Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kajman z wioski Kobiernice. Mam przejechane 15762.40 kilometrów w tym 1149.69 w terenie. Wlokę się z prędkością średnią 17.10 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kajman.bikestats.pl


free counters

Najpopularniejsze zdjęcia:



  • DST 4.30km
  • Czas 00:18
  • VAVG 14.33km/h
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Deszcz i zmiana planów

Wtorek, 28 lipca 2009 • dodano: 09.08.2009 | Komentarze 0


magneticlife.eu because life is magnetic

Rano dzielnie ruszyliśmy na wyprawę dookoła jeziora a tu niespodzianka, zaczął padać deszcz więc raźnym truchtem wróciliśmy na camping. Wsiedliśmy w auto i pojechaliśmy do miejscowości Spittal oglądać muzeum bo pod dachem. W międzyczasie rozpogodziło się i znów zmiana planów, jedziemy na Goldeck, górę nad Szpitalem

Goldeck, góra która ma 2140m © Kajman


Była to najbardziej obsrana góra jaką w Austrii spotkaliśmy. Alpy mają specyficzny zapach krowiego łajna ale tu dołączyły jeszcze owce!!!

Pole minowe © Kajman


Ela na polu minowym © Kajman


A to winowajcy © Kajman


Widoki jednak wynagradzały uciążliwość wejścia i ob... buty

Poniżej Spittal i jezioro Millstattersee © Kajman


Stawianie min na kolejnej górce © Kajman


Najbardziej podobała mi się ta malutka górka pośrodku © Kajman


Niespodziewanie pojawiły się cztery orły ale w kadrze utrwaliły się tylko dwa © Kajman


Widok na Spittal © Kajman


Rozpogodziło się na dobre więc wyczyściliśmy buty i pojechaliśmy na camping aby oddać się naszej drugiej pasji w tym roku lekko zaniedbywanej

Idziemy popływać © Kajman


Na jeziorze zastał nas piękny zachód słońca który można podziwiać na blogu Eli. Przepłynęliśmy około 18 km ( niestety kanu nie ma licznika) i wieczorem przy szklaneczce dżinu napawaliśmy się widokiem na jezioro

Widok z naszego miejsca © Kajman
Kategoria Austria


  • DST 20.47km
  • Czas 01:10
  • VAVG 17.55km/h
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Góry Porsche i zamek tortur

Poniedziałek, 27 lipca 2009 • dodano: 08.08.2009 | Komentarze 1


magneticlife.eu because life is magnetic

W Karyntii jest kilka dróg widokowych płatnych. Można się wybrać na rowerze ale byłaby to wyprawa nie na naszą kondycję i rowery. Ludzie wjeżdżali na kolarkach za kilka tysięcy EUR więc my pojechaliśmy samochodem. Celem była droga widokowa Malta Hochalmstrasse.

Droga widokowa Malta Hochalmstrasse. © Kajman


Na końcu trasy jest zapora i fantastyczne widoki

Widok na sztuczne jezioro i góry po 3000 metrów © Kajman


Po skałkach szwendały się jakieś stworzenia a my wybraliśmy się na spacer

Kozice? © Kajman


Trafialiśmy na wodospady które spadały z czap śniegu i dotarliśmy też do niego samego

Trochę zimy w środku lata © Kajman


Widoki były niezapomniane, nic dziwnego, że to jedna z najpiękniejszych tras w Austrii

Widok na zaporę © Kajman


W drodze powrotnej wstąpiliśmy do muzeum Porsche w Gmund

Drewniane Porsche © Kajman


Dla miłośników tej marki było co tam robić przez kilka godzin

Takie fajne auto i połowę ktoś ukradł © Kajman


My nie mieliśmy tyle czasu więc zwiedzanie było szybkie

I wszystko na chodzie © Kajman


Wieczorem wybraliśmy się rowerkami zobaczyć Burg Sommeregg gdzie jest muzeum tortur

Straszny zamek © Kajman


Podjazd na zamek był uciążliwy ale zjazd!!! Dobrze, że nie było radaru

Takie postacie stawiają gdzie się da © Kajman


Powrót na camping przez piękne miasteczko Seeboden

Fontanna na rondzie © Kajman
Kategoria Austria


  • DST 8.65km
  • Czas 00:33
  • VAVG 15.73km/h
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przenosiny

Niedziela, 26 lipca 2009 • dodano: 08.08.2009 | Komentarze 0


magneticlife.eu because life is magnetic

Zmiana campingu niestety wiązała się z utratą dostępu do internetu więc uzupełniam wpisy teraz. Emocje są już mniejsze ale za to spojrzenie chłodnym okiem

Nowy camping, nowe miejsce © Kajman


Camping był tekstylny i FKK czyli dla golasów, mieli wyznaczoną swoją plażę i swoje miejsca postojowe gdzie również ganiali goło. Jeżeli ktoś myśli, że to ciekawe to jest w błędzie bo golasy nie jeżdżą na rowerze więc paniom udało się wyhodować zwały tłuszczyku i niezły celulitis, całe szczęście, że przechodząc przez część tekstylną ubierały się normalnie:)

Kierunek na camping © Kajman


Do jeziorka dochodziło się pod mostkiem ale droga rowerowa przechodziła tuż obok campingu więc wybraliśmy się na krótki rekonesans. Jezioro nazywa się Millstattersee a nazwę wzięło od większego miasteczka nad nim położonego

Widok na jeziorko © Kajman


Miasteczko jest bardzo miłe i stworzone dla miłośników podjazdów bo leży na sporej górce

Fontanna pod ratuszem w Millstatt © Kajman


Jest również piękny park i oczywiście zamek

Kościół przy zamku w Millstatt © Kajman
Kategoria Austria


  • DST 57.25km
  • Teren 21.00km
  • Czas 03:05
  • VAVG 18.57km/h
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

W drugą stronę Drawy

Piątek, 24 lipca 2009 • dodano: 24.07.2009 | Komentarze 4


magneticlife.eu because life is magnetic

Nie lubię partactwa a nowo zakupiony mapnik po zamontowaniu gibał się we wszystkie strony więc czytanie mapy w trakcie jazdy było niemożliwe. Wstałem rano i pojechałem do OBI kupić niezbędne akcesoria

Dwa konkretne kształtowniki aluminiowe załatwiły sprawę © Kajman


Jeszcze tylko otworki i poskładać © Kajman


Jak uporałem się z mapnikiem Ela zarządziła pływanie kanadyjką

Wypływamy © Kajman


Naszym celem był Ossiach a w zasadzie zdjęcie Opactwa w Ossiach od strony jeziora

Opactwo w Ossiach © Kajman


Upał był nieprawdopodobny więc podpływaliśmy do wszelkich możliwych przystani by choć na chwilę wskoczyć do wody

Chwila ochłody i w drogę © Kajman


Po powrocie grzało dalej więc trzeba było wyjazd rowerem przełożyć na wieczór.

Do cienia, piwo i sprawdzić co tam słychać na BS © Kajman


Zatankowanie wody w ulubionym źródełku. Mamy zobaczyć drogę rowerową wzdłuż Drawy ale w drugą stronę i machnąć parę nocnych zdjęć

Mapnik jak marzenie a statyw na bagażniku © Kajman


Droga od Villach jest asfaltowa a dalej szuterek i znów asfalt

Widoczek z drogi © Kajman


Nogi spaliłem na kanadyjce więc nie pozostało nic innego jak jechać w krótkich gaciach

Droga wzdłuż Drawy © Kajman


No i zaczął się zachód słońca nad Alpami

Było co podziwiać © Kajman


Dotarliśmy do Kellerbergu i tu zawróciliśmy

Nawet pod tablicą mają kwiatki © Kajman


Pognaliśmy do Villach zrobić zdjęcia nocne

Villach by night © Kajman


W trakcie sesji zdjęciowej zaczęło grzmieć

Światła na moście i bydynkach zmieniały kolory © Kajman


Pewnie ulubione miejsce ekipy z Villach, Ela miała lekkiego cykora © Kajman


Grzmiało coraz bardziej więc szybko ruszyliśmy żeby zrobić jeszcze zdjęcie zamku, tego od ptaków

Zamek © Kajman


Teraz zaczął się wyścig z burzą, okna i daszki w przyczepie pootwierane, sprzęt na zewnątrz więc ile sił w nogach pognaliśmy na camping. Na szczęście po dotarciu okazało się, że sąsiedzi Holendrzy zabezpieczyli naszą przyczepę przed burzą więc obyło się bez strat
Kategoria Austria


  • DST 50.25km
  • Teren 14.00km
  • Czas 03:02
  • VAVG 16.57km/h
  • VMAX 67.00km/h
  • Temperatura 50.0°C
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Faak

Czwartek, 23 lipca 2009 • dodano: 23.07.2009 | Komentarze 1


magneticlife.eu because life is magnetic

Dzisiaj wybraliśmy się do Faak am See, jest to miejsce zlotu Harleyowców z całej Europy. Zlot odbywa się w maju ale i dzisiaj można było ich wielu spotkać

Faak am See to jest to co lubią Harylejowcy © Kajman


Początkowo trasa wiodła wzdłuż Drawy więc jechało się szybko bo bez focenia, dalej zjechaliśmy na drugi brzeg i pojechaliśmy nieznanym nam odcinkiem

Most na Drawie dla rowerzystów mieści się pod autostradą © Kajman


Po drodze mijaliśmy pałac w Wernberg

Pałac © Kajman


Wzdłuż Drawy luzik ale dalej zaczęły się podjazdy i to miejscami straszne a, że temperatura w słońcu była chyba koło 50 stopni to łatwo nie było

Jezioro Faaker See © Kajman


Żar lał się z nieba i czułem, że za chwilę słońce zrobi zemnie skwarek

Chwila ochłody na przystani © Kajman


Mimo upału postanowiliśmy objechać jezioro dookoła. Całe jezioro jest zagospodarowane więc o dostępie do wody można zapomnieć, chyba, że na płatnych plażach

Droga rowerowa dookoła jeziora Fakker See © Kajman


Dotarliśmy do miasteczka Faak am See (nazwy nie przetłumaczę bo się wstydzę)kultowego miejsca dla Harleyowców. Nie wiem co Oni w nim widzą poza nazwą:)

Jak na Mazurach © Kajman


I znów podjazdy, ale jak jest podjazd to i jest zjazd. Dziś miałem życiówkę prędkości jazdy ja rowerze, 67 km/godz

Kolejny podjazd © Kajman


Jeziorko jest piękne, malutkie i ma bardzo czystą wodę, ale tłumy ludzi odstraszają

Widok na jeziorko © Kajman


Po drodze wypiliśmy całą wodę i tu okazują się bardzo cenne źródełka. Ela jak dotarliśmy do pierwszego źródełka to gdyby mogła to by do niego wlazła:) Na szczęście w lodówce czekało na nas zimne piwo

Źródełko © Kajman
Kategoria Austria


  • DST 59.20km
  • Teren 16.00km
  • Czas 03:37
  • VAVG 16.37km/h
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z wizytą u Celtów i Księcia Pana

Środa, 22 lipca 2009 • dodano: 22.07.2009 | Komentarze 6


magneticlife.eu because life is magnetic

Dziś zaplanowaliśmy wizyty więc przed południem ruszyliśmy w drogę do Rosseg. Trasa wiodła nad rzeką Drawą a, że była w cieniu to przy dzisiejszej temperaturze miało niemałe znaczenie

Postój przy Drawie © Kajman


Trasa jest bardzo urozmaicona. Można znaleźć miejsca widokowe jak i związane z historią i teraźniejszością

Pomnik żołnierzy Abwery z lat 20 XX wieku © Kajman


Wzdłuż trasy jest wiele ławeczek gdzie można podziwiać szczególnie urokliwe miejsca

Kolejny postój w miejscy widokowym © Kajman


Trasę starano się także urozmaicić edukacyjnie, jest wiele opisów w różnych językach ale nie po polsku

Ciekawe parking, mój rower na podnośniku © Kajman


Trasa jest świetna z minimalnymi podjazdami i świetnymi zjazdami

Po szuterku fajnie się jedzie © Kajman


W końcu docieramy do Rosegg celu naszej wycieczki, tutaj czekają na nas i Celtowie i Książe Pan

Wjazd do Rosegg © Kajman


Najpierw do Celtów. Jest to archeologiczne miejsce wykopalisk Celtyckich udostępnione zwiedzającym.

Przed wizytą piwko dla kurażu, co Celtowie to Celtowie © Kajman


Spieliśmy rowery i ruszyliśmy do zwiedzania gdy mojej Pani przypomniało się, że klucze do zamka zostawiła na campingu

Zastanawiałem się czy ten pojazd można pożyczyć © Kajman


Siadłem sobie w miejscu mocy aby zastanowić się nad sytuacją

Miejsce mocy, gdzieś widziałem sekator © Kajman


Pogadałem też z różnymi Bogami

Fajna kobitka © Kajman


Trzeba było też pogadać z ludźmi więc zacząłem od Celtów

A ta jeszcze fajniejsza © Kajman


Pogadałem też z jednym grubasem i zjawił się gość z nożycami do drutu, (tu zeznania się różnią bo Ela twierdzi, że gadała z jakąś kobietą) faktem jest, że facet ciachnął i stwierdził, że naszą zapinkę szybciej się otwiera nożycami niż kluczem

No i po sprawia © Kajman


Po uwolnieniu raźno ruszyliśmy do Księcia Pana

Tak sobie z Księciem pogadaliśmy © Kajman


W Pałacu należącym do Księcia Lichtensztajnu i zamieszkałym do dzisiaj można spotkać wiele ciekawych postaci

Beboki © Kajman


Zwiedzając zamki i pałace zawsze nie wiedzieć czemu fascynowały mnie kible i robiłem im fotki, tu tradycji stało się zadość

Kibel książęcy © Kajman


Komnaty ciekawe choć na kolana nie powalały, Książe Pan mógł by postarać się bardziej

Tego komentować nie będę © Kajman


Każda wizyta ma swój koniec, pora się żegnać, ostatnia fotka pałacu i czas na camping bo zimne piwo czeka

Pałac Lichtenstein w Rosegg © Kajman
Kategoria Austria


  • DST 24.15km
  • Czas 01:14
  • VAVG 19.58km/h
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Villach by night

Wtorek, 21 lipca 2009 • dodano: 22.07.2009 | Komentarze 1


magneticlife.eu because life is magnetic

Rano pojechaliśmy samochodem pod kolejkę linową w Arnoldsstein. Wyjechaliśmy na górę Ofen gdzie jest granica Austrii Słowenii i Włoch.

Szyt 3 państw Ofen © Kajman


Na szczyt można wjechać rowerem od strony Słoweńskiej

Szczyt Ofen © Kajman


Każde z państw oznaczyło swoje miejsce styku granic. Trochę połaziliśmy po każdym z państw. Takich miejsc w Europie jest 46 a na świecie 157

Włoskie oznaczenie miejsca styku 3 granic © Kajman


Dalej pojechaliśmy Villacher Alpenstrasse na początku której jest skocznia narciarska

Skocznia narciarska w Villach © Kajman


Taki widok miał Adam Małysz stojąc na rozbiegu skoczni

Widok na Villach © Kajman


Po drodze jest wiele punktów widokowych. Znaleźli się nawet chętni do wjechania na szczyt rowerem. Ja niewątpliwie bym po drodze umarł. Podjazd jest taki, że czasami auto jechało na 2 biegu

Widok na Alpy Julijskie © Kajman


Późnym wieczorem pojechaliśmy do Villach.

Most rowerowy na rzece Drawie © Kajman


Starówka w Villach © Kajman


W związku z dniami Karyntii w Villach odbywa się Festiwal Sztuki Ulicznej. Podziwialiśmy występy wielu grup artystów:)

Facet na rowerze żąglował płonącymi pochodniami i kto to potrafi? © Kajman


Kobitka podnosiła faceta a jak miała chęć to faceta i drugą kobitkę © Kajman


Kilka dziewczyn rzucało płonącymi pochogniami © Kajman


Po naoglądaniu się późną nocą wróciliśmy na camping

Ja podziwiający © Kajman
Kategoria Austria


  • DST 40.40km
  • Czas 02:47
  • VAVG 14.51km/h
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Intensywnie

Poniedziałek, 20 lipca 2009 • dodano: 20.07.2009 | Komentarze 1


magneticlife.eu because life is magnetic

Cóż, na wakacjach nie ma zmiłuj się i Ela pobudkę zarządziła o 6 rano. Wypłynęliśmy kanadyjką na jezioro bo podobno słońce lepiej góry oświetla. Na przeciwnym brzegu zafrapowały mnie domki na palach

Ludzie w tym spędzają weekendy i łowią ryby © Kajman


Po szybkim śniadaniu pojechaliśmy autem pod wyciąg ba górę Gerlitzen.

Na szczycie © Kajman


Widoki ze szczytu były fantastyczne

Widok na Villach © Kajman


Ze szczytu zlokalizowałem jeden z jutrzejszych celów, skocznię narciarską w Villach której nie odwiedziliśmy poprzednio

W tle skocznia narciarska w Villach © Kajman


Alpy ukazały się również a całej krasie

To chyba Wielki Dzwonnik © Kajman


Ze szczytu startują lotniarze ale również dla modelarzy jest to wymarzone miejsce. Faktem jest, że chwilami powiało

No to polatamy © Kajman


W drodze powrotnej pokazał się kolejny cel Burg Landskrone

Burg Landskrone z lotu ptaka © Kajman


Człowiek całe życie się uczy. Pierwszy raz jechałem kolejką która przejechała szczyt góry na którą zdawała się wjeżdżać i pojechała dalej w dół. Tam trzeba było wysiąść i przesiadać się do drugiej kolejki która dopiero docierała na zupełnie inny szczyt niż się pierwotnie spodziewałem

Śmieszna kolejka © Kajman


W końcu docieramy na zamek Burg Landskrone gdzie znajduje się Adler Arena, na której odbywają się pokazy lotów sów, orłów sokołów i innego ptactwa

Leci sowa © Kajman


Leci orzeł © Kajman


Po pokazie zaczęliśmy zwiedzać zamek

Burg Landskrone mury © Kajman


Pierwotnie planowaliśmy pojechać na zamek na rowerach. Całe szczęście, że pojechaliśmy autem, bo droga dojazdowa była pod takim nachyleniem, że ostatnie kilkaset metrów które trzeba było pokonać pieszo można było mocno poczuć w nogach

Na murach © Kajman


Warto było, bo pokaz był świetny a i sam zamek ciekawy. Jeszcze chcieli pokazać nam małpy ale z tej atrakcji już zrezygnowaliśmy

Brama wjazdowa © Kajman


Po obiedzie na rower. Miało być ładnie i luzikowo.

Ścieżka rowerowa © Kajman


Mijaliśmy wiele domów i obiektów z przełomu XIX i XX wieku zamieszkałych i eksploatowanych do dzisiaj

Chyba elektrownia © Kajman


No i zaczęło się. Podjazd podobny jak na Tokarnię w Pieninach

Podjazd, że pisz pan przej... © Kajman


W pewnym momencie, zmordowani, zatrzymaliśmy przejeżdżający samochód i pytamy faceta ile jeszcze tego podjazdu. Jak usłyszałem, że tylko 4 km to miałem dość

Dalej podjazd © Kajman


Wcale się nie dziwie, że na kompletnym pustkowiu prawie pod szczytem postawili kościół. Dla tych co tam dotarli pozostaje tylko się modlić

Kościół na hali, ciekawe dla kogo? © Kajman


I wreszcie szczyt! Różnica wysokości w pionie ponad 400 m

Na szczycie, podobno ta miejscowość to środek Karynti © Kajman


Zjazd w przeciwieństwie do Tokarni był na początku stresujący. Wąska droga, serpentyna, proste odcinki około 50-100m a spadek niesamowity. Klocki hamulcowe przed wyjazdem wymieniłem na jakieś super i całe szczęście bo koła dotknąć się nie dało. Dalsza część zjazdu jak dotarliśmy do cywilizacji już była OK. Na liczniku chwilami pokazywało się około 60 km/godz

No i wkońcu zjazd © Kajman


Na szczycie było bardzo zimno, ale po zjeździe temperatura wróciła do normy więc raźno pojechaliśmy na camping na piwo

Zamek cały dzień się gdzieś przewijał © Kajman
Kategoria Austria


  • DST 31.86km
  • Teren 1.50km
  • Czas 01:55
  • VAVG 16.62km/h
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dookoła Jeziora Ossiach

Niedziela, 19 lipca 2009 • dodano: 19.07.2009 | Komentarze 2


magneticlife.eu because life is magnetic

Dzisiaj ruszyliśmy dookoła jeziora Ossiach. Pogoda piękna więc jechało się fajnie:)

Ścieżka rowerowa © Kajman


Wzdłuż ścieżek jest wiele miejsc z wodą do picia

Żródełko © Kajman



Przejeżdżaliśmy przez różne urocze miasteczka. W każdym była przystań dla stateczków śmigających po jeziorze

Po jeziorze krąży wiele statków i taksówek wodnych. Można przeprawić się z rowerkami © Kajman


Najciekawsza część trasy zaczynała się przed Villach, wcześniej to nad Międzybrodzkim chyba jest ładniej

Trzeba przyznać, że oznaczenia trzs rowerowych są wyśmienite © Kajman



Kolejny porcik © Kajman


W drodze powrotnej ukazał nam się cel jutrzejszej wycieczki, Zamek Lanckorona:)

Zamak Landskrone © Kajman


Ostatnio w polskiej telewizji słyszałem, że grillowanie zawdzięczamy braciom mniejszym a tu masz, Holendrzy też grillują, ciekawe czy wiedzą komu to zawdzięczają?

Jak dobrze grillować w nieświadomości:) © Kajman


Wieczorem doszliśmy do wniosku, że objechanie jeziora na rowerkach powinno być uzupełnione przepłynięciem go na druga stronę więc kanadyjka została spuszczona na wodę

Ela dzielnie walczy pagajem © Kajman
Kategoria Austria


  • DST 30.87km
  • Czas 01:52
  • VAVG 16.54km/h
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Griffen i Villach

Sobota, 18 lipca 2009 • dodano: 18.07.2009 | Komentarze 1


magneticlife.eu because life is magnetic

Rano lało więc trzeba było coś wymyślić. Pojechaliśmy samochodem do Griffen, do jaskini bo tam na pewno nie pada. W Griffen są również piękne ruiny zamku.

Zamek z XII wieky w Griffen © Kajman


Ruiny zamku w Griffen © Kajman


Po przejściu wielu schodów zwiedziliśmy ruiny

Ruiny zamku Griffen © Kajman


Ponieważ do wyznaczonego czasu wejścia do jaskini zostało nam trochę czasu pojechaliśmy zwiedzić Opactwo w Griffen

Opactwo w Griffen © Kajman


Z zewnątrz bardzo przypominało Czerwony Klasztor nad Dunajcem

Opactwo w Griffen © Kajman


Środek zaskoczył mnie bardzo bo zrobiono z terenu opactwa cmentarz. Napisy na grobach są i Słoweńskie i Austryjackie.

Dziedziniec Opactwa w Griffen © Kajman


W opactwie są również dwa kościoły. Jeden bardzo stary a drugi nowszy

Wnętrze kościoła w Opactwie Griffen © Kajman


W końcu przyszedł czas na zwiedzanie jaskini. Kiedyś był to dom naszych przodków

Jaskiniowiec © Kajman


Jaskinia ciekawa ale dla mnie lekka masakra, niektóre miejsca miały 1,2 m wysokości

Jaskinia w Grifffen © Kajman


Po południu przestało padać więc pojechaliśmy do Villach

Droga do Villach © Kajman


Przez rzekę przeprawiliśmy się w poszukiwaniu skoczni narciarskiej.

Mostek rowerowy na Drawie w Villach © Kajman


Niestety jeżeli chodzi o informację to miejscowi wiedzą jak się nazywają i to też nie koniecznie a mapę mieliśmy do kitu więc trochę pokręciliśmy się po mieście

Tego faceta też już gdzieś widziałem © Kajman


W drodze powrotnej ścieżkę rowerową podniesiony stan wody Drawy zalał i trochę żałowaliśmy że za rowerkiem nie pociągneliśmy kanadyjki

Ukradli ścieżkę rowerową © Kajman
Kategoria Austria