Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Kajman z wioski Kobiernice. Mam przejechane 15762.40 kilometrów w tym 1149.69 w terenie. Wlokę się z prędkością średnią 17.10 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.



button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Kajman.bikestats.pl


free counters

Najpopularniejsze zdjęcia:



  • DST 30.01km
  • Czas 01:40
  • VAVG 18.01km/h
  • VMAX 62.00km/h
  • Podjazdy 254m
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po 5000

Czwartek, 25 marca 2010 • dodano: 25.03.2010 | Komentarze 27


magneticlife.eu because life is magnetic

Kellyska kupiłem w zeszłym roku w kwietniu. Dzisiaj przekroczył pięć tysięcy kilometrów. To jest jakieś święto:)
Przy okazji też dzisiaj pokonałem pierwszy tysiąc kilometrów w tym roku, też święto:)
Zjeżdżając z zapory w Tresnej, pobiłem tegoroczny rekord prędkości:)

Zapora w Tresnej © Kajman


Aby uczcić takie okrągłe przebiegi, wymyśliłem lajtową trasę, czyli kaskadę Soły. Trzy zapory do odwiedzenia.
No może taka lajtowa nie była, wiatr był dosyć silny a czasami podmuchy prawie osadzały rower w miejscu:)

Widok z zapory w Tresnej na Żar © Kajman


Na szczytach gór jeszcze leży śnieg. W dolinkach jest ciepło, termometr pokazywał 20 stopni. Niebo prawie bezchmurne, nic tylko focić. Śniegi na szczytach szybko topnieją więc przez kaskadę przechodzi bardzo dużo wody. Dzisiejszy wiatr może osuszy błotko. Już niedługo będzie można wybrać się do lasu:)

Zapora w Porąbce i ośnieżone szczyty gór © Kajman


Woda szybko spływa z gór © Kajman


Wracając do okrągłych przebiegów. Kiedyś do głowy by mi nie przyszło, żeby w zimie jeździć na rowerze. Co ten BS robi z człowieka.
Tysiąc kilometrów? Przecież w zimie się leży na kanapie, ogląda telewizor, pije piwo i tyje!!!
A ja co? Wymyśliłem, że jeżeli można jeździć na nartach i się nie marznie to na rowerze też można:)

Przed świętami wielu ludzi wędkuje, pewnie głodni. © Kajman


Pięć tysięcy przebiegu Kellyska w 11 miesięcy, z czego 4 miesiące zimowe przestał w garażu też uważam za niezły wynik.
Parę słów o nim. Najpierw źle. Kupując nowy rower w sklepie trzeba liczyć się z tym, że parę rzeczy będzie do wymiany. Dostał nowe siodełko, pedały SPD i porządne klocki hamulcowe. Opony no name też już są do wymiany. Dostał też nowy łańcuch, ale to jest normalne przy tym przebiegu.

Jezioro czanieckie © Kajman


Teraz dobrze:) Rower jest rewelacyjny do uprawiania turystyki. Jedyną awarią był kapeć ale to się zdarza. Ma dobry napęd, wygodną geometrię a co najważniejsze, rewelacyjny system oświetlenia z czujnikiem zmrokowym. Jak robi się ciemno albo wjeżdża się do tunelu, światła same się włączają:) Ma też rewelacyjne hamulce z ABSem:)
Można go z całą odpowiedzialnością polecić.
W nagrodę za dobre sprawowanie został dzisiaj odznaczony naklejkami Bikestats:)

Kellysek dostąpił zaszczytu:) © Kajman


I jego błotnik też:) © Kajman


Wszystkich zaglądających serdecznie zachęcam do zajrzenia tutaj i przyłączenia się do akcji Bikestatowiczów:)



  • DST 44.31km
  • Czas 02:19
  • VAVG 19.13km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Podjazdy 218m
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyścig Kellysa z Accentem

Środa, 24 marca 2010 • dodano: 24.03.2010 | Komentarze 14


magneticlife.eu because life is magnetic

Dzisiaj wymyśliłem sobie przejazd trasą standardową ale tak aby porównać czas i prędkości z wycieczką z 10 marca. Wtedy jechałem na Accencie, dzisiaj na Kellysie. Co prawda wtedy był silny wiatr ale dzisiaj też wiało, no może nie tak bardzo:)

Pola się zazieleniły © Kajman


Do porównania służył oczywiście Garmin a ściślej mówiąc jego funkcja wirtualnego partnera. Fajna zabawa:)))
Założenie było takie, że jadę swoim tempem bez żadnego dodatkowego wysiłku. Po prostu chciałem zobaczyć jakie będą różnice. Wtedy też tak jechałem:)

Boćków jeszcze nie ma:( © Kajman


Pierwsze dwadzieścia kilometrów to są podjazdy. W Starej Wsi po 15 kilometrach miałem dzisiaj przewagę raptem 60 metrów. Na rynku w Wilamowicach różnica wynosiła cały jeden metr. Nie robiłem tego specjalnie. Tak wyszło:)

Ulica przy której stoi dom powinna mieć nazwę Reymonta © Kajman


Dalej już nie ma takich podjazdów. Podczas tamtej wycieczki był silniejszy wiatr. Przewaga zaczęła znacząco rosnąć. Już w Bielanach wynosiła 700 metrów. Ostatnio musiałem być bardziej zmęczony walką z wiatrem bo w końcowym efekcie czyli w domu przewaga wzrosła do 2,61 kilometra a czas dzisiejszego przejazdu był o 8 minut krótszy:)

Wpadłem na targ w Wilamowicach © Kajman


Niejednokrotnie zdarzało mi się wcześniej przejechać ten dystans szybciej. To pewnie brak formy po zimie:(
Wkrótce pojadę tą trasą znów, tym razem na Accencie:)
Zabawa z wirtualnym partnerem jest wyborna. Myślę, że bardzo doceniłby ją Jacek. On uwielbia takie wyzwania i walkę z samym sobą, za to między innymi go podziwiam:)

Śniegi w górach topnieją, Soła ledwo trzyma się brzegów!!! © Kajman


Wszystkich zaglądających serdecznie zachęcam do zajrzenia tutaj i przyłączenia się do akcji Bikestatowiczów:)


  • DST 45.74km
  • Teren 4.00km
  • Czas 03:11
  • VAVG 14.37km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Podjazdy 443m
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Troszeczkę po górkach

Wtorek, 23 marca 2010 • dodano: 23.03.2010 | Komentarze 20


magneticlife.eu because life is magnetic

Nasz syn Marcin dzisiaj pojechał na Biały Krzyż. Zrobił 95km. My musieliśmy poszukać łatwiejszej trasy. Ela wymyśliła kaskadę rzeczki Rzyczanki. Jest to atrakcja turystyczna w okolicach Andrychowa. Kręgosłup Eli mimo smarowania i masażów, nadal daje znać o sobie więc dystans niezbyt imponujący a prędkość spacerowa.

Na szczycie w Zagórniku © Kajman


Dzisiaj rekolekcje dlatego udało się pojechać razem. Rekolekcje najlepiej wychodzą na rowerze, a szczególnie na podjazdach. Okolice Andrychowa pięknie przedstawia na swoim blogu k4r3l. Okolica mało znana turystycznie ale bardzo piękna.
Szczególną atrakcją są wodospady na Rzyczance i ciekawa struktura geologiczna terenu.

Łupki w Zagórniku © Kajman


Troszkę trzeba poszukać miejsca docelowego ale warto. Rzeczka szaleje w korycie łupkowym. Widoczki są świetne. Miałem pewien problem, żeby Elę zachęcić do dalszej jazdy. Cały czas słyszałem "Ach, jak tu pięknie"

Na mostek nie odważyłem się wejść © Kajman


Czego się nie zrobi dla ładnego ujęcia:) © Kajman


Kaskada rzeczki Rzyczanki © Kajman


Szalejąca rzeczka © Kajman


Okolice Andrychowa to między innymi wjazd na Kocierz. Jest wiele innych mniej znanych miejsc. Ciekawych i pięknych widokowo. Jest też mnóstwo podjazdów. Będę tam zdecydowanie częściej zaglądał:)

Szlak architektury drewnianej? © Kajman


Zastanawiające dla mnie jest to, że kościół tak walczy o odzyskanie majątków a nie potrafi zadbać o to co ma. W Kobiernicach przepiękny kościół z połowy XIX wieku wyburzono, w Zagórniku stary kościół wygląda jak na zdjęciu. Obok jest piękny nowy a i plebania niczego sobie.

Może czas zadbać o takie perełki © Kajman


Dzisiaj na podjazdach znów odzywał się Eli kręgosłup. Czas kończyć wpis i jechać po nową maść.
Jeszcze tylko dwa widoczki z trasy:)

Widoczek z Zagórnika © Kajman


Też widoczek © Kajman


Wszystkich zaglądających serdecznie zachęcam do zajrzenia tutaj i przyłączenia się do akcji Bikestatowiczów:)




  • DST 45.05km
  • Czas 02:51
  • VAVG 15.81km/h
  • VMAX 46.00km/h
  • Podjazdy 207m
  • Sprzęt Kellys Aeron
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wiosna:) Kellyski w akcji

Sobota, 20 marca 2010 • dodano: 20.03.2010 | Komentarze 14


magneticlife.eu because life is magnetic

Całą zimę Kellysek przeczekał w garażu. Dzisiaj wiosna więc należy otworzyć również sezon Kellyskowy:) Ela na swoim w tym roku już jeździła a ja na swoim jeszcze nie. Bardzo się cieszyłem na ten wspólny Kellyskowy wyjazd:)

Jazda na letniaka © Kajman



Rano małe przygotowania. Kellysek dostał na zachętę nowy koszyczek na bidon, nowy bidon i nowy bezprzewodowy licznik. Wszystko oczywiście firmowane znakiem Kellyska. Licznik jest fajny bo pokazuje między innymi temperaturę. Teraz przynajmniej wiem czy jest mi ciepło czy zimno. (Ale ta technika robi przygłupa z człowieka)

Motopompa strzaży ognistej © Kajman


Wyjeżdżając z domu tak naprawdę nie wiedziałem gdzie pojedziemy. Ela cały czas odczuwa silne bóle kręgosłupa. Nie chciałem nawet proponować jakiejś trasy. Obawiałem się o jej kręgosłup i lęki przed jazdą. Zasugerowałem jedynie, że chciałbym dojechać na Podlesie żeby sprawdzić czy dobrze ustawiłem licznik. (Raptem sześć kilometrów)

Wilamowice uwolnione od zimy:) © Kajman


Na Podlesiu Ela się pyta gdzie jedziemy dalej? Mówię żeby jechała gdzie chce a ja osłaniam tyły:) Stwierdziła, że pojedziemy do Starej Wsi zobaczyć czy przyleciały boćki:)

Widoczek na jeszcze ośnieżone góry © Kajman


W trakcie jazdy zablokował się nie wiedzieć czemu GPS. Przestał w ogóle reagować. Tragedia!!! Trzeba będzie liczyć sumę podjazdów z mapki?
Podjazdy rzecz święta, muszą być wpisane:)
Tu mnie moja Pani zaskoczyła:) Mówi jedziemy trasą standardową a to przecież 44 kilometry:)

Łabądek jeszcze nie odtajał © Kajman


Po przejechaniu 30 kilometrów zaczyna bardzo nasilać się ból w Eli plecach. Do tej pory wszystko było w porządku, średnią utrzymywaliśmy przyzwoitą i jakoś tak raźnie się jechało. Postanawiamy zrobić przerwę, jest czas na batoniki i takie tam inne. Można tez zrobić fotki:)

Jeziorko © Kajman


Bazie © Kajman


Dojeżdżamy do Kęt. Widzę straszny wyraz bólu na twarzy. W parku mówię "kładź się kobieto na ławce i odpocznij". Do domu jest jeszcze 7 kilometrów.
Po chwili ruszamy dalej. Na granicy Kobiernic jest zakręt pod kątem 90 stopni a do tego zasłonięty domem.
Z za zakrętu wypada stare zdezelowane BMW prowadzone przez Cygana. Facet wszedł w zakręt z taką prędkością, że go wyrzuciło. Depnął po hamulcach i stracił panowanie nad tym złomem. Pisk opon, Ela staje na pedałach, skręca trochę w bok. Jest to ułamek sekundy i facet jest dokładnie w tym miejscu gdzie normalnie byłaby Ela. Gość puszcza hamulec i na milimetry omija mnie. Gdyby na naszym miejscu był samochód to czołówka na sto procent!!!

W Kętach padłam © Kajman


Jestem pełen podziwu wobec reakcji Eli, zdążyła uciec. Blada zatrzymała się na poboczu i mówiła,że trwało to wieki a to był moment:) Dobrze, że Anioł Stróż nie zaspał:)
Muszę pogadać z Dyniem. On ma taką służbową pałę, którą doczepia się do roweru. Może da się taką załatwić. Kretynów trzeba lać, inaczej nie rozumieją:(


  • DST 71.77km
  • Czas 03:55
  • VAVG 18.32km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Podjazdy 378m
  • Sprzęt Accent El Ninio
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przedwiośnie pod wiatr

Czwartek, 18 marca 2010 • dodano: 18.03.2010 | Komentarze 20


magneticlife.eu because life is magnetic

Jesienią zauważyłem kolejny krzyż z czaszką w Bestwince. Wtedy Ela miała aparat i jakoś mi uciekła więc nie miałem możliwości cyknąć fotki. Dzisiaj postanowiłem to nadrobić:)

Krzyż z czaszką w Bestwince © Kajman


Sama czaszka © Kajman


Jechałem w zasadzie tak, przed siebie. Miałem nadzieję, że uda się przejechać setkę. Niestety wiatr, który przyniósł ciepło, powodował znaczne utrudnienia w jeździe:(
Postanowiłem pojechać dalej tak, żeby przejechać jak najwięcej kilometrów i zrobić dużą ilość podjazdów:)

Mijam kopalnię © Kajman


Wczoraj napisałem, że w marcu chciałbym zdobyć Himalaje. Będzie to trudne bo przekroczyłem dopiero 6000m więc jestem dopiero w połowie Pamiru. A tak w ogóle to cienki Bolek pod tym względem jestem:(
Miciu zbliża się już do 12000!!! Jest więc na poziomie samolotów wojskowych i jak tak dalej pójdzie to w tym roku wyleci w kosmos:)

Stadko futrzaków © Kajman


Jadąc, natknąłem się na hodowlę Danieli. Ewidentnie idzie wiosna bo hormony im zaczynają buzować. Inną sprawą może być, że lały się z nudów:(

Rogami go, rogami!!! Panie Hrabio:) © Kajman


Przypomniał mi się stary dowcip:)
Pan Hrabia wchodzi do alkowy i widzi żonę z jakimś gachem w łożnicy. Zirytowany łapie się za bok, szabli nie ma!!! Łapie się za drugi, giwerę też gdzieś zostawił!!!
Jan zza pleców woła. Rogami go Panie Hrabio!!! Rogami!!!

Ostro idą © Kajman


W Witkowicach natknąłem się na ciekawą ulicę. KANADA. Czego to ludzie nie wymyślą. Inwencja w doborze nazw ulic nie zna granic:)

Ulica Kanada © Kajman


A tak wygląda sama ulica © Kajman


Na koniec ciekawostka. Na moment zanikł sygnał z satelitów. Mój GPS pokazał wówczas prędkość maksymalną 240 km/godz!!! Pewnie porwało mnie UFO!!!

Kto rozwinie taką prędkość na rowerze? © Kajman


Wszystkich zaglądających serdecznie zachęcam do zajrzenia tutaj i przyłączenia się do akcji Bikestatowiczów:)




  • DST 15.93km
  • Teren 6.00km
  • Czas 01:14
  • VAVG 12.92km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Podjazdy 294m
  • Sprzęt Cayman
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kocembowski Groń

Środa, 17 marca 2010 • dodano: 17.03.2010 | Komentarze 18


magneticlife.eu because life is magnetic

W dolinach wieje bardzo nieprzyjemny, zimny wiatr osiągający 27km/godz. Ogólnie jest niezbyt przyjemnie. Postanowiłem wzorem Feelsa uciec w góry:)

W tle widać Żar © Kajman


Wybór podjazdu padł na Kocembowski Groń. Górka znajduje się na północ do drogi w kierunku Kozubnika. Dla fanatyków podjazdów podpowiem, że trzeba skręcić za kapliczką w ulicę Kiczory.
Od razu zaczyna się sama przyjemność czyli spory podjazd:)

Za kapliczką skręć w lewo:) © Kajman


Zaczyna się podjazd © Kajman


Tutaj panuje zima. Często się zdarza, że w zimie w ogóle nie da się tam wjechać bo pługi nie mają szans. Teraz podjazd był odśnieżony.
Przełożenie jak zwykle w takich wypadkach 1/1. Coco jumbo i do przodu:)

Widoczek © Kajman



Niestety to Coco nie trwało zbyt długo:(
Koła zapadały się w śniegu i rower zamiast jechać do przodu, stał z kręcącym się tylnym kółkiem:(
Tam, gdzie podjazd był większy niż 20% nie było szans, trzeba było takie odcinki wziąć z buta:(

Widok na Wielką Puszczę © Kajman


Prędkości nie były zawrotne nawet przy zjeździe. Chwilami czułem się jak żużlowiec, starając się opanować uciekające tylne koło.
Chyba trzeba będzie na przyszłą zimę wymienić oponę.
Z drugiej strony bardzo ciekawe doświadczenie. Człowiek jedzie a Pan Bóg rowerem kieruje:)

Tu skończyła się droga, ostatnia chata za wsią:) © Kajman


Po raz kolejny udało mi się w tym roku, wjechać na wysokość większą niż 500m n.p.m. Ciekawe kiedy osiągnę wysokość Himalajów. Już niewiele brakuje.

Widok na zaporę w Porąbce © Kajman


Ostatnio Arnoldzik wstawił świetną fotkę Światowida:) W naszej okolicy jest kilka takich słupów. Wyglądają na stare i adaptowane na chrześcijańskie. Kiedyś wzdłuż Soły przebiegała część Bursztynowego Szlaku, na Węgry i dalej do Imperium Romanum. Stawiano wtedy słupy milowe. Może to jest to?

Jakiś pacan pomalował słupek farbkami:( © Kajman


Wszystkich zaglądających serdecznie zachęcam do zajrzenia tutaj i przyłączenia się do akcji Bikestatowiczów:)




  • DST 22.68km
  • Teren 7.00km
  • Czas 01:23
  • VAVG 16.40km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Podjazdy 200m
  • Sprzęt Cayman
  • Aktywność Jazda na rowerze

Białe zaatakowało:(

Piątek, 12 marca 2010 • dodano: 12.03.2010 | Komentarze 22


magneticlife.eu because life is magnetic

Już wczoraj się zaczęło, białe zmarznięte paskudztwo leciało z nieba:(
Drogi szybko zrobiły się bardzo śliskie i zaczęła pojawiać się breja.
Poddawać się z tego powodu nie zamierzam. Jedyne co trzeba było zrobić, to przeprosić się z Caymanem.
Były dwa cele wycieczki. Pierwszy, wjechać na Łaski, które są dzielnicą Porąbki a gdzie wjeżdża się paskudnym podjazdem.
Drugim celem były bazie:)

Porąbka Łaski, widok na jezioro. © Kajman


Podjazd jest zaiste paskudny. Kąt nachylenia prawie cały czas 20%, masakra. Co było robić, przełożenie 1/1 i do przodu. Ledwo, ledwo ale dałem radę, z jedną przerwą na fotkę:)

Podjazd © Kajman


Widoki rekompensują trudy podjazdu ale nie dzisiaj:(
Było zimno, szaro i ogólnie paskudnie. Na błotniku zaczęły osadzać się sople w kolorze nieoczyszczonego cukru. Szybko też zaczęła zamarzać przerzutka:(
Dobrze, że hamulce nie zamarzły.

Widoczek na jezioro © Kajman


Wracając zauważyłem, że ktoś zapomniał zamknąć furtkę przy wejściu do wnętrza zapory. Kusiło mnie żeby iść pozwiedzać. We wnętrzu jeszcze nie byłem.

Otwarta furtka zaprasza © Kajman


Żeby osiągnąć drugi cel, czyli znaleźć bazie, trzeba było zrobić małe dodatkowe kółko. Udało się:) Są!!!!
Wiosna tuż, tuż!!!

Wiosna? A może blisko do Wielkanocy? © Kajman


Ledwo przyjechałem do domu, a tu telefon z serwisu, że Eli Pancernik został naprawiony po wypadku. Ela sama jeszcze jeździć nie za bardzo może. Cały czas boli ją kręgosłup. Trzeba było przyjechać Pancernikiem do domu i padło na mnie. Wymieniono tylne koło i przerzutkę.

Hi, hi, ja na Pancerniku © Kajman


Wszystkich zaglądających serdecznie zachęcam do zajrzenia tutaj i przyłączenia się do akcji Bikestatowiczów:)



  • DST 44.41km
  • Czas 02:28
  • VAVG 18.00km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Podjazdy 218m
  • Sprzęt Accent El Ninio
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pod lodowaty wiatr

Środa, 10 marca 2010 • dodano: 10.03.2010 | Komentarze 17


magneticlife.eu because life is magnetic

Ostatnio zaciekawiły mnie wirtualne wyścigi Michała, które opisywał na swoim blogu. Postanowiłem przetestować tą funkcję Garmina. Wybrałem trasę, którą wspólnie z Elą przejechaliśmy w lutym. Oczywiście trzeba było znaleźć jakieś ciekawe miejsce do zrobienia zdjęć. Wybór padł na drewniany dom w Starej Wsi.

Do połowy XX wieku była tu szkoła © Kajman


Tablica informacyjna © Kajman


Z Elą jeździ się wolno i dostojnie, szczególnie z góry. W Starej Wsi miałem przewagę 4 km. Dalej już nie było tak słodko. Zaczął się lodowaty wmordewind. Chwilami w miejscach gdzie normalnie bez kręcenia pedałami osiągam prędkość 30 km/godz, dzisiaj na drugim blacie wykręcałem 15. Masakra!!!

Boćków jeszcze nie ma © Kajman


Ciekawostką było, że ślad na mapie lekko rozmijał się i z drogą i ze śladem poprzedniego przejazdu. Inną niedogodnością było to, że mapka nie powiadamia o skrętach trasy. Cały czas trzeba ją uważnie obserwować. Mieliśmy ochotę tę możliwość wykorzystać przy planowaniu wycieczek, ale taka obserwacja ustrojstwa jest uciążliwa. Może da się to jakoś ustawić, czego w tej chwili jeszcze nie wiem:(

Szczęśliwie wróble czarne zbierają się na sejmiki, pewnie idzie wiosna © Kajman


Ta niedogodność odezwała się jak przyjechałem do domu. Porównałem wpis z tamtej wycieczki i okazało się, że wtedy się pogubiliśmy, a ja szukałem Elę po Kętach. Tego mimo uważnego śledzenia trasy nie zauważyłem:(
Zdziwiło mnie też to, że w domu przewagę mimo tak niesprzyjających warunków miałem 6,54 km. Tak, wtedy przejechałem dodatkowo 4 km, więc przewaga była raptem 2,5.
Ciekawy jest też pomiar wysokości, dzisiaj wyżej o 6 m.
Przetestuję dzisiejszą trasę jeszcze raz w bardziej sprzyjających warunkach:)

Wszystkich zaglądających serdecznie zachęcam do zajrzenia tutaj i przyłączenia się do akcji Bikestatowiczów:)




  • DST 17.27km
  • Teren 3.00km
  • Czas 00:59
  • VAVG 17.56km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Podjazdy 177m
  • Sprzęt Accent El Ninio
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mam tego dość!!!

Wtorek, 9 marca 2010 • dodano: 09.03.2010 | Komentarze 25


magneticlife.eu because life is magnetic

W nocy temperatura spadła do - 15 stopni. Rano mimo słońca jakoś specjalnie się ocieplać nie chciało. Czasu dzisiaj do dyspozycji miałem niezbyt wiele, więc zamiast na dłuższą wycieczkę wybieram Międzybrodzie.
Podczas jazdy zimny wiatr też robi swoje. Łzy same płyną z oczu:(

Jezioro Międzybrodzkie © Kajman


Przy dojeździe do jeziora stoi obelisk upamiętniający wizytę w Międzybrodziu generała Hallera. Pewnie musiało być to wydarzenie, jak po 60 latach ludzie za własną kasę budują coś takiego.

Obelisk © Kajman


Przed wyjazdem otwarłem kopertę z gazowni. Wewnątrz był rachunek za ostatni miesiąc. Ogrzewanie domu kosztuje, aż sobie usiadłem.
Jest było nie było prawie połowa marca i takie mrozy?
Ekolodzy mówią, że na ocieplenie klimatu największy wpływ ma metan!!!

Zamarznięte jezioro © Kajman


Przyszedł mi do głowy apel.
Jedzmy fasolkę po bretońsku, bób, grochówkę. Wszystko popijajmy obficie piwem wysokosłodowym. Hodujmy psy, koty i świnki wietnamskie, nawet morskie. Kto ma warunki niech kupi krowę albo innego stwora. Produkujmy metan na potęgę!!! Może w końcu się ociepli!!!
A jak spotkam ekologa, który będzie mi opowiadał o zagrożeniach efektem cieplarnianym, to po prostu jak mawiał Ferdynand Kiepski, zasadzę mu kopa!!!
Bez względu na konsekwencje!!!

Nowy lód:( © Kajman


Wszystkich zaglądających serdecznie zachęcam do zajrzenia tutaj i przyłączenia się do akcji Bikestatowiczów:)



  • DST 10.29km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:37
  • VAVG 16.69km/h
  • VMAX 34.00km/h
  • Podjazdy 105m
  • Sprzęt Accent El Ninio
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rekonesans

Poniedziałek, 8 marca 2010 • dodano: 08.03.2010 | Komentarze 12


magneticlife.eu because life is magnetic

Ostatnio chciałem wjechać na Żarnówkę. Wtedy się nie udało. Dzisiaj postanowiłem spenetrować drogę. Niestety czasu niezbyt wiele bo trzeba jechać z Elą na prześwietlenie.

Mostek przy drodze na Żarnówkę © Kajman


Po zjechaniu z asfaltu przy zaporze w Porąbce, zaczęło się robić ciekawie. Droga pokryta wyjeżdżonym śniegiem, mocno ubitym i warstwą lodu.
Opony w Accencie mają się dobrze spisywać w terenie. Niestety na lodzie sprawują się nieco nerwowo.

Zapowiadają się fajne podjazdy © Kajman


Wolałem nie ryzykować gleby. Tam mogłaby być bolesna. Porozglądałem się troszkę i stwierdziłem, że jak warunki się poprawią, jazda po nowo odkrytych ścieżkach będzie dużą przyjemnością:)

Kolejny podjazd © Kajman


Ostatnio nad Żarem i nawet nad naszym domem pojawia się taki ptak. Trochę hałasuje, bo ma silniczek w d... no, z tyłu:(

Letadlo © Kajman


Wszystkich zaglądających serdecznie zachęcam do zajrzenia tutaj i przyłączenia się do akcji Bikestatowiczów:)