Info
Ten blog rowerowy prowadzi Kajman z wioski Kobiernice. Mam przejechane 15762.40 kilometrów w tym 1149.69 w terenie. Wlokę się z prędkością średnią 17.10 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Wykres roczny
Kategorie
Archiwum bloga
- 2013, Lipiec10 - 76
- 2013, Czerwiec1 - 20
- 2013, Maj4 - 47
- 2013, Kwiecień2 - 31
- 2013, Marzec1 - 19
- 2012, Grudzień1 - 26
- 2012, Październik2 - 41
- 2012, Wrzesień4 - 51
- 2012, Sierpień3 - 49
- 2012, Lipiec11 - 139
- 2012, Czerwiec1 - 9
- 2012, Maj7 - 137
- 2012, Kwiecień3 - 58
- 2012, Marzec2 - 66
- 2012, Luty2 - 44
- 2012, Styczeń4 - 126
- 2011, Grudzień1 - 51
- 2011, Listopad2 - 47
- 2011, Październik2 - 40
- 2011, Wrzesień3 - 54
- 2011, Sierpień11 - 208
- 2011, Lipiec12 - 197
- 2011, Czerwiec8 - 192
- 2011, Maj9 - 203
- 2011, Kwiecień9 - 163
- 2011, Marzec7 - 126
- 2011, Luty2 - 37
- 2011, Styczeń4 - 56
- 2010, Grudzień1 - 8
- 2010, Listopad6 - 96
- 2010, Październik4 - 56
- 2010, Wrzesień9 - 117
- 2010, Sierpień16 - 187
- 2010, Lipiec13 - 171
- 2010, Czerwiec9 - 159
- 2010, Maj16 - 286
- 2010, Kwiecień14 - 265
- 2010, Marzec17 - 331
- 2010, Luty15 - 223
- 2010, Styczeń8 - 142
- 2009, Grudzień6 - 69
- 2009, Listopad10 - 98
- 2009, Październik8 - 53
- 2009, Wrzesień20 - 130
- 2009, Sierpień17 - 56
- 2009, Lipiec20 - 28
- 2009, Czerwiec4 - 13
- 2009, Maj15 - 62
- 2009, Kwiecień13 - 13
Spotkani w realu:
- Alistar
- Amiga
- Angelino
- Aniuta
- Anwi
- Art75
- Autochton
- Blase
- Coda
- Czarna
- Czecho
- Dariusz79
- Djk71
- Dynio
- Este
- Ewcia0706
- Franek810
- Funio
- Futrzak1
- Gibson
- Grace
- Grzybek
- Hose
- Igor03
- Janusz507
- Jazzkoszmar
- Jasiep46
- Jerzyp1956
- Jurek57
- Ilona
- Lysy086
- JPbike
- K4r3l
- Kosma100
- Krzara
- Krzychu60
- Krzysio32
- Lunatryk
- Marcingt
- Marusia
- Mavic
- Meak
- Micor
- Niradhara
- Prazek
- Projektkamczatka
- Rafaello
- Robd
- Robin
- Sebekfireman
- Shem
- Stamper
- Tadzio
- Tomalos
- T0mas82
- Tymoteuszka
- WRK97
- Vanhelsing
- Yacek
- Zachiro
Najpopularniejsze zdjęcia:
- DST 4.30km
- Czas 00:18
- VAVG 14.33km/h
- Sprzęt Kellys Aeron
- Aktywność Jazda na rowerze
Deszcz i zmiana planów
Wtorek, 28 lipca 2009 • dodano: 09.08.2009 | Komentarze 0
Rano dzielnie ruszyliśmy na wyprawę dookoła jeziora a tu niespodzianka, zaczął padać deszcz więc raźnym truchtem wróciliśmy na camping. Wsiedliśmy w auto i pojechaliśmy do miejscowości Spittal oglądać muzeum bo pod dachem. W międzyczasie rozpogodziło się i znów zmiana planów, jedziemy na Goldeck, górę nad Szpitalem
Goldeck, góra która ma 2140m© Kajman
Była to najbardziej obsrana góra jaką w Austrii spotkaliśmy. Alpy mają specyficzny zapach krowiego łajna ale tu dołączyły jeszcze owce!!!
Pole minowe© Kajman
Ela na polu minowym© Kajman
A to winowajcy© Kajman
Widoki jednak wynagradzały uciążliwość wejścia i ob... buty
Poniżej Spittal i jezioro Millstattersee© Kajman
Stawianie min na kolejnej górce© Kajman
Najbardziej podobała mi się ta malutka górka pośrodku© Kajman
Niespodziewanie pojawiły się cztery orły ale w kadrze utrwaliły się tylko dwa© Kajman
Widok na Spittal© Kajman
Rozpogodziło się na dobre więc wyczyściliśmy buty i pojechaliśmy na camping aby oddać się naszej drugiej pasji w tym roku lekko zaniedbywanej
Idziemy popływać© Kajman
Na jeziorze zastał nas piękny zachód słońca który można podziwiać na blogu Eli. Przepłynęliśmy około 18 km ( niestety kanu nie ma licznika) i wieczorem przy szklaneczce dżinu napawaliśmy się widokiem na jezioro
Widok z naszego miejsca© Kajman
Kategoria Austria
- DST 20.47km
- Czas 01:10
- VAVG 17.55km/h
- Sprzęt Kellys Aeron
- Aktywność Jazda na rowerze
Góry Porsche i zamek tortur
Poniedziałek, 27 lipca 2009 • dodano: 08.08.2009 | Komentarze 1
W Karyntii jest kilka dróg widokowych płatnych. Można się wybrać na rowerze ale byłaby to wyprawa nie na naszą kondycję i rowery. Ludzie wjeżdżali na kolarkach za kilka tysięcy EUR więc my pojechaliśmy samochodem. Celem była droga widokowa Malta Hochalmstrasse.
Droga widokowa Malta Hochalmstrasse.© Kajman
Na końcu trasy jest zapora i fantastyczne widoki
Widok na sztuczne jezioro i góry po 3000 metrów© Kajman
Po skałkach szwendały się jakieś stworzenia a my wybraliśmy się na spacer
Kozice?© Kajman
Trafialiśmy na wodospady które spadały z czap śniegu i dotarliśmy też do niego samego
Trochę zimy w środku lata© Kajman
Widoki były niezapomniane, nic dziwnego, że to jedna z najpiękniejszych tras w Austrii
Widok na zaporę© Kajman
W drodze powrotnej wstąpiliśmy do muzeum Porsche w Gmund
Drewniane Porsche© Kajman
Dla miłośników tej marki było co tam robić przez kilka godzin
Takie fajne auto i połowę ktoś ukradł© Kajman
My nie mieliśmy tyle czasu więc zwiedzanie było szybkie
I wszystko na chodzie© Kajman
Wieczorem wybraliśmy się rowerkami zobaczyć Burg Sommeregg gdzie jest muzeum tortur
Straszny zamek© Kajman
Podjazd na zamek był uciążliwy ale zjazd!!! Dobrze, że nie było radaru
Takie postacie stawiają gdzie się da© Kajman
Powrót na camping przez piękne miasteczko Seeboden
Fontanna na rondzie© Kajman
Kategoria Austria
- DST 8.65km
- Czas 00:33
- VAVG 15.73km/h
- Sprzęt Kellys Aeron
- Aktywność Jazda na rowerze
Przenosiny
Niedziela, 26 lipca 2009 • dodano: 08.08.2009 | Komentarze 0
Zmiana campingu niestety wiązała się z utratą dostępu do internetu więc uzupełniam wpisy teraz. Emocje są już mniejsze ale za to spojrzenie chłodnym okiem
Nowy camping, nowe miejsce© Kajman
Camping był tekstylny i FKK czyli dla golasów, mieli wyznaczoną swoją plażę i swoje miejsca postojowe gdzie również ganiali goło. Jeżeli ktoś myśli, że to ciekawe to jest w błędzie bo golasy nie jeżdżą na rowerze więc paniom udało się wyhodować zwały tłuszczyku i niezły celulitis, całe szczęście, że przechodząc przez część tekstylną ubierały się normalnie:)
Kierunek na camping© Kajman
Do jeziorka dochodziło się pod mostkiem ale droga rowerowa przechodziła tuż obok campingu więc wybraliśmy się na krótki rekonesans. Jezioro nazywa się Millstattersee a nazwę wzięło od większego miasteczka nad nim położonego
Widok na jeziorko© Kajman
Miasteczko jest bardzo miłe i stworzone dla miłośników podjazdów bo leży na sporej górce
Fontanna pod ratuszem w Millstatt© Kajman
Jest również piękny park i oczywiście zamek
Kościół przy zamku w Millstatt© Kajman
Kategoria Austria
- DST 57.25km
- Teren 21.00km
- Czas 03:05
- VAVG 18.57km/h
- Sprzęt Kellys Aeron
- Aktywność Jazda na rowerze
W drugą stronę Drawy
Piątek, 24 lipca 2009 • dodano: 24.07.2009 | Komentarze 4
Nie lubię partactwa a nowo zakupiony mapnik po zamontowaniu gibał się we wszystkie strony więc czytanie mapy w trakcie jazdy było niemożliwe. Wstałem rano i pojechałem do OBI kupić niezbędne akcesoria
Dwa konkretne kształtowniki aluminiowe załatwiły sprawę© Kajman
Jeszcze tylko otworki i poskładać© Kajman
Jak uporałem się z mapnikiem Ela zarządziła pływanie kanadyjką
Wypływamy© Kajman
Naszym celem był Ossiach a w zasadzie zdjęcie Opactwa w Ossiach od strony jeziora
Opactwo w Ossiach© Kajman
Upał był nieprawdopodobny więc podpływaliśmy do wszelkich możliwych przystani by choć na chwilę wskoczyć do wody
Chwila ochłody i w drogę© Kajman
Po powrocie grzało dalej więc trzeba było wyjazd rowerem przełożyć na wieczór.
Do cienia, piwo i sprawdzić co tam słychać na BS© Kajman
Zatankowanie wody w ulubionym źródełku. Mamy zobaczyć drogę rowerową wzdłuż Drawy ale w drugą stronę i machnąć parę nocnych zdjęć
Mapnik jak marzenie a statyw na bagażniku© Kajman
Droga od Villach jest asfaltowa a dalej szuterek i znów asfalt
Widoczek z drogi© Kajman
Nogi spaliłem na kanadyjce więc nie pozostało nic innego jak jechać w krótkich gaciach
Droga wzdłuż Drawy© Kajman
No i zaczął się zachód słońca nad Alpami
Było co podziwiać© Kajman
Dotarliśmy do Kellerbergu i tu zawróciliśmy
Nawet pod tablicą mają kwiatki© Kajman
Pognaliśmy do Villach zrobić zdjęcia nocne
Villach by night© Kajman
W trakcie sesji zdjęciowej zaczęło grzmieć
Światła na moście i bydynkach zmieniały kolory© Kajman
Pewnie ulubione miejsce ekipy z Villach, Ela miała lekkiego cykora© Kajman
Grzmiało coraz bardziej więc szybko ruszyliśmy żeby zrobić jeszcze zdjęcie zamku, tego od ptaków
Zamek© Kajman
Teraz zaczął się wyścig z burzą, okna i daszki w przyczepie pootwierane, sprzęt na zewnątrz więc ile sił w nogach pognaliśmy na camping. Na szczęście po dotarciu okazało się, że sąsiedzi Holendrzy zabezpieczyli naszą przyczepę przed burzą więc obyło się bez strat
Kategoria Austria
- DST 50.25km
- Teren 14.00km
- Czas 03:02
- VAVG 16.57km/h
- VMAX 67.00km/h
- Temperatura 50.0°C
- Sprzęt Kellys Aeron
- Aktywność Jazda na rowerze
Faak
Czwartek, 23 lipca 2009 • dodano: 23.07.2009 | Komentarze 1
Dzisiaj wybraliśmy się do Faak am See, jest to miejsce zlotu Harleyowców z całej Europy. Zlot odbywa się w maju ale i dzisiaj można było ich wielu spotkać
Faak am See to jest to co lubią Harylejowcy© Kajman
Początkowo trasa wiodła wzdłuż Drawy więc jechało się szybko bo bez focenia, dalej zjechaliśmy na drugi brzeg i pojechaliśmy nieznanym nam odcinkiem
Most na Drawie dla rowerzystów mieści się pod autostradą© Kajman
Po drodze mijaliśmy pałac w Wernberg
Pałac© Kajman
Wzdłuż Drawy luzik ale dalej zaczęły się podjazdy i to miejscami straszne a, że temperatura w słońcu była chyba koło 50 stopni to łatwo nie było
Jezioro Faaker See© Kajman
Żar lał się z nieba i czułem, że za chwilę słońce zrobi zemnie skwarek
Chwila ochłody na przystani© Kajman
Mimo upału postanowiliśmy objechać jezioro dookoła. Całe jezioro jest zagospodarowane więc o dostępie do wody można zapomnieć, chyba, że na płatnych plażach
Droga rowerowa dookoła jeziora Fakker See© Kajman
Dotarliśmy do miasteczka Faak am See (nazwy nie przetłumaczę bo się wstydzę)kultowego miejsca dla Harleyowców. Nie wiem co Oni w nim widzą poza nazwą:)
Jak na Mazurach© Kajman
I znów podjazdy, ale jak jest podjazd to i jest zjazd. Dziś miałem życiówkę prędkości jazdy ja rowerze, 67 km/godz
Kolejny podjazd© Kajman
Jeziorko jest piękne, malutkie i ma bardzo czystą wodę, ale tłumy ludzi odstraszają
Widok na jeziorko© Kajman
Po drodze wypiliśmy całą wodę i tu okazują się bardzo cenne źródełka. Ela jak dotarliśmy do pierwszego źródełka to gdyby mogła to by do niego wlazła:) Na szczęście w lodówce czekało na nas zimne piwo
Źródełko© Kajman
Kategoria Austria
- DST 59.20km
- Teren 16.00km
- Czas 03:37
- VAVG 16.37km/h
- Sprzęt Kellys Aeron
- Aktywność Jazda na rowerze
Z wizytą u Celtów i Księcia Pana
Środa, 22 lipca 2009 • dodano: 22.07.2009 | Komentarze 6
Dziś zaplanowaliśmy wizyty więc przed południem ruszyliśmy w drogę do Rosseg. Trasa wiodła nad rzeką Drawą a, że była w cieniu to przy dzisiejszej temperaturze miało niemałe znaczenie
Postój przy Drawie© Kajman
Trasa jest bardzo urozmaicona. Można znaleźć miejsca widokowe jak i związane z historią i teraźniejszością
Pomnik żołnierzy Abwery z lat 20 XX wieku© Kajman
Wzdłuż trasy jest wiele ławeczek gdzie można podziwiać szczególnie urokliwe miejsca
Kolejny postój w miejscy widokowym© Kajman
Trasę starano się także urozmaicić edukacyjnie, jest wiele opisów w różnych językach ale nie po polsku
Ciekawe parking, mój rower na podnośniku© Kajman
Trasa jest świetna z minimalnymi podjazdami i świetnymi zjazdami
Po szuterku fajnie się jedzie© Kajman
W końcu docieramy do Rosegg celu naszej wycieczki, tutaj czekają na nas i Celtowie i Książe Pan
Wjazd do Rosegg© Kajman
Najpierw do Celtów. Jest to archeologiczne miejsce wykopalisk Celtyckich udostępnione zwiedzającym.
Przed wizytą piwko dla kurażu, co Celtowie to Celtowie© Kajman
Spieliśmy rowery i ruszyliśmy do zwiedzania gdy mojej Pani przypomniało się, że klucze do zamka zostawiła na campingu
Zastanawiałem się czy ten pojazd można pożyczyć© Kajman
Siadłem sobie w miejscu mocy aby zastanowić się nad sytuacją
Miejsce mocy, gdzieś widziałem sekator© Kajman
Pogadałem też z różnymi Bogami
Fajna kobitka© Kajman
Trzeba było też pogadać z ludźmi więc zacząłem od Celtów
A ta jeszcze fajniejsza© Kajman
Pogadałem też z jednym grubasem i zjawił się gość z nożycami do drutu, (tu zeznania się różnią bo Ela twierdzi, że gadała z jakąś kobietą) faktem jest, że facet ciachnął i stwierdził, że naszą zapinkę szybciej się otwiera nożycami niż kluczem
No i po sprawia© Kajman
Po uwolnieniu raźno ruszyliśmy do Księcia Pana
Tak sobie z Księciem pogadaliśmy© Kajman
W Pałacu należącym do Księcia Lichtensztajnu i zamieszkałym do dzisiaj można spotkać wiele ciekawych postaci
Beboki© Kajman
Zwiedzając zamki i pałace zawsze nie wiedzieć czemu fascynowały mnie kible i robiłem im fotki, tu tradycji stało się zadość
Kibel książęcy© Kajman
Komnaty ciekawe choć na kolana nie powalały, Książe Pan mógł by postarać się bardziej
Tego komentować nie będę© Kajman
Każda wizyta ma swój koniec, pora się żegnać, ostatnia fotka pałacu i czas na camping bo zimne piwo czeka
Pałac Lichtenstein w Rosegg© Kajman
Kategoria Austria
- DST 24.15km
- Czas 01:14
- VAVG 19.58km/h
- Sprzęt Kellys Aeron
- Aktywność Jazda na rowerze
Villach by night
Wtorek, 21 lipca 2009 • dodano: 22.07.2009 | Komentarze 1
Rano pojechaliśmy samochodem pod kolejkę linową w Arnoldsstein. Wyjechaliśmy na górę Ofen gdzie jest granica Austrii Słowenii i Włoch.
Szyt 3 państw Ofen© Kajman
Na szczyt można wjechać rowerem od strony Słoweńskiej
Szczyt Ofen© Kajman
Każde z państw oznaczyło swoje miejsce styku granic. Trochę połaziliśmy po każdym z państw. Takich miejsc w Europie jest 46 a na świecie 157
Włoskie oznaczenie miejsca styku 3 granic© Kajman
Dalej pojechaliśmy Villacher Alpenstrasse na początku której jest skocznia narciarska
Skocznia narciarska w Villach© Kajman
Taki widok miał Adam Małysz stojąc na rozbiegu skoczni
Widok na Villach© Kajman
Po drodze jest wiele punktów widokowych. Znaleźli się nawet chętni do wjechania na szczyt rowerem. Ja niewątpliwie bym po drodze umarł. Podjazd jest taki, że czasami auto jechało na 2 biegu
Widok na Alpy Julijskie© Kajman
Późnym wieczorem pojechaliśmy do Villach.
Most rowerowy na rzece Drawie© Kajman
Starówka w Villach© Kajman
W związku z dniami Karyntii w Villach odbywa się Festiwal Sztuki Ulicznej. Podziwialiśmy występy wielu grup artystów:)
Facet na rowerze żąglował płonącymi pochodniami i kto to potrafi?© Kajman
Kobitka podnosiła faceta a jak miała chęć to faceta i drugą kobitkę© Kajman
Kilka dziewczyn rzucało płonącymi pochogniami© Kajman
Po naoglądaniu się późną nocą wróciliśmy na camping
Ja podziwiający© Kajman
Kategoria Austria
- DST 40.40km
- Czas 02:47
- VAVG 14.51km/h
- Sprzęt Kellys Aeron
- Aktywność Jazda na rowerze
Intensywnie
Poniedziałek, 20 lipca 2009 • dodano: 20.07.2009 | Komentarze 1
Cóż, na wakacjach nie ma zmiłuj się i Ela pobudkę zarządziła o 6 rano. Wypłynęliśmy kanadyjką na jezioro bo podobno słońce lepiej góry oświetla. Na przeciwnym brzegu zafrapowały mnie domki na palach
Ludzie w tym spędzają weekendy i łowią ryby© Kajman
Po szybkim śniadaniu pojechaliśmy autem pod wyciąg ba górę Gerlitzen.
Na szczycie© Kajman
Widoki ze szczytu były fantastyczne
Widok na Villach© Kajman
Ze szczytu zlokalizowałem jeden z jutrzejszych celów, skocznię narciarską w Villach której nie odwiedziliśmy poprzednio
W tle skocznia narciarska w Villach© Kajman
Alpy ukazały się również a całej krasie
To chyba Wielki Dzwonnik© Kajman
Ze szczytu startują lotniarze ale również dla modelarzy jest to wymarzone miejsce. Faktem jest, że chwilami powiało
No to polatamy© Kajman
W drodze powrotnej pokazał się kolejny cel Burg Landskrone
Burg Landskrone z lotu ptaka© Kajman
Człowiek całe życie się uczy. Pierwszy raz jechałem kolejką która przejechała szczyt góry na którą zdawała się wjeżdżać i pojechała dalej w dół. Tam trzeba było wysiąść i przesiadać się do drugiej kolejki która dopiero docierała na zupełnie inny szczyt niż się pierwotnie spodziewałem
Śmieszna kolejka© Kajman
W końcu docieramy na zamek Burg Landskrone gdzie znajduje się Adler Arena, na której odbywają się pokazy lotów sów, orłów sokołów i innego ptactwa
Leci sowa© Kajman
Leci orzeł© Kajman
Po pokazie zaczęliśmy zwiedzać zamek
Burg Landskrone mury© Kajman
Pierwotnie planowaliśmy pojechać na zamek na rowerach. Całe szczęście, że pojechaliśmy autem, bo droga dojazdowa była pod takim nachyleniem, że ostatnie kilkaset metrów które trzeba było pokonać pieszo można było mocno poczuć w nogach
Na murach© Kajman
Warto było, bo pokaz był świetny a i sam zamek ciekawy. Jeszcze chcieli pokazać nam małpy ale z tej atrakcji już zrezygnowaliśmy
Brama wjazdowa© Kajman
Po obiedzie na rower. Miało być ładnie i luzikowo.
Ścieżka rowerowa© Kajman
Mijaliśmy wiele domów i obiektów z przełomu XIX i XX wieku zamieszkałych i eksploatowanych do dzisiaj
Chyba elektrownia© Kajman
No i zaczęło się. Podjazd podobny jak na Tokarnię w Pieninach
Podjazd, że pisz pan przej...© Kajman
W pewnym momencie, zmordowani, zatrzymaliśmy przejeżdżający samochód i pytamy faceta ile jeszcze tego podjazdu. Jak usłyszałem, że tylko 4 km to miałem dość
Dalej podjazd© Kajman
Wcale się nie dziwie, że na kompletnym pustkowiu prawie pod szczytem postawili kościół. Dla tych co tam dotarli pozostaje tylko się modlić
Kościół na hali, ciekawe dla kogo?© Kajman
I wreszcie szczyt! Różnica wysokości w pionie ponad 400 m
Na szczycie, podobno ta miejscowość to środek Karynti© Kajman
Zjazd w przeciwieństwie do Tokarni był na początku stresujący. Wąska droga, serpentyna, proste odcinki około 50-100m a spadek niesamowity. Klocki hamulcowe przed wyjazdem wymieniłem na jakieś super i całe szczęście bo koła dotknąć się nie dało. Dalsza część zjazdu jak dotarliśmy do cywilizacji już była OK. Na liczniku chwilami pokazywało się około 60 km/godz
No i wkońcu zjazd© Kajman
Na szczycie było bardzo zimno, ale po zjeździe temperatura wróciła do normy więc raźno pojechaliśmy na camping na piwo
Zamek cały dzień się gdzieś przewijał© Kajman
Kategoria Austria
- DST 31.86km
- Teren 1.50km
- Czas 01:55
- VAVG 16.62km/h
- Sprzęt Kellys Aeron
- Aktywność Jazda na rowerze
Dookoła Jeziora Ossiach
Niedziela, 19 lipca 2009 • dodano: 19.07.2009 | Komentarze 2
Dzisiaj ruszyliśmy dookoła jeziora Ossiach. Pogoda piękna więc jechało się fajnie:)
Ścieżka rowerowa© Kajman
Wzdłuż ścieżek jest wiele miejsc z wodą do picia
Żródełko© Kajman
Przejeżdżaliśmy przez różne urocze miasteczka. W każdym była przystań dla stateczków śmigających po jeziorze
Po jeziorze krąży wiele statków i taksówek wodnych. Można przeprawić się z rowerkami© Kajman
Najciekawsza część trasy zaczynała się przed Villach, wcześniej to nad Międzybrodzkim chyba jest ładniej
Trzeba przyznać, że oznaczenia trzs rowerowych są wyśmienite© Kajman
Kolejny porcik© Kajman
W drodze powrotnej ukazał nam się cel jutrzejszej wycieczki, Zamek Lanckorona:)
Zamak Landskrone© Kajman
Ostatnio w polskiej telewizji słyszałem, że grillowanie zawdzięczamy braciom mniejszym a tu masz, Holendrzy też grillują, ciekawe czy wiedzą komu to zawdzięczają?
Jak dobrze grillować w nieświadomości:)© Kajman
Wieczorem doszliśmy do wniosku, że objechanie jeziora na rowerkach powinno być uzupełnione przepłynięciem go na druga stronę więc kanadyjka została spuszczona na wodę
Ela dzielnie walczy pagajem© Kajman
Kategoria Austria
- DST 30.87km
- Czas 01:52
- VAVG 16.54km/h
- Sprzęt Kellys Aeron
- Aktywność Jazda na rowerze
Griffen i Villach
Sobota, 18 lipca 2009 • dodano: 18.07.2009 | Komentarze 1
Rano lało więc trzeba było coś wymyślić. Pojechaliśmy samochodem do Griffen, do jaskini bo tam na pewno nie pada. W Griffen są również piękne ruiny zamku.
Zamek z XII wieky w Griffen© Kajman
Ruiny zamku w Griffen© Kajman
Po przejściu wielu schodów zwiedziliśmy ruiny
Ruiny zamku Griffen© Kajman
Ponieważ do wyznaczonego czasu wejścia do jaskini zostało nam trochę czasu pojechaliśmy zwiedzić Opactwo w Griffen
Opactwo w Griffen© Kajman
Z zewnątrz bardzo przypominało Czerwony Klasztor nad Dunajcem
Opactwo w Griffen© Kajman
Środek zaskoczył mnie bardzo bo zrobiono z terenu opactwa cmentarz. Napisy na grobach są i Słoweńskie i Austryjackie.
Dziedziniec Opactwa w Griffen© Kajman
W opactwie są również dwa kościoły. Jeden bardzo stary a drugi nowszy
Wnętrze kościoła w Opactwie Griffen© Kajman
W końcu przyszedł czas na zwiedzanie jaskini. Kiedyś był to dom naszych przodków
Jaskiniowiec© Kajman
Jaskinia ciekawa ale dla mnie lekka masakra, niektóre miejsca miały 1,2 m wysokości
Jaskinia w Grifffen© Kajman
Po południu przestało padać więc pojechaliśmy do Villach
Droga do Villach© Kajman
Przez rzekę przeprawiliśmy się w poszukiwaniu skoczni narciarskiej.
Mostek rowerowy na Drawie w Villach© Kajman
Niestety jeżeli chodzi o informację to miejscowi wiedzą jak się nazywają i to też nie koniecznie a mapę mieliśmy do kitu więc trochę pokręciliśmy się po mieście
Tego faceta też już gdzieś widziałem© Kajman
W drodze powrotnej ścieżkę rowerową podniesiony stan wody Drawy zalał i trochę żałowaliśmy że za rowerkiem nie pociągneliśmy kanadyjki
Ukradli ścieżkę rowerową© Kajman
Kategoria Austria