli dom. Działa fajnie:) Zgrywanie map i pozostałe korzyści z urządzenia dopiero przede mną. Instrukcja jest idiotyczna i na razie wiem, że nic nie wiem:(



  • DST 36.81km
  • Czas 02:05
  • VAVG 17.67km/h
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Same niespodzianki

Niedziela, 15 listopada 2009 • dodano: 15.11.2009 | Komentarze 6


magneticlife.eu because life is magnetic

Pierwsza niespodzianka była skoro świt. Miało być pięknie i plany były piękne. Padający deszcz szybko je zweryfikował. Po obiedzie rozpogodziło się na tyle, że można było przejechać trasą standardową ze świadomością, że wrócimy po zmroku. Drugą niespodzianką był kolejny krzyż z czaszką i to w Hecznarowicach gdzie jeżdżę bardzo często i do tej pory go nie wypatrzyłem

Ciekawe ile jeszcze takich czaszek znajdę © Kajman


Kolejną niespodzianką był kompletnie zalany mój ulubiony parking i bardzo wysoki poziom Soły w Bielanach. Pewnie znów będzie Kraków zalewało:(

Ulubiony parking został zatopiony:( © Kajman


Całą drogę towarzyszyło nam dwóch motoparalotniarzy którzy cały czas gdzieś nad głową nam latali i to była ostatnia niespodzianka bo oni zawsze latali bardziej nad górami. To, że jak wróciliśmy było ciemno już niespodzianką nie było, ale mamy dobre lampki:)

Facet z motorkiem w d... © Kajman


  • DST 30.50km
  • Czas 01:55
  • VAVG 15.91km/h
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po 5 000 pod Żar

Sobota, 14 listopada 2009 • dodano: 14.11.2009 | Komentarze 16


magneticlife.eu because life is magnetic

Dwa lata temu przejechałem na rowerze 2600 km, w zeszłym roku 1500. W tym roku za namową Eli (a może namawianie nie było potrzebne), zapisałem się na BS. Cóż, jest to bardzo mocny motywator i właśnie dzisiaj przekroczyłem pierwsze w swoim życiu 5000 km na rowerze w jednym roku:)

Jak się przekroczy po raz pierwszy w życiu magiczne 5000 km na rowerze to dziób się śmieje © Kajman


Ostatnie dni walczyliśmy z infekcją wirusową. Ela na L-4, ja byle tylko się nie zarazić. Pewnie była to świńska infekcja, bo trwała krótko:). Rano było pięknie. Słońce świeciło jak w marcu, nawet grzało, więc zapominając o choróbskach ruszyliśmy pod górę Żar.

W górach śnieg, niżej wiosna:) © Kajman


Jechaliśmy wolniutko, byle się nie przemęczyć. Zatrzymaliśmy się nad Jeziorem Międzybrodzkim aby się zastanowić jaka to jest pora roku:) Po kolorowej jesieni zostało niewiele, był topniejący śnieg, więc chyba wiosna:)

Jesień czy wiosna? © Kajman


Dalej pojechaliśmy pod stację kolejki na Żar. Na szczyt nie chcieliśmy wjechać ze względu na osłabienie pogrypowe:) Pokazy lotniarstwa były fajne, atakował nas też samolot. Pilot jak zobaczył, że laska na rowerze robi mu zdjęcia, latał nad nami jak głupi.

Stacja kolejki na Żar © Kajman


Facet w samolocie zaczepiał Elę, zacząlęm się zastanawiać czy go nie strącić:) © Kajman


Ostatnio Robin w swoim blogu pisał, że podtopiło Kraków. Biorąc pod uwagę, że stan Jeziora Międzybrodzkiego był bardzo niski myślałem, że przesadza, przecież zapory wychwytują nadmiar wody. Okazuje się, że wody w jeziorze dalej nie ma a Kraków zalewa:(

Tych wysp normalnie nie ma:( © Kajman


Coś tu jest nie w porządku, albo czyszczą jezioro czego specjalnie nie widać, albo z zaporą jest coś nie tak:(

Suche jezioro © Kajman


Pojechaliśmy jeszcze pod elektrownię szczytowo pompową i wróciliśmy do domu:)

Czysta energia © Kajman


  • DST 60.96km
  • Czas 03:32
  • VAVG 17.25km/h
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mgła, nic nie widać

Niedziela, 8 listopada 2009 • dodano: 08.11.2009 | Komentarze 9


magneticlife.eu because life is magnetic

Ruszamy rano w nicość, to znaczy w mgłę która skutecznie zasłoniła nie tylko Beskidy ale wszelakie widoki. Dobrze, że nie padało. Trasa, poszerzony standard.

Widzę wszędzie mleko:( © Kajman


Jazda we mgle zawsze rodzi mieszane uczucia. U mnie objawiały się świadomością popołudniowej jazdy autem do Nowego Sącza i z powrotem. Nie napawało mnie to szczególną radością, chociaż jak się później okazało nie było tak źle, mimo mgły i deszczu.

Znikający punkt © Kajman


Ela uparła się zrobić fotkę mistyczną:) Wypatrywała wszelkich drzew i innych miejsc tonących w mgle. Poświęcała się do granic możliwości stając co chwilę. Była nawet skłonna włazić w jakieś oranki dla dobrego ujęcia więc czas mieliśmy niezbyt dobry:(

Mistyczne zdjęcie © Kajman


Oto efekt poświęceń © Kajman


Jadąc przez Bestwinę w kierunku Kaniowa zlokalizowałem dwa kolejne krzyże z czaszką. Sfociłem jeden drugi zostawiając na następny raz. Ciekawe co Oni w tej okolicy mają z tymi czaszkami? Nie mogę do tego dojść:(

Krzyż z czaszką w Bestwinie © Kajman


  • DST 14.25km
  • Czas 00:50
  • VAVG 17.10km/h
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Napad na bank

Sobota, 7 listopada 2009 • dodano: 07.11.2009 | Komentarze 13


magneticlife.eu because life is magnetic

Ponieważ w ostatnim tygodniu nie było w naszym kochanym kraju żadnej afery chłopaki z ABWery niewątpliwie się nudzą. Stąd ten tytuł. Niewątpliwie go namierzą swoimi super programami

Napad na bank © Kajman


Jak namierzą będą musieli zajrzeć na BS:) Może jakiś agent Tomek zamiast zawracać d... uroczym paniom wsiądzie na rower i też pojeździ. Przyniesie to niewątpliwie korzyści całemu społeczeństwu:)

Czuwajcie chłopaki © Kajman


A tak na poważnie pojechaliśmy zrobić Porąbkę nocną. Długo nie mogliśmy się zdecydować gdzie pojedziemy i po zasięgnięciu informacji, że w okolicach Brzeszcz leje wybór został mocno zawężony:( Oto efekt naszej wycieczki i tu od razu podkreślam, że zdjęcia są dziełem Eli:)

Kościół w Porąbce © Kajman


Zapora w Porąbce © Kajman


Na koniec pochwalę się, że była to 101 wycieczka w tym roku, czyli setka w górę:)


  • DST 36.36km
  • Czas 01:55
  • VAVG 18.97km/h
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jesienny standard

Piątek, 6 listopada 2009 • dodano: 06.11.2009 | Komentarze 4


magneticlife.eu because life is magnetic

Halny przeszedł, wyszło słońce więc pojechałem sobie trasą standardową. Było na tyle ciepło, że można było jechać nawet bez kurtki wiatrowej.

Jesień, słońce i mój cień:) © Kajman


Tempo raczej rekreacyjne. Brak kondycji szybko się ujawnia jeżeli ilość kilometrów w ostatnim czasie zmalała. Wniosek? Trzeba jeździć więcej:)

Drzewo:) © Kajman


  • DST 12.95km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:45
  • VAVG 17.27km/h
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

W górach halny, bydzie dysc

Środa, 4 listopada 2009 • dodano: 04.11.2009 | Komentarze 3


magneticlife.eu because life is magnetic

Od rana wieje halny. Nic dobrego to nie wróży, zawsze na następny dzień leje. Pomimo silnego wiatru postanowiłem pojechać do Wielkiej Puszczy ale już w Porąbce zmieniłem zdanie i pojechałem na stawy do Kobiernic.

Droga na stawy kobiernickie © Kajman


Tutaj pogoda spłatała psikusa, bo zaczęło padać. Za wcześnie, to chyba przez te sputniki albo jakieś globalne ocieplenie:( Cóż było robić, pojechałem do domu pod wiatr z darmowym prysznicem w dziób:(

Soła w Kobiernicach © Kajman