Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kajman z wioski Kobiernice. Mam przejechane 15762.40 kilometrów w tym 1149.69 w terenie. Wlokę się z prędkością średnią 17.10 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kajman.bikestats.pl


free counters

Najpopularniejsze zdjęcia:



  • DST 65.02km
  • Teren 5.00km
  • Czas 03:49
  • VAVG 17.04km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Podjazdy 613m
  • Sprzęt Accent El Ninio
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jesienne szwendanie

Niedziela, 3 października 2010 • dodano: 03.10.2010 | Komentarze 15


magneticlife.eu because life is magnetic

Przez ostatnie dni lało i było okrutnie zimno. Pewnie z racji pogody przyszwendał się jakiś katar i wczorajszy dzień spędziliśmy przed telewizorem mimo tego, że w końcu pokazało się słońce.
Na dzisiaj Ela wymyśliła fotografowanie mgły z góry. Najlepiej z Żaru:)

Jesienne szwendanie © Kajman


Wstajemy rano, mgła jest i owszem, ale jest tez strasznie zimno. Termometr pokazuje raptem 4 stopnie. Ruszamy zdobywać mglisty Żar. Gdy dojechaliśmy do Porąbki było już jasne, że z góry mgły nie zobaczymy ponieważ sam szczyt jest we mgle:(
Swoją czapkę podkaskową zgubiłem na Słowacji. Ela stwierdza, że ręce jej skołczały z zimna. Zmieniamy kierunek i jedziemy do rowerowego w Kętach na zakupy docieplające:)

Mglista Soła © Kajman


Gdy dojechaliśmy do naszego ulubionego sklepu rowerowego (tam też serwisujemy rowery, a i Accent tam powstał), stwierdzam ze zdumieniem, że jest zamknięte. Patrzę na zegarek jest 9:20, patrzę na godziny otwarcia, w soboty od 9:00. Kurcze, myślę sobie pewnie coś się stało:(
Łapię za telefon i dzwonię do pana Kramarczyka, właściciela sklepu.

Mgła nad Andrychowem © Kajman


Po pierwszym sygnale uświadamiam sobie, że dzisiaj jest niedziela!!! Rozłączam się natychmiast. Po kilku sekundach pan Kramarczyk oddzwania. Mówi, że nas widział i chętnie pomoże. Zaopatrujemy się w czapkę membranową dla mnie i ciepłe rękawiczki dla Eli. Przy okazji jak zwykle trzeba trochę poplotkować:)

Pilnuje kapusty © Kajman


Dowiadujemy się, że pan Kramarczyk wygrał Bałtyk - Bieszczady Tour, który to maraton pięknie na swoim blogu opisał Marecky. Szczęki nam spadają. Oglądamy pamiątkową tabliczkę i składamy głęboki pokłon zwycięzcy:)
Dociepleni ruszamy w drogę. Wpadamy nad Sołę i zaczynamy zastanawiać się gdzie dalej pojechać. Temperatura w Kętach spadła do 3 stopni.

W końcu wyszło słońce © Kajman


Ela stwierdza, że w telewizorze mówili, że ma być 17 stopni więc nie ma się co łamać. Jedziemy do Rzyk. W Kętach Ela nastawia GPSa a ten prowadzi nas zupełnie nieznanymi drogami. Nie wzięliśmy nic do jedzenia, całe szczęście, że w Wieprzu trafiamy na otwarty sklep. Zakupiony prowiant zjadamy kawałek dalej nad brzegiem rzeki Wieprzówki:)

Popas nad Wieprzówką © Kajman


Dojeżdżamy do Andrychowa. Proponuję zwiedzenie parku na co Ela chętnie się zgadza. Jedzie się nam dzisiaj jakoś tak ciężko. Prędkości rozwijamy takie jak babcia pędząca rowerem na niedzielną mszę. Pomyślałem, że zadzwonię do Kuby, ale spojrzałem na średnią i zrezygnowałem. Skupiliśmy się na oglądaniu ptaszków:)

Gąski, jeden gęś i harem © Kajman


Łabądek murzynek, w parku jest ich sporo:) © Kajman


Fontanna w abdrychowskim parku © Kajman


Kościół św Macieja © Kajman


Ruszamy do Rzyk. W końcu robi się cieplej i pokazuje się niebieskie niebo. Niestety bardzo słaba widoczność nie pozwala na focenie widoczków:(

Jadę sobie © Kajman


Skupiamy się na potoczkach, które w okolicach Rzyk są wyjątkowo urokliwe. Jedziemy na Praciaki do Czarnego Gronia. Sporo ludzi jest na ścieżce. Zaczyna się błoto. Pojawiają się też luźno biegające psy. Lekko upaprani postanawiamy jechać do domu, i tak już jest późno a my znów zgłodnieliśmy.

Rzyczanka © Kajman


Potoczek © Kajman


Woda sobie pluska © Kajman


Tym oto sposobem przekroczyłem dystans pokonany w zeszłym roku. Brakowało mi co prawda raptem półtora kilometra, ale pokonałem je dziś i to się liczy. Teraz będziemy robić naddatki bo plan został zrealizowany:)

W lesie © Kajman





Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa mmyta
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

Komentarze
Kajman
| 07:01 czwartek, 7 października 2010 | linkuj Gumis2323:- Używam GPSa Garmina Edge 605. Pomiar jest w miarę dokładny bo satelitarny. Ela używa Garmina Oregona. Tam pomiar jest barometryczny i pozostawia wiele do życzenia.

Karla76:- Pracuję nad tym, ale jak widać z marnym skutkiem:(

Anwi:- Po wycieczce też mam katar i ból gardła do tej pory, nawet temperatura 37,5 się pojawiła:(
gumis2323
| 18:26 środa, 6 października 2010 | linkuj Witam, piękne zdjęcia i fajna wycieczka...
Ale mam takie pytanie ?? Słyszałem że masz dobry wysokościomierz możesz mi powiedzieć jaki to jest ??
bartek9007
| 16:39 środa, 6 października 2010 | linkuj ekstra zdjecia, zwlaszcza te w kukurydzy, fontanna i mgly nad andrychowem ;)
juz widze jak u mnie w rowexie taki panowie robia cudownie, ze w niedziele sa na telefon... haha to by byl chyba koniec swiata ;) niestety tka to jest, maja monopol w gorlicach wiec jakosc uslug jest jaka jest...
pzdr
karla76
| 15:14 wtorek, 5 października 2010 | linkuj piękna wycieczka a szczególne pozdrowienia dla Pana Serwisanta!Taki serwis to złoto!!!piekna jesień!:)
Syn dał się namówić na BS?chętnie zobaczyłabym zdjęcia z Hiszpani
Pozdrawiam
czecho
| 22:00 poniedziałek, 4 października 2010 | linkuj Gratuluję podniesienia poprzeczki jeśli chodzi o dystans roczny.
Będzie trzeba kiedyś zajrzeć do tego sklepu rowerowego.
Pozdrawiam
stamper
| 17:03 poniedziałek, 4 października 2010 | linkuj Jeśli taki wymiatacz serwisuje Wasze rower, to z pewnością sprzęt jest ustawiony idealnie. Przekażcie mu ode mnie gratulacje przy następnej okazji. Bardzo dobry kadr kukurydziano-kajmanowo-drogowo-rowerowy. Widzę, że dystans całkowity z zeszłego roku został już poprawiony. Do końca roku z pewnością coś jeszcze ukręcisz, będzie więc co pobijać w przyszłym sezonie ;-).
Pozdrower.
krzara
| 16:34 poniedziałek, 4 października 2010 | linkuj O ciepełko na rowerze sami musimy zadbać. Wtedy chce sie kręcić i widzimy więcej piękna otaczającego świata.
amiga
| 07:04 poniedziałek, 4 października 2010 | linkuj Piękne okolice, aż ci zazdroszczę...
anwi
| 06:03 poniedziałek, 4 października 2010 | linkuj Początek dnia był trudny. Wiatr i mgła. Z godziny na godzinę robiło się coraz cieplej, jednak i ja te jazdy jesienne opłaciłam chrypą i bólem gardła. Piękne te potoczki i ta fontanna, ale jakoś zimno się robi, gdy na nie patrzę.
KRZYCHOO
| 18:52 niedziela, 3 października 2010 | linkuj To chyba wina wiatru. Ja jeździłem w sobotę, prędkości - żenada, przejechałem 55 km bo dalej nie szło. Piękne fotki!
k4r3l
| 18:51 niedziela, 3 października 2010 | linkuj gdybym tylko wcześniej wyjechał, to pewnie byśmy się spotkali gdzieś po drodze, no właśnie gdybym :) bo miałem w planach podjechanie do Rzyk i dalsze kombinowanie. słoneczna fotka na tle kukurydzy wymiata. no i cieszę się, że Wam się nasz miejski staw podobał - już niedługo odsłonięcie 3 fontann w centrum miasta, się będzie działo (w końcu nie od wczoraj nasz włodarz ma przydomek Jan "Mokry", hehehe) pozdro!
miciu22
| 18:09 niedziela, 3 października 2010 | linkuj U Was w górach jest sporo zimniej, tak wnioskuję z opisu. Niezależnie od temperatury wyjazd udany :)
ewcia0706
| 17:29 niedziela, 3 października 2010 | linkuj gratuluję piątki...:) ja w tym roku już nie mam szans..:( choć w zeszłym była...ech ten leń...:)
rammzes
| 17:12 niedziela, 3 października 2010 | linkuj Piękne te kolory jesieni!
robd
| 17:12 niedziela, 3 października 2010 | linkuj Świetne fotki. U Was chyba jesień szybciej zaznacza swą obecność.
Z drugiej strony to jasne - góry.
Nam dziś też się jakoś ciężko jechało, może to ten wiatr?