Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kajman z wioski Kobiernice. Mam przejechane 15762.40 kilometrów w tym 1149.69 w terenie. Wlokę się z prędkością średnią 17.10 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kajman.bikestats.pl


free counters

Najpopularniejsze zdjęcia:



Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2010

Dystans całkowity:550.70 km (w terenie 46.00 km; 8.35%)
Czas w ruchu:34:33
Średnia prędkość:15.94 km/h
Maksymalna prędkość:63.00 km/h
Suma podjazdów:4725 m
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:32.39 km i 2h 01m
Więcej statystyk
  • DST 22.68km
  • Teren 7.00km
  • Czas 01:23
  • VAVG 16.40km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Podjazdy 200m
  • Sprzęt Cayman
  • Aktywność Jazda na rowerze

Białe zaatakowało:(

Piątek, 12 marca 2010 • dodano: 12.03.2010 | Komentarze 22


magneticlife.eu because life is magnetic

Już wczoraj się zaczęło, białe zmarznięte paskudztwo leciało z nieba:(
Drogi szybko zrobiły się bardzo śliskie i zaczęła pojawiać się breja.
Poddawać się z tego powodu nie zamierzam. Jedyne co trzeba było zrobić, to przeprosić się z Caymanem.
Były dwa cele wycieczki. Pierwszy, wjechać na Łaski, które są dzielnicą Porąbki a gdzie wjeżdża się paskudnym podjazdem.
Drugim celem były bazie:)

Porąbka Łaski, widok na jezioro. © Kajman


Podjazd jest zaiste paskudny. Kąt nachylenia prawie cały czas 20%, masakra. Co było robić, przełożenie 1/1 i do przodu. Ledwo, ledwo ale dałem radę, z jedną przerwą na fotkę:)

Podjazd © Kajman


Widoki rekompensują trudy podjazdu ale nie dzisiaj:(
Było zimno, szaro i ogólnie paskudnie. Na błotniku zaczęły osadzać się sople w kolorze nieoczyszczonego cukru. Szybko też zaczęła zamarzać przerzutka:(
Dobrze, że hamulce nie zamarzły.

Widoczek na jezioro © Kajman


Wracając zauważyłem, że ktoś zapomniał zamknąć furtkę przy wejściu do wnętrza zapory. Kusiło mnie żeby iść pozwiedzać. We wnętrzu jeszcze nie byłem.

Otwarta furtka zaprasza © Kajman


Żeby osiągnąć drugi cel, czyli znaleźć bazie, trzeba było zrobić małe dodatkowe kółko. Udało się:) Są!!!!
Wiosna tuż, tuż!!!

Wiosna? A może blisko do Wielkanocy? © Kajman


Ledwo przyjechałem do domu, a tu telefon z serwisu, że Eli Pancernik został naprawiony po wypadku. Ela sama jeszcze jeździć nie za bardzo może. Cały czas boli ją kręgosłup. Trzeba było przyjechać Pancernikiem do domu i padło na mnie. Wymieniono tylne koło i przerzutkę.

Hi, hi, ja na Pancerniku © Kajman


Wszystkich zaglądających serdecznie zachęcam do zajrzenia tutaj i przyłączenia się do akcji Bikestatowiczów:)



  • DST 44.41km
  • Czas 02:28
  • VAVG 18.00km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Podjazdy 218m
  • Sprzęt Accent El Ninio
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pod lodowaty wiatr

Środa, 10 marca 2010 • dodano: 10.03.2010 | Komentarze 17


magneticlife.eu because life is magnetic

Ostatnio zaciekawiły mnie wirtualne wyścigi Michała, które opisywał na swoim blogu. Postanowiłem przetestować tą funkcję Garmina. Wybrałem trasę, którą wspólnie z Elą przejechaliśmy w lutym. Oczywiście trzeba było znaleźć jakieś ciekawe miejsce do zrobienia zdjęć. Wybór padł na drewniany dom w Starej Wsi.

Do połowy XX wieku była tu szkoła © Kajman


Tablica informacyjna © Kajman


Z Elą jeździ się wolno i dostojnie, szczególnie z góry. W Starej Wsi miałem przewagę 4 km. Dalej już nie było tak słodko. Zaczął się lodowaty wmordewind. Chwilami w miejscach gdzie normalnie bez kręcenia pedałami osiągam prędkość 30 km/godz, dzisiaj na drugim blacie wykręcałem 15. Masakra!!!

Boćków jeszcze nie ma © Kajman


Ciekawostką było, że ślad na mapie lekko rozmijał się i z drogą i ze śladem poprzedniego przejazdu. Inną niedogodnością było to, że mapka nie powiadamia o skrętach trasy. Cały czas trzeba ją uważnie obserwować. Mieliśmy ochotę tę możliwość wykorzystać przy planowaniu wycieczek, ale taka obserwacja ustrojstwa jest uciążliwa. Może da się to jakoś ustawić, czego w tej chwili jeszcze nie wiem:(

Szczęśliwie wróble czarne zbierają się na sejmiki, pewnie idzie wiosna © Kajman


Ta niedogodność odezwała się jak przyjechałem do domu. Porównałem wpis z tamtej wycieczki i okazało się, że wtedy się pogubiliśmy, a ja szukałem Elę po Kętach. Tego mimo uważnego śledzenia trasy nie zauważyłem:(
Zdziwiło mnie też to, że w domu przewagę mimo tak niesprzyjających warunków miałem 6,54 km. Tak, wtedy przejechałem dodatkowo 4 km, więc przewaga była raptem 2,5.
Ciekawy jest też pomiar wysokości, dzisiaj wyżej o 6 m.
Przetestuję dzisiejszą trasę jeszcze raz w bardziej sprzyjających warunkach:)

Wszystkich zaglądających serdecznie zachęcam do zajrzenia tutaj i przyłączenia się do akcji Bikestatowiczów:)




  • DST 17.27km
  • Teren 3.00km
  • Czas 00:59
  • VAVG 17.56km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Podjazdy 177m
  • Sprzęt Accent El Ninio
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mam tego dość!!!

Wtorek, 9 marca 2010 • dodano: 09.03.2010 | Komentarze 25


magneticlife.eu because life is magnetic

W nocy temperatura spadła do - 15 stopni. Rano mimo słońca jakoś specjalnie się ocieplać nie chciało. Czasu dzisiaj do dyspozycji miałem niezbyt wiele, więc zamiast na dłuższą wycieczkę wybieram Międzybrodzie.
Podczas jazdy zimny wiatr też robi swoje. Łzy same płyną z oczu:(

Jezioro Międzybrodzkie © Kajman


Przy dojeździe do jeziora stoi obelisk upamiętniający wizytę w Międzybrodziu generała Hallera. Pewnie musiało być to wydarzenie, jak po 60 latach ludzie za własną kasę budują coś takiego.

Obelisk © Kajman


Przed wyjazdem otwarłem kopertę z gazowni. Wewnątrz był rachunek za ostatni miesiąc. Ogrzewanie domu kosztuje, aż sobie usiadłem.
Jest było nie było prawie połowa marca i takie mrozy?
Ekolodzy mówią, że na ocieplenie klimatu największy wpływ ma metan!!!

Zamarznięte jezioro © Kajman


Przyszedł mi do głowy apel.
Jedzmy fasolkę po bretońsku, bób, grochówkę. Wszystko popijajmy obficie piwem wysokosłodowym. Hodujmy psy, koty i świnki wietnamskie, nawet morskie. Kto ma warunki niech kupi krowę albo innego stwora. Produkujmy metan na potęgę!!! Może w końcu się ociepli!!!
A jak spotkam ekologa, który będzie mi opowiadał o zagrożeniach efektem cieplarnianym, to po prostu jak mawiał Ferdynand Kiepski, zasadzę mu kopa!!!
Bez względu na konsekwencje!!!

Nowy lód:( © Kajman


Wszystkich zaglądających serdecznie zachęcam do zajrzenia tutaj i przyłączenia się do akcji Bikestatowiczów:)



  • DST 10.29km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:37
  • VAVG 16.69km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Podjazdy 105m
  • Sprzęt Accent El Ninio
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rekonesans

Poniedziałek, 8 marca 2010 • dodano: 08.03.2010 | Komentarze 12


magneticlife.eu because life is magnetic

Ostatnio chciałem wjechać na Żarnówkę. Wtedy się nie udało. Dzisiaj postanowiłem spenetrować drogę. Niestety czasu niezbyt wiele bo trzeba jechać z Elą na prześwietlenie.

Mostek przy drodze na Żarnówkę © Kajman


Po zjechaniu z asfaltu przy zaporze w Porąbce, zaczęło się robić ciekawie. Droga pokryta wyjeżdżonym śniegiem, mocno ubitym i warstwą lodu.
Opony w Accencie mają się dobrze spisywać w terenie. Niestety na lodzie sprawują się nieco nerwowo.

Zapowiadają się fajne podjazdy © Kajman


Wolałem nie ryzykować gleby. Tam mogłaby być bolesna. Porozglądałem się troszkę i stwierdziłem, że jak warunki się poprawią, jazda po nowo odkrytych ścieżkach będzie dużą przyjemnością:)

Kolejny podjazd © Kajman


Ostatnio nad Żarem i nawet nad naszym domem pojawia się taki ptak. Trochę hałasuje, bo ma silniczek w d... no, z tyłu:(

Letadlo © Kajman


Wszystkich zaglądających serdecznie zachęcam do zajrzenia tutaj i przyłączenia się do akcji Bikestatowiczów:)



  • DST 9.82km
  • Czas 00:38
  • VAVG 15.51km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Podjazdy 48m
  • Sprzęt Accent El Ninio
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przełamać strach

Sobota, 6 marca 2010 • dodano: 06.03.2010 | Komentarze 14


magneticlife.eu because life is magnetic

Rano wsadziliśmy Pancernika do samochodu i pojechaliśmy do serwisu. Po kolizji biedakowi nie kręci się tylne koło i ogólnie jest poobijany tak jak Ela. Trzeba zrobić wycenę szkód i przystąpić do remontu.
Diabli wiedzą co jeszcze w nim wylezie, siniaki u Eli dopiero teraz wychodzą jak grzyby po deszczu:(

Zimno i paskudnie © Kajman


Po każdym traumatycznym wydarzeniu trzeba się zmierzyć z samym sobą. Doszedłem do wniosku, że musimy dzisiaj gdzieś wyjechać.
Jest zimno i paskudnie ale to nic. Trzeba wsiąść na rowery i przekonać się, że nie taki diabeł straszny. Wybieramy krótką trasę przez zaporę w Porąbce.
Ela jedzie bardzo dzielnie, chociaż widać, że walczy ze sobą żeby przełamać strach.

Ela na zaporze w Porąbce © Kajman


Myślę, że jeszcze trochę i wróci do swojej normalnej formy. Teraz objawiają się dodatkowe urazy ale czas wszystko wyleczy:)
Jest przenikliwe zimno więc na zaporze rezygnujemy z dalszej jazdy do Międzybrodzia i zawracamy do domu.

Lód na jeziorze nadal trzyma się dzielne:( © Kajman


Po ostatnich roztopach wszędzie podniósł się poziom wody. Zapory powstrzymały zagrożenia powodziowe, ale woda jest cały czas spuszczana w większych ilościach niż przeciętne. Tak czy owak, Kraków uratowany:)

Szalejąca Soła © Kajman


Wszystkich zaglądających serdecznie zachęcam do zajrzenia tutaj i przyłączenia się do akcji Bikestatowiczów:)


  • DST 9.10km
  • Czas 00:29
  • VAVG 18.83km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Podjazdy 72m
  • Sprzęt Accent El Ninio
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miało być do Żarnówki

Środa, 3 marca 2010 • dodano: 03.03.2010 | Komentarze 12


magneticlife.eu because life is magnetic

Po wczorajszej kolizji Eli z autem, rano jakoś nie mogłem się pozbierać. Nie miałem koncepcji gdzie się wybrać.
W końcu się przełamałem i wymyśliłem, że pojadę na Żarnówkę. Tam mnie jeszcze nie było.

Dojechałem na zaporę w Porąbce © Kajman


Kiedy stanąłem przy zaporze w Porąbce, słyszę telefon. Dzwoni Ela i prosi, żebym ją odebrał z pracy bo źle się czuje.
Cóż było robić, w tył zwrot i raźnym truchtem wróciłem do domu, przebrałem się i pojechałem po Elę. Wygląda jak kupka nieszczęścia. Miejmy nadzieję, że to tylko chwilowe i jutro wróci na rower.

Tam miałem pojechać © Kajman


Wszystkich zaglądających serdecznie zachęcam do zajrzenia tutaj i przyłączenia się do akcji Bikestatowiczów:)


  • DST 53.91km
  • Czas 03:18
  • VAVG 16.34km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Podjazdy 664m
  • Sprzęt Accent El Ninio
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przełęcz Kocierska czyli Kocierz

Wtorek, 2 marca 2010 • dodano: 02.03.2010 | Komentarze 20


magneticlife.eu because life is magnetic

Na Kocierzy byłem wiele razy, ale zawsze autem. Nakładłem sobie kiedyś do głowy, że na rowerze może tam wjechać młody człowiek na dobrym sprzęcie.
Wczoraj pomyślałem sobie, że jestem młody (przynajmniej duchem) a sprzęt mam. Czas więc zmierzyć się z własnymi przekonaniami:)

Kocierz © Kajman


Rano naubierałem się jak na wyprawę co najmniej na Antarktydę. Myślę sobie, jest + 2 stopnie pod domem, to w górach będzie dobry minus. Czasami miało to dobre strony, czasami trzeba było się rozbierać.
Wybrałem wjazd od strony Żywca.

Pierwszy przystanek, zapora w Tresnej © Kajman


Na Jeziorze Żywieckim lód trzyma się dobrze. Jest malowniczo i czasami zza chmur wyłania się słońce.
Skręcam w stronę Suchej Beskidzkiej. Do Łękawicy jest spory dwukilometrowy podjazd.Wjeżdżam bez trudu. Myślę sobie, pierwsze koty za płoty:)

Jezioro Żywieckie © Kajman


Dalej droga prowadzi przez wieś Kocierz Moszczanicki. Tam uświadomiłem sobie, że zapomniałem bidonu. Na szczęście jest sklep a litrowa Fanta mieści się do koszyczka. Droga delikatnie pnie się w górę.
Mijam wieś Kocierz Rychwałdzki gdzie stoi znak, że do celu mam cztery kilometry. Myślę sobie, nie jest źle:)

Wezbrane potoczki ładnie szemrzą © Kajman


Wodospad © Kajman


Teraz zaczyna się konkretny podjazd. GPS chwilami pokazuje 16 stopni nachylenia. Przełożenia są redukowane, w końcu zostaje jeden na jeden.
Ważne, że jadę. Prędkość nie jest imponująca, 7 km/ godz.
Ważne, że się nie męczę. Przy tej prędkości, mam czas na podziwianie widoków a są piękne:)

Widok na Kocierz Rychwałdzki © Kajman


W końcu docieram do Ośrodka na Kocierzy. Jestem z siebie dumny.
Zawsze podziwiałem ludzi, którzy potrafili wjechać na Kocierz. Taki człowiek w moim mniemaniu był prawdziwym rowerzystą!!!
Teraz ja dołączyłem do tego szacownego grona:)

Taras widokowy na Kocierzy © Kajman


Popatrzyłem na wskazanie GPSa i wtedy naszła mnie myśl. Kurcze, wcale nie jestem zmęczony, przecież ten wjazd to pikuś, no może Pan Pikuś. Przecież pokonywałem o wiele gorsze podjazdy!!!
Tak to jest jak człowiek sobie głupot nawkłada do głowy. Gdybym nie myślał, że to jest straszne, byłbym tam już dawno!!!

Wskazania GPSa na przełęczy © Kajman


Połaziłem chwilę po ośrodku, chwilę podziwiałem widoki z tarasu. Cóż, teraz będzie najfajniej, jedziemy do Andrychowa. Miałem lekkie obawy jak będą się spisywały nowe niedotarte hamulce. Okazało się, że nie było żadnych problemów:)
Widoki po drugiej stronie przełęczy też były całkiem miłe, ale żeby je podziwiać trzeba było na chwilę stanąć i zrobić parę fotek.

Widoczek © Kajman


Kolejny widoczek © Kajman


I jeszcze jeden © Kajman


W Andrychowie zaczął się pojawiać drobny opad śniegu i tak do samego domu, pojawiał się i znikał.
W Roczynach zatrzymałem się pod krzyżem. Tam w zeszłym roku spotkałem się z Kosmą, która nas wtedy odwiedziła. Pomyślałem, jak było fajnie. Tak nieco rozczulony przez Porąbkę pojechałem do domu.

Tu w zeszłym roku czekałem na Kosmę:) © Kajman


Wszystkich zaglądających serdecznie zachęcam do zajrzenia tutaj i przyłączenia się do akcji Bikestatowiczów:)